Pons "Angielski audio - podstawy" i "Angielski audio - następny krok"dr Henryk Krzyżanowski

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 37
poprzednia |
Czy ktoś z forumowiczów korzystał z tych kursów?
Możecie coś powiedzieć na ich temat?
Czy jest tu również nauka pamięciowa wyrażeń jak w ''Angielskim w 3 mesiące''? (tego kursu nie można już nigdzie kupić)
Czy dołączona jest książka do płyty czy tylko audio?
Jaki poziom reprezentują?

Bardzo proszę o informację. Dziękuję.
"Angielski audio podstawy" oraz Angielski audio następny krok", to nowsza ale też okrojona wersja kursów "Angielski w 3 miesiące dla początkujących" oraz dla średniozaawansowanych". Nauka bazuje na tej samej metodzie czyli pamięciowe opanowanie wyrażeń, następnie wielokrotne ćwiczenie mówienia.
Dr Henryk Krzyżanowski z doświadczenia nauczania, wyszedł z założenia, że nauka płynności mówienia
w danym języku to nic innego jak nauka wyrażeń na pamięć i ciągłe ich powtarzanie aż do znudzenia, aby
nasze wypowiedzi stały się automatyczne, jak w ojczystym języku. "Angielski w 3 miesiące" uważam osobiście za lepszy - więcej wyrażeń do nauki, więcej ćwiczeń, z tyłu książeczki jest zapis każdego dialogu, zatem gdy coś nie zrozumiemy z wypowiedzi lektora, zawsze możemy skonfrontować z tekstem pisanym.
"Angielski audio" składa się z 24 krótkich lekcji, natomiast "Angielski w 3 miesiące" składa się z 4 unitów.
Moje osobiste zdanie - jest to jeden z najlepszych kursów do nauki mówienia w języku angielskim dla polaków, obok Angielski Redpoint i Angielski w tłumaczeniach gramatyka. Oczywiście należy pamiętać, że te "3" miesiące to reklama, ponieważ zawarty materiał w książce starcza co najmniej na pół roku nauki. Korzystając z tej metody należy bezwzględnie przyjąć pewien reżim nauki.
Luger, bardzo dziękuję za odpowiedź.

Tak, zdaję sobie sprawę, że te '3 miesiące' to bardzo nośny tytuł, a nie fakt.
Niestety, nigdzie już nie można kupić tej wersji 'Angielski w 3 miesice', jest tylko audio.

Wydaje mi się, że to właśnie Ty wspominałeś w którymś z wątków, że w wersji 'Angielski w 3 miesiące' zapis wszystkich tekstów był na końcu książki a w audio tego nie ma. I to mnie martwi, bo ze słuchu jestem kiepska, muszę mieć tekst, inaczej praca jest daremna.
A rozważam decyzję kupna pomiędzy 'Angielski audio' a ' Angielski metodą Red Point'.
Ten sposób nauki, tzn. na pamięć odpowiada mi, jestem do tego przyzwyczajona.

Mam jednak dylemat co wybrać, który kurs 'popchnie' mnie szybciej do przodu.
Druga część. "Angielskie w 3 miesiące dla średnio zaawansowanych" masz w promocji za 28 zł w sieci księgarni Matras http://www.matras.pl/angielski-w-3-miesiace-kurs-jezykowy-z-nagraniami-dla-srednio-zaawansowanych-4-cd,p,47294 Możesz zadzwonić do nich i zapytać czy gdzieś nie mają na składzie pierwszej części. Możesz również zadzwonić do wydawnictwa Lektorklett, być może posiadają na zbyciu. Popytaj też na forach językowych, być może ktoś ma na półce i nie korzysta. Do przodu może Cię "popchnąć" tylko i wyłącznie własna systematyczna i cierpliwa praca, bo materiały to tylko 50% sukcesu. Jeżeli chcesz mówić w języku angielskim, to kurs dr Krzyżanowskiego, po przez układ i specyfikę swoich ćwiczeń, będzie najwłaściwszym do nauki. Ćwiczenia wręcz wymuszają nasze mówienie i budowanie własnych zdań. Ważne w nim jest to,aby w miarę szybko opanować listę wyrażeń. W "Angielskim audio" zapis tekstów jest wyłącznie w drugiej części, jednak obie są tylko skróconą wersją "Angielski w 3 miesiące". Być może w Twoim przypadku warto byłoby się zastanowić nad pierwowzorem obu kursów czyli "First Steps in English 1 " i jego drugą część? Co prawda jest droższy ale dostępny w księgarniach językowych i w necie. Operują tą samą metodą nauczania a tekstów i ćwiczeń ma jeszcze więcej. Co do wspomnianego "Red point", również dobry i kompleksowy kurs, jednak konwersacyjnie leży w cieniu dr Krzyżanowskiego.
Odnoszę wrażenie, że każde następne wydanie kursu dr Krzyżanowskiego jest okrojone z materiału w stosunku do poprzedniego.

