Test Present Simple

Temat przeniesiony do archwium.
Brak wkładu własnego

Wpis zamieszczony (lub przeniesiony) do grupy "Brak wkładu własnego" oznacza, że autor wpisu nie zadał sobie trudu samemu spróbować poradzić sobie z zadaniem lub prośba o tłumaczenie została przepuszczona przez Google Translator. Jeśli ktoś z użytkowników forum ma czas i ochotę może odpisać na taki wpis ale jeśli takiej odpowiedzi nie będzie - nie ma co się denerwować - po prostu nikomu nie chce się odrabiać zadań za kogoś ;-)

Dlatego zachęcamy do własnych prób - szansa na odpowiedź jest znacznie większa.

1-30 z 37
poprzednia |
Zadanie 1
Uzupelnij zdania odpowiednia forma czasownika w czasie present simple.
1.My grandfather....(watch)tv every day.
2.Your friend....(stay)in your house at the weekends.
3.Mike and Ann....(cook)in an Italian restaurant on Mondays and Tuesdays.
4.He always....(say)'thank you'.
5.Eve....(get up)at 5 o'clock every Friday.
6.Her sisters....(play)chess.
7.This dog....(be)Mike's
8.There....(be)twenty-two person in the classroom.

Zadanie 2
Uzupełnij tekst kończąc poniższe zdania, zgodnie ze schematem: (+) zdanie twierdzące.(-) zdanie przeczące.
1.On Mondays Anna....(+ have) mathematics, but she (-have)English
2.On Mondays Anna and her brother ....(+go)swimming.
3.On Wednesdays she ....(+watch)her favourite TV show.
4.On Thursday she...(watch)TV, she ....(+listen to)music.
5.On Fridays her class....(+do)exerecies at school.
6.On Saturdays she....(-do)exerecies at school,she....(+do)
7.On sundays her brother....(+ take)her fishing.
8.They....(- have)time to do anything else.
9.They....(- be)at home now.
10.Anna....(- be)happy.


Bardzo przosze o uzupełnienie tego testu,bo ja jestem w tych tematach zielony.Z góry dziękuje:)
Nawet się tak ośmieszaj. Te zadania są dziecinnie proste dla każdego kto ma minimum 2 szare komórki. Jak się odmieniają czasowniki w czasie present simple? Zajrzyj pod zakładkę Gramatyka.

Nie odrabiamy tu zadań za leni.
no dobra masz racje jestem debilem, ale jak nie wyśle tej pracy mojemu nauczycielowi to nie zalicze 1 semestru , myślałem że ktoś mi tu pomoże.
pomoge, ale pozniej.

mg will skin me alive ($%@#$#)
podobalo mi sie: "jestem debilem" i tyle
nie pomagaj leniowi
Do pytacza: nic nie kojarzysz? Naprawde? To jest latwiejsze niz obsluga komputera.
ok, ok, ok,
I was overtaken by temporaty insanity.

Kid made me laugh on a day where there was little to smile about.
:(
1.My grandfather watches tv every day.
2.Your friend stay in your house at the weekends.
3.Mike and Ann cook in an Italian restaurant on Mondays and Tuesdays.
4.He always says'thank you'.
5.Eve gets up at 5 o'clock every Friday.
6.Her sisters play chess.
7.This dog is Mike's
8.There are twenty-two person in the classroom.

Zadanie 2
Uzupełnij tekst kończąc poniższe zdania, zgodnie ze schematem: (+) zdanie twierdzące.(-) zdanie przeczące.
1.On Mondays Anna has mathematics, but she doesn't have English
2.On Mondays Anna and her brother go swimming.
3.On Wednesdays she watches her favourite TV show.
4.On Thursday she watches (a może raczej doesn't watch, ale tu mi brak znaczka) TV, she listens to music.
5.On Fridays her class does exerecies at school.
6.On Saturdays she doesn't do exerecies at school,she does
7.On sundays her brother takes her fishing.
8.They don't have time to do anything else.
9.They aren't at home now.
10.Anna isn't happy.

