A czy uczyłeś się kiedykolwiek języka polskiego ze słownika? Słownik to narzędzie służące do sprawdzania znaczenia słówek, których się nie zna, ale nie do uczenia się z niego języka. Są na to dużo lepsze sposoby i według mnie bardziej efektywne. Lepiej wziąć sobie ciekawą książkę i czytać i jak napotykasz w niej na słowo, którego nie znasz, to wtedy wypisujesz je razem z tym całym zdaniem i powtarzasz co jakiś czas. Nie widzę sensu w uczeniu się gołych słów bez kolokacji.
Cytat: Lelen1
Co mam uczyć się po paredziesiąt dziennie, uczyć się gramatyki? Zajęłoby mi to sporo czasu. wolę na własną rękę poznawać nieokreśloną ilość słówek.
Tak wypadałoby się uczyć również gramatyki, jeśli naprawdę chcesz się uczyć języka na poważnie. Inaczej będziesz konstruował zdania, które będą brzmiały jak kalka z języka polskiego. Dla zdrowego psychicznie native speaker’a rozmowa taka będzie istną torturą. Nie chodzi jednak o rycie regułek na pamięć, ale zapoznanie się z nimi, a potem praktykowanie na przykładach. Bierzesz zagadnienie gramatyczne, potem przygotowujesz sobie do niego odpowiednią ilość zdań (pytań, przeczeń, twierdzeń) i potem czytasz wiele razy te zdania na głos tak przemieszane. To powinno usprawnić mówienie, łatwiej będzie się potem ta gramatyką posługiwać bez myślenia o niej. Samo robienie ćwiczeń też ważne, ale to za mało. Od wypełniania luk w zdania się nie nauczysz mówić. Tak to zajmie dużo czasu, nawet bardzo dużo. Niestety tak to działa, że jakby się dało coś wartościowego i godnego uwagi zrobić łatwo i szybko, to nie byłoby to nic warte.