Na początku było "First Steps in English " + ''Next Steps...", potem nowszy ''Angielski. No problem!'', następnie ''Angielski w 3 miesiące" i dalej ''Angielski kurs audio''.
Chyba nie pomyliłam się w wyliczaniu ich.

Czytając forum i zapoznając się z opinią forumowiczów odnoszę wrażenie, że każdy następny kurs dr Krzyżanowskiego bazuje na poprzedniku, ale jest skromniejszy w swojej treści.

Luger, a czy widzisz jakąś różnicę w jakości pomiędzy ''First Steps..." a "Angielski. No problem! ''?
Ja śmiało mogę powiedzieć o sobie, że jestem solidna w nauce, ale o bardzo przeciętnych zdolnościach językowych.
Widzę, że pamięć też już nie ta co kiedyś, studia skończyłam już dawno temu..

Ta oferta w Matrasie jest nieaktualna. Pod ceną jest informacja, że kurs jest niedostępny.
Przykro mi, nie zwróciłem uwagi że jest niedostępny.
Podstawą wyjściową kolejnych kursów jest właśnie "First steps", natomiast każdy kolejny kurs jest trochę innym wydawnictwem , chociaż opartym na szkielecie metody, dlatego też każdy jest odrębnym a nie kolejnym wydaniem "First steps". Angielski no problem" autor redagował jako bazę do kursów Supermemo, i to wydawnictwo również jest czymś odrębnym i na pewno różni się od "First steps". Konwersowałem z dr Krzyżanowskim na temat "Angielski no problem" i Jego pozostałych kursów i jeśli ktoś chce opanować język w stopniu komunikatywnym, czyli szybko nauczyć się mówić, to wedle Jego własnej opinii, powinien korzystać
z metody zawartej w "First steps" oraz w "Angielski Audio" i "Angielski w 3 miesiące". W Angielski no problem,
metoda opiera się na pomocy komputera (aplikacji Supermemo) w zapamiętywaniu, dla mnie osobiście komputer w nauce początkowej się nie sprawdza, bardziej rozprasza i rozleniwia. Uczeń powinien pracować z książką, zeszytem i nagraniami. W kwestii nauki metodą dr Krzyżanowskiego trzeba również wspomnieć o tym na czym Ci zależy, czyli spisanych tekstach. Otóż bardzo często nie zwracamy uwagi na naukę ROZUMIENIA tekstu mówionego przez obcokrajowca. Już nawet L L Szkutnik stwierdza, że musimy więcej rozumieć niż potrafimy powiedzieć! Bo jeśli ktoś będzie do nas coś mówił, to przecież nie pokaże nam kartki z tekstem do pomocy ;-) Dlatego też, dr Krzyżanowski zwraca uwagę, aby na początku nauki korzystać z nagrań, natomiast do tekstu sięgać w ostateczności. W związku z tym, w pierwszej książeczce "Angielski Audio - podstawy", nie ma z tyłu ujętych tekstów, właśnie po to, aby nie nabywać nawyku patrzenia w tekst, ale aby zmusić się do nauki słuchania. Słuchać należy wielokrotnie, aż nasze ucho, przyzwyczai się do nowych dźwięków, które do tej pory były dla nas obce i niesłyszalne. "Angielski audio" obie części mają jeszcze tą zaletę, iż na końcu lekcji są lekcje gramatyczne omawiające określoną część gramatyki. Metoda wywodząca się w "First steps" i zawarta w Angielski audio oraz Aw3M wymusza na uczącym się samodzielne konstruowanie wypowiedzi, wymusza reakcje językowa na określoną komunikacje i jednocześnie kontroluje uczącego się co do poprawności wypowiedzi. Należy pamiętać, że ćwiczenia nie robimy na gorąco, najpierw należy klika razy ćwiczenie przerobić z lektorem i za lektorem, a następnie rozumiejąc wypowiedzi, formułować własne w pozostawionych lukach. Ponieważ Angielski audio podstawy nie jest drogi,radziłbym kupić pierwszą część i spróbować nauki z tą metodą. Jeśli Ci się spodoba, zakupić drugą część i przerobić a potem wydać 70 zł i przerabiać "First steps" czyli już materiał rozszerzony. Chyba że pieniądze nie grają roli, to od razu zakupić ten kurs w pierwszej części. Polecam również Angielski w tłumaczeniach gramatyka cz 1 i 2 A1+A2, świetne wydawnictwo pomocne do nauki pamięciowej i gramatyki.
Nic nie szkodzi, miałeś prawo nie zobaczyć, że oferta jest nieaktualna.
Przeszukałam tak dużo sklepów internetowych w poszukiwaniu Aw3M, że śmiało mogę stwierdzić, ze skończyły się chyba nakłady i nie ma obecnie wznowień.