ALE PEWNIE SIĘ GDZIEŚ POMYLIŁAM BO JESTEM JUŻ ZASPANA ZRESZTĄ JA + ANGIELSKI= NIEUMIEJĘTNOŚĆ :)
poprawilam z bledami, a teraz NIKT inny tego nie poprawi. NIKT uzywam jako 'nikt kompetentny' a inni to sobie moga poprawiac, ale czy dobrze, to nigdy sie nie dowiemy.
>2.Your friend stayS in your house at the weekends. :)
Et tu Brute! To ty jeszcze pomagasz leniowi!!!
Dark, Karolina, dlaczego pomagacie leniowi. On Wam nie pomoże, bo mu się nie chce. Wyszliście na frajerów i jeleni.
Ritter, czy jak Ci tam, nie masz znajomych, którzy mogą Ci pomóc? Nie masz.
aaa przeczytałam "friends", mówiłam że jestem zaspana... to smutne :(
No cóż,z mojej strony to żadna pomoc. Poza tym ,ja też jestem niekompetentny i ostatnio inni mi pomagali na tym forum,więc ja się jakoś tam odwdzięczam(choć nie tym osobom,które mi pomagały).
backing up cautiously from the precipice...
My sword of homework justice knows no friends :-)
..or from the creek without a paddle, dear :)

Our esteemed 'lazybones-buster',my voice vibrating sympathetically here, is in action. That's good. I like it. That's the way it is. ;)
give the man a cape
(the super hero kind)
I understood.Thanks for your ironic comments.Never again :)
dzieki karolinka
Dark86 oczywiscie tobie tez dziekuje za pomoc ^^
>ale naprawde ja sie nigdy angielskiego nie naucze wszystko mi wypada z tej pustej glowy ale jak to latwo kogos oceniac jak sie go niezna

dałeś się poznaćjako cwaniak lub leń, który szuka innych, żeby za niego odrobili zadanie domowe.
Możesz codziennie robić zakupy wszystkim staruszkom w okolicy, ale angielskiego nie chce Ci się uczyć.
Karolina Ci nie pomogła, bo nic się nie nauczyłeś.
mg, ja mam do Ciebie takie pytanie. Gdyby to było forum biologiczne albo geograficzne czy też chemiczne Twój stosunek do takich osób, które --ujmijmy to w ten sposób-- nie wykazują absolutnie żadnego zainteresowania danym przedmiotem i proszących o odrobienie pracy domowej byłby taki sam jak teraz czy może inny? Innymi słowy potępiasz takie zachowanie bo jesteś nauczycielem języka angielskiego czy w ogóle masz taki stosunek do tego typu zachowania?

Pytanie otwarte dla w zasadzie każdego, ale jestem ciekaw Twojej odpowiedzi, mimo że ją raczej znam :)
Oczywiście, że taki sam. Przedmiot nie ma tu żadnego znaczenia. To zadanie było śmiesznie proste nawet dla kogoś kto sobie od września olewał naukę. Jemu się nawet nie chciało spróbować, no ale po co, skoro zawsze się znajdzie jakaś karolinka. Ciekawe czy trudniejsze zadanie też by odrobiła? Pewnie nie...
Chodzi o uczciwość. Te dzieci w końcu dorosną i co? W życiu dorosłym, stosunkach międzyludzkich, pracy - też będzie ich kusiło żeby oszukiwać.
taki sam.
No widzisz. Ja po części się z tym zgadzam, ale doświadczenia życiowe i zdrowy rozsądek każą mi myśleć inaczej. Zgadzam się w takim sense, że moim zdaniem każdy, bez względu na kierunek studiów powinien znać język angielski przynajmniej w stopniu komunikatywnym. Angielski jest w końcu lingua franca na świecie. Ale, czy chemia i biologia przydadzą się każdemu kto się musi ich uczyć?

Ja osobiście w liceum podjąłem decyzje o Tym czego będę się uczył a co mnie nie interesuje i z czym nie chce mieć nic do czynienia. Odrzuciłem ostatecznie wszystko oprócz angielskiego i matematyki. Uczyłem się tylko tych dwóch przedmiotów, bo wiedziałem -- co teraz po latach się potwierdziło--, że:

a) jeśli będę uczył się wszystkiego to nie będę umiał nic; żeby tak naprawdę "nauczyć się" czegokolwiek trzeba po pierwsze to lubić i się tym interesować a po drugie trzeba spędzić w danym temacie dużo czasu. Niech nikt się nie łudzi, że po liceum czy nawet licencjacie będzie dobrym chemikiem czy biologiem.

b) nie mam predyspozycji intelektualnych, żeby rozwijać się w dziedzinach, które mnie interesują, a jednocześnie wkuwać na chemię czy biologie czy też nawet czytać jakąś lekturę na polski. Przyznaję, że z tych przedmiotów, które powiedzmy nie leżały w centrum moich zainteresowań ściągałem i oszukiwałem.Być może nie prosząc o "pomoc" ma forach internetowych, ale przepisując prace domowe i ściągając na sprawdzianach.

Wystarczy teraz, że spojrzę na osoby, które uczyły się "na wszystko" a na mnie ( nie tam, żebym się tu chwalił) i :

a) zdałem maturę z ang lepiej niż te osoby, które poszły na anglistykę i śmiem stwierdzić, że teraz znam angielski lepiej niż te same osoby po studiach licencjackich;

b) porównując teraz poziomy wiedzy z przedmiotów, których ja w ogóle się nie uczyłem z poziomem wiedzy osób, które miały piątki wychodzi na to, że nasza wiedza jest na tym samym poziomie - praktycznie brak wiedzy na dany temat :D

c) dzięki wiedzy, którą zdobyłem ucząc się selektywnie studiuję na 2 kierunkach dziennie z czego jeden robię po angielsku. Oba kierunki na uczelniach publicznych bezpłatnie.

Ciekawe kto wyszedł na tym lepiej...


Polecam również poczytanie wpisów olimpijczyków z różnych dziedzin, głównie z matematyki i przekonacie się, że udało im się dojść do takiego poziomu wiedzy, który mają tylko dzięki wytrwałości i wyrzeczeniom w postaci olewaniu tego, co ich nie interesuje ( głównie będą się tu przewijały dwóje z polskiego). Teraz, jeśli ktoś ma dwa z polskiego na farcie, a jest świetnym matematykiem, to znaczy że jest leniem? Nie wszystko jest takie oczywiste. I czy nie dając takiemu osobnikowi ściągnąć pracy domowej czy odpisać na sprawdzianie nazywając go leniem przypadkiem nie utrudniacie?

Jako ostatni paragraf powiem, że nie odrabiam na ang.pl zadań za leni z przyczyny wyżej wymienionej, ale gdybym był dobry z chemii czy powiedzmy innego przedmiotu to nie zawahałbym się rozwiązać komuś zadania bez wkładu własnego, ponieważ rozumiem, że ta osoba może woleć poświęcić czas zaoszczędzony na coś pożyteczniejszego - na przykład na rozwijanie się w innych dziedzinach tak jak robiłem to ja.
Nie ma przymusu uczenia się wszystkich przedmiotów na 5 czy nawet 4. Jeśli ktoś się danym przedmiotem nie interesuje lub nie ma do niego predyspozycji, to powinien się zadowolić oceną mierną (czy jakąkolwiek obecnie dopuszczającą do następnej klasy). A jak się nie zadowola, to niech się więcej uczy i zapisze na korki jeśli musi.

Program liceum każdy jest w stanie opanować na poziom mierny. Maturę na 30% (śmiech na sali) też każdy przeciętniak bez problemu powinien zdać.

A jak się system edukacyjny nie podoba, to zawsze go można zmienić na amerykański/kanadyjski, gdzie tylko część przedmiotów w liceum jest obowiązkowa, a resztę wybiera się wg zainteresowań lub/i predyspozycji :)
>Ale, czy chemia i biologia przydadzą się każdemu kto się musi ich uczyć?

Przydadzą się m.in. dlatego, że są częscią ogólnej wiedzy o świecie. Nie wiedząc nic o chemii, nie będziesz w stanie np. zrozumieć gry słów w powiedzeniu 'zasady tworzakwasy'. Nie znając historii, nie będziesz wiedział, dlaczego niektóre szkoły nazywają się 'tysiąclatki' itp. Może obracsz się w środowisku podobnych sobie, ale możesz trafić na kogoś bardziej obytego, np. na kim będzie Ci zależec, i wtedy okaże się, że nie dorównujesz tej osobie poziomem. Wiedza z dziedzin, które CVię interesują ,to jedno, ale życie z genialnym fizykiem bywa nudne, jeżeli poza fizyką on na niczym się nie zna.


>a) jeśli będę uczył się wszystkiego to nie będę umiał nic; żeby tak naprawdę "nauczyć się" czegokolwiek trzeba po pierwsze to lubić i się tym interesować a po drugie trzeba spędzić w danym temacie dużo czasu.

Powtórzę to, co napisała Ewa - nie musisz mieć ze wszystkiego piątek czy czwórek, ale zaliczenie na trójkę czy nawet na ocenę mierną jest dowodem inteligencji oray wiedzy, jak się uczyć czegoś, co mnie nie interesuje.
Podany przez Ewę argument o maturze również jest trafny.


>Niech nikt się nie łudzi, że po liceum czy nawet licencjacie będzie dobrym chemikiem czy biologiem.

Chyba żatrujesz. Który absolwent liceum jest 'dobry' w jakiejkolwiek dziedzinie wiedzy? Gdyby przynajmniej połowa była 'dobra', to byliby rozchwytywani przez odpowiednie firmy. Czy kończąc liceum, myślałem o sobie jako o dobrym matematyku czy angliście? Masz pojęcie, na czym polegają studia matematyczne?


>nie mam predyspozycji intelektualnych, żeby rozwijać się w dziedzinach, które mnie interesują, a jednocześnie wkuwać na chemię czy biologie czy też nawet czytać jakąś lekturę na polski.

Cóż, żal. Bałbym się pracować z człowiekiem, który przyznaje się do tego.

>Przyznaję, że z tych przedmiotów, które powiedzmy nie leżały w centrum moich zainteresowań ściągałem i oszukiwałem.Być może nie prosząc o "pomoc" ma forach internetowych, ale przepisując prace domowe i ściągając na sprawdzianach.

Żal. Znasz historię o Amerykanach, którzy nie wiedzieli, na jakim kontynencie leżą Niemcy itp.?


>zdałem maturę z ang lepiej niż te osoby, które poszły na anglistykę i śmiem stwierdzić, że teraz znam angielski lepiej niż te same osoby po studiach licencjackich;

O, a na jakiej podstawie tak sądzisz? Pisałeś ich egzaminy z PNJ?


>porównując teraz poziomy wiedzy z przedmiotów, których ja w ogóle się nie uczyłem z poziomem wiedzy osób, które miały piątki wychodzi na to, że nasza wiedza jest na tym samym poziomie - praktycznie brak wiedzy na dany temat :D

Poczekaj, aż przyjdzie czas, gdy taka wiedza będzie komuś potrzebna - osoby, które co nieco kojarzą, łatwiej sobie przypomną, co trzeba, niż osoby, które nigdy nic nie wiedziały - chyba że taki laik wie, jak się uczyć, ale w tym przypadku taka sytuacja nie zachodzi.


>dzięki wiedzy, którą zdobyłem ucząc się selektywnie studiuję na 2 kierunkach dziennie z czego jeden robię po angielsku. Oba kierunki na uczelniach publicznych bezpłatnie.

Co studiujesz?


>Ciekawe kto wyszedł na tym lepiej...

W tym watku powinien teraz wypowiedzieć się Twój znajomy, od którego jesteś lepszy.


>Polecam również poczytanie wpisów olimpijczyków z różnych dziedzin, głównie z matematyki i przekonacie się, że udało im się dojść do takiego poziomu wiedzy, który mają tylko dzięki wytrwałości i wyrzeczeniom w postaci olewaniu tego, co ich nie interesuje ( głównie będą się tu przewijały dwóje z polskiego).

Jeżeli żeby odnieść sukces z jednego przedmiotu, musieli zaniedbać kilka innych, to znaczy, że coś jest nie w porzadku - to trochę tak, jak wtedy, gdy ktoś robi karierę, ale rozpada mu się małżeństwo. Czy takie osoby również rozgrzeszasz?

>Teraz, jeśli ktoś ma dwa z polskiego na farcie, a jest świetnym matematykiem, to znaczy że jest leniem? Nie wszystko jest takie oczywiste. I czy nie dając takiemu osobnikowi ściągnąć pracy domowej czy odpisać na sprawdzianie nazywając go leniem przypadkiem nie utrudniacie?

Odróżniamy zadania (z różnych przedmiotów) wymagające większego i mniejszego wysiłku intelektualnego. O tym już pisałem, ale powtórzę: opanowanie przedmiotu na trójkę lub mierną zależy od sprawności intelektualnej, a nie przede wszystkim zdolności z danego przedmiotu.


>ale gdybym był dobry z chemii czy powiedzmy innego przedmiotu to nie zawahałbym się rozwiązać komuś zadania bez wkładu własnego, ponieważ rozumiem, że ta osoba może woleć poświęcić czas zaoszczędzony na coś pożyteczniejszego - na przykład na rozwijanie się w innych dziedzinach tak jak robiłem to ja.

I co, byłeś laureatem Olimpiady? Jakie miałeś oceny na maturze?
>głównie z matematyki i przekonacie się, że udało im się dojść do
>takiego poziomu wiedzy, który mają tylko dzięki wytrwałości i
>wyrzeczeniom w postaci olewaniu tego, co ich nie interesuje

no dobrze, ja też olewałam różne rzeczy....
z matmy miałam 2, z geografii 3
a z fizyki, chemii, biologi czy angielskiego 4 czy 5

to co jest wymagane na ocenę mierną to coś z czym ktoś będący w liceum powinien sobie poradzić....

>Jako ostatni paragraf powiem, że nie odrabiam na ang.pl zadań za leni
>z przyczyny wyżej wymienionej, ale gdybym był dobry z chemii czy
>powiedzmy innego przedmiotu to nie zawahałbym się rozwiązać komuś
>zadania bez wkładu własnego, ponieważ rozumiem, że ta osoba może woleć
>poświęcić czas zaoszczędzony na coś pożyteczniejszego

przyznam się, że ja tego kompletnie nie rozumiem, bo ja, zamiast odrabiać pracę domową za kogokolwiek, wolę przeczytać coś z interesującej mnie dziedziny.

Tłumacząc coś mam wrażenie, że komuś pomogłam.
Nie robiąc nic - zajmując się swoimi zainteresowaniami robię dobrze dla siebie.
Pisanie prac domowych nie daje mi nic.
>>Polecam również poczytanie wpisów olimpijczyków z różnych
>dziedzin, głównie z matematyki i przekonacie się, że udało im się
>dojść do takiego poziomu wiedzy, który mają tylko dzięki wytrwałości i
>wyrzeczeniom w postaci olewaniu tego, co ich nie interesuje ( głównie
>będą się tu przewijały dwóje z polskiego).
>
>Jeżeli żeby odnieść sukces z jednego przedmiotu, musieli zaniedbać
>kilka innych, to znaczy, że coś jest nie w porzadku - to trochę tak,
>jak wtedy, gdy ktoś robi karierę, ale rozpada mu się małżeństwo. Czy
>takie osoby również rozgrzeszasz?

Ojj, mg, nie zgodzę się z Tobą. Wiesz, ile pracy jest przy olimpiadzie ?
Próbowałam w tym roku z fizyki i musiałam zawalić nawet angielski, nie mówiąc już o reszcie..
Poza tym, człowiek nie żyje tylko nauką ;p

A jak juz się coś osiągnie, to kto patrzy na to, że pozawalało się inne przedmioty ? :D
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 37
poprzednia |

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie