>jestem uczniem tzw klasy "0" (jest to klasa łącząca III klase w gim. i
>klasa 0 w liceum - tak dla niewiedzących).
Wcale nie musisz wyrazac sie tak priorytarywnym tonem o takiej klasie. Niestety tych zajec nie ma za duzo po angielsku bo nie ma odpowiedniej kadry. Na angielskim czytalismy artykuly z gazet ale i tak nikt nie sprawdzal potem czy te slowka to wogole ktos notowal czy nie, nauczyl sie ich czy nie. W czasie 3 lat nie obejrzelismy ani jednego filmu po angielsku. Wyjazdy byly... ale nie do Anglii ale do szkol podobnych na ... Ukraine. Teraz? Po dwoch latach po maturze, nie pamietam wiele z tego czego sie nauczylem na przedmiotach po angielsku - poprostu nie uzywam tego slownictwa, robie CPE, ale niech nikt nie mysli ze po klasie dwujezycznej bedzie mowic jak native i CPE trzasnie od razu. Moim zdaniem w klasach dwujycznych wszystkie przedmioty oprocz polskiego i religii, powinny byc prowadzone w obcym jezyku wtedy spelnilyby one swoja funkcje lepiej. Podsumowujac, klasa dwujezyczna nie jest gwarantem bardzo dobrego opanowania jezyka, ale oczwyscie jest swietnym treningiem.