Przemyślę jeszcze sprawę, ale nastawiam sie raczej na ''Firs steps..".

Ja też jestem za tradycyjną nauką, tzn. książka, zeszyt.
Męczę, rozpraszam się i rozleniwiam przy komputerze. I nie uczę się tak, jakbym chciała.

A czy masz jakąś swoją opinię na temat kursów podręcznikowych Edgarda?
Ja lubię korzystać z kilku materiałów jednocześnie.
Obecnie przerabiam podstawy typu: Kurs podstawowy, Konwersacje, a także słownictwo( słówka+ zdania) -Profesor Henry i Multikurs.
Poza tym uczę się na pamięć z samouczka Jacka Gordona.

Gramatyki uczę się głównie z Wielkiej Gramatyki Edgarda, ale sięgam też do Gramatyki Ponsa, Siudy, Szkutnika i innych. Lubię gramatykę, sprawia mi dużą przyjemność w przeciwieństwie do innych składowych języka obcego.

Jestem z nich zadowolona, ale nie umiem ich ocenić na tle innych materiałów.

Zastanawiam się czy kursy Edgarda nie są zbyt słabe?
FSIE i NSIE, nowe wydania na CD maja chyba jedna wade, nie jestem pewna...
Kazda plytka jest 80 minutowa i zawiera 4 sciezki/2 sciezki (2 kasety, strony A i B/2 kasety).
Najlepiej kazda plytke zgrac do WAV i podzielic poszczegolna kasety na:
1. dialog wstepny
2. dialog koncowy
3. slowa/zwroty
4. i kazde cwiczenie oddzielnie

A potem przekonwertowac do mp3 lub jako plytki audio CD.

Wygodniej sie bedzie uczyc, bo przewijac plik mp3/audio CD caly czas to masakra...
I chyba jakies ksiazki trzeba do gramatyki, bo tam z wyjasnieniem jest cienko...
edytowany przez MagdaK1990: 10 maj 2015
Magda, widzę, że uczysz się z tych kursów.

Jak je oceniasz, widzisz postepy?
znajoma kupila i cos mi sie obilo ze wlasnie trzeba sobie podzielic samemu te nagrania bo ciezko oczyc sie z jednego pliku 40 minutowego, no ale to zaden problem chyba, co jakis czas podzielic jeden plik...
kolezanka mowila, ze najlepiej sobie jakies dobre ksiazki z gramatyki zalatwic aby cos sobie lepiej wyjasnic...
ale jak widzialam to fajnie jest tam zrobione, masz przez 3 poziomy taka sama strukture i caly czas podana instrukcje jak sie uczyc... (bo ta ksiazeczka to jest instrukcje poslugiwania sie nagraniami + podrecznik). mysle ze kazdy kurs po 70 zl to nie duzo i jak nie bedziesz tego robic wg instrukcji to sama sie bedziesz oszukiwala... jasna sytuacja... no i jest to chyba najobszerniejsza wersja kursu dr Krzyzanowskiego i pozbiawiona pracy z komputerem - jak dla mnie to plus, bo mozna sie skupic nad tym...kurs + wieza + zeszyt + dlugopis

Odnosnie kursu Angielski No Problem (bez plusam, czyli bez programu komputerowego) to z tego co czytalam to nagrania sa tam strasznie okrojone. pierwszy poziom ma chyba 180 minut nagran , a FSIE1 ma 480 minut. a to podobno mniej wiecej ten sam material (po 12 lekcji). Wiec roznica jest duza.
edytowany przez MagdaK1990: 10 maj 2015
Zastanawiam się jeszcze nad jednym, czy jak przerobię te podstawy z Edgarda, o których wspominałam wyżej, czy zacząć FSIE od częsci 1 czy przeskoczyć do 2-ej.

Na zdrowy rozsądek biorąc, to chyba powinnam potraktować kurs całościowo i zacząć od początku.
Jeśli on jest intensywny i w jego pierwszym poziomie zapewniającym łącznie 200 intensywnych lekcji( wg opisu) to pewnie w nim zmieściłby się nie jeden kurs początkowy i średniozaawansowany łącznie.

To takie moje głośne rozważania ;)
Każdy materiał do nauki ma jakąś wartość dla kogoś. Moje osobiste zdanie na temat Edgarda - nudne i schematyczne materiały. Wystarczy zauważyć,że każdy nowy wydany kurs, to nic innego jak zmiana graficzna oraz układu materiału i nic więcej. Kursy dr Krzyżanowskiego są wymagające dla ucznia, bo tak jak pisałem wcześniej, wymuszają reakcje językowe, ćwiczą nas w konwersacji. Natomiast kursy Edgarda, są typowymi materiałami "pasywnymi" - powtarzamy widoczne zdania i wyrażenia i nic więcej. U dr HK nauczysz się listy wyrażeń i w ćwiczeniach musisz odpowiedzieć na pytania, przekształcić wypowiedzi etc. Może dla innych Edgard jest OK, dla mnie mało wydajny i efektywny. Koleżanka powyżej ma racje i ja dokładnie robię tak samo, wycinam w programie knife konkretne listy wyrażeń, osobno dialogi i osobno ćwiczenia. Tak jest praktyczniej i wygodniej. Radziłbym Ci skupić się na jednym kursie i przerabiać od początku do końca. FSIE zacznij od cz 1, nauczysz się czegoś nowego i jednocześnie sprawdzisz już swoją znajomość języka. Jeśli bardzo chcesz korzystać z innych również materiałów, to polecam Szkutnika My New Hobby English z 1984, bardzo dobry podręcznik do nauki z metodą programowania czyli nauka podstawowych konstrukcji zdaniowych z podmianą poszczególnych elementów, do tego jasna gramatyka. Niestety nagrania dostępne wyłącznie w necie. Możesz również skorzystać ze Szkutnika "Mówimy po angielsku" z nagraniami mp3. Podręcznik składa się z 90 lekcji złożonych z dialogów, które mówiąc szczerze, trudno znaleźć w innych pozycjach - są życiowe i realne. Uczenie się każdego zdania z tej książki byłoby zbyt nudne,więc podręcznik ten stosuje do nauki rozumienia ze słuchu - świetni lektorzy! Problem głównie polega na lenistwie naszego mózgu, który męczy się przy dłuższej jednostajnej pracy, czyli powtarzaniu :-( niestety aby pamięciowo przyswoić sobie materiał, musimy go wielokrotnie powtarzać.
Dziękuję, że podzieliłeś się swoją opinią.

Tak, forma nauki w podrecznikach Edgarda jest taka jak opisałeś.
Niestety, nie umiałam tego odnieść do innych kursów, bo prawdę mówiąc są to moje początki w nauce samodzielnej j.angielskiego.

A wiesz, że mam obie wspomniane przez Ciebie książki L.L.Szkutnika?
Obie wydane w 1987.
Mam również nagrania z netu do obu pozycji.

Wiem, że na forum, oba te podręczniki, miedzy innymi, były wspominane i cenione.

Ale jak zobaczyłam, że oba reprezentują poziom elementary( wg opisu autora) to ręce mi opadły. Zdałam sobie sprawę, że dojście do poziomu średniozawansowanego zajmie mi chyba wieki.

Może niepoprawnie myślę, ale to mnie do nich zniechęciło.

Ale skoro o nich Ty wspominasz i rekomendujesz to może spojrzę na nie łaskawiej ;).
A ja przewerowałam forum wzdłuż i wszerz, i Twoje opinie bardzo sobie cenię.
Dziękuje za miłe słowa ;-)
Nie możesz patrzeć w ten sposób na naukę, jak na poziomy nauki wg. podręcznika LL Szkutnika. Tzw. "poziom" to nic innego jak umiejętność konstruowania określonych wypowiedzi w danym języku - swoboda rozmowy na określone tematy. Można znać 12000 słów i nie umieć rozmawiać, a można znać 2000 słów i budować z nich zdania dzięki którym Twoja biegłość w konwersacji będzie rewelacyjna! Dlatego też kursy dr Krzyżanowskiego mają na celu nauczyć nie tylko wyrażeń, ale przede wszystkim, nauczyć mówić - łączyć wyrażenia w zdania, sprawić abyś robiła to automatycznie - to jest biegłości. Z samouczków polecam jeszcze "Angielskie metoda red point". To jest już kompleksowy kurs do nauki samodzielnej, ze wzorami zdań do nauki na pamięć, bardzo jasna gramatyka, sporo ćwiczeń i rewelacyjny lektor. Jeśli przerobisz FSIE to proponuje przerabiać Red point lub jednocześnie jeśli lubisz pracować na kilku materiałach. Tylko w takim przypadku radziłbym wkuwać wyrażenia FSIE wedle instrukcji autora, a Red point jako wspomagający do ćwiczenia ze słuchu, ćwiczenia konstrukcji gramatycznych oraz nauka gramatyki. Pozdrawiam.
dziękuję
"Ale jak zobaczyłam, że oba reprezentują poziom elementary( wg opisu autora) to ręce mi opadły. Zdałam sobie sprawę, że dojście do poziomu średniozawansowanego zajmie mi chyba wieki."

Jeśli nie podobają Ci się dwie wspomniane przeze mnie książki Szkutnika (masz do tego prawo) to zobacz jeszcze na 3 - częściowy kurs "The World Through English" LL Szkutnik & J Pankhurst. Kurs elementary ze średnio zaawansowanych - metoda spiralnej nauki języka z programowaniem. Kurs naprawdę wszechstronny i bardzo ciekawy. Niestety wersja audio to tylko dialogi w komponencie B ale i tak są to podręczniki bardzo wartościowe.
Niestety nie ma idealnego podręcznika dla samouków, tym bardziej że każdy z nas jest inny, jak również każdy z nas ma troszkę inne kompetencje intelektualne związane z uczeniem się. Ja przykładowo najlepiej uczę się na pamięć, kiedy chodzę po pokoju - czyli kinetyka ;-) do tego jestem wzrokowcem, muszę widzieć i napisać. Według mojej skromnej opinii, bardzo dobry podręcznik - kurs, to taki, który wymaga od uczącego się własnej inwencji a nie tylko powtarzania napisanych zdań. Dlatego tak bardzo sobie cenie kursy i metodę dr Henryka Krzyżanowskiego. Przy tej metodzie uczeń musi pamięciowo opanować materiał, ale też go uaktywnić. Bardzo dobre wskazówki jak się uczyć efektywnie zamieścił w swojej książeczce Jacek Gordon, warto zapoznać się z Jego wskazówkami.
Cytat: Luger
"Zobacz jeszcze na 3 - częściowy kurs "The World Through English" LL Szkutnik & J Pankhurst. Kurs elementary ze średnio zaawansowanych - metoda spiralnej nauki języka z programowaniem. Kurs naprawdę wszechstronny i bardzo ciekawy. Niestety wersja audio to tylko dialogi w komponencie B ale i tak są to podręczniki bardzo wartościowe.

Dodam że Prof Dr Stanisław P. Kaczmarski opracował do tego podręcznika zbiór ćwiczeń gramatycznych p.t. "Verb Forms in Bilingual Exercies and tests.".
Mylśę jednak, że pozostanę przy tych podręcznikach LL.Szkutnika , które posiadam.
Po wyjaśnieniu przez Lugera jaki jest cel tych podręczników wobec uczących się, spojrzałam na nie pod innym kątem, tzn. pozytywnym i praktycznym.

Tak, przeczytałam poradnik Jacka Gordona jakiś czas temu za jednym posiedzeniem. Mocne słowa, bez owijania w bawełnę.

Chciałabym jeszcze zapytać o dwie sprawy:

1) otóż kurs First Steps In English i NSIE reprezentują (tak jest w opisie) trzy poziomy znajomości języka-początkowy, średniozaawansowany i zaawansowany.
I czy tak faktycznie jest?

A konkretnie mam na myśli czy np. 2 część FSIE jest rzeczywiście na poziomie B1-B2, a NSIE na poziomie C1( C2?).
Czy też każdy nastepny poziom jest wyższy od poprzedniego i dlatego tak poziomy zostały nazwane.

Przepraszam, może to pytanie jest naiwne, ale chciałabym się upewnić.

2) a drugie pytanie dotyczy wydawnictwa Lingo.

Zanim dowiedziałam się o istnieniu kursów dr Krzyżanowskiego zainteresowałam sie wydawnictwem Edgard i Lingo.
Zarówno jedne jak i drugie wydawnictwo mają wiele pozycji dla samouków.
Czy ktoś z forumowiczów przerabiał np. 'Angielski raz a dobrze' lub 'Angielski na poziomie' ?
Kup i baw sie "tym" materiałem. Żeby nauczyć do C2 to z 20-40tys słów/wyrażeń a takie kursy uczą do 4-5tyś. Z czasem kupisz kilka kursów (bo i tak to tańsze niż lektor/korepetytor/nauczyciel) i zacznij od tego co ci pasuje albo na jaki cie stać. Kolejne sa po to aby sobie utrwalić mocniej i sięgać po dalsze słownictwo. Kursy są po to żeby nauka była dużo łatwiejsza.
emil05,

z Twojego wpisu zrozumiałam, że wspomniane kursy, zarówno FSIE jak i Edgarda, Lingo to raczej takie solidne wstępy do prawdziwej nauki angielskiego.
Krótko mówiąc-porządna baza wyjsciowa.
Czy dobrze zrozumiałam?
Jak pisałem wyżej, poziom A1-A2-B1 itd......... oznacza nie ilość znajomości słów czy wyrażeń jak pisze emil05 ale oznacza poziom biegłości językowej, czyli umiejętność rozumienia i konwersacji o różnej charakterystyce przekazu. Cóż z tego że ktoś zna 45 000 słów, jeśli nie potrafi sklecić rozmowy na określony temat ?
A jak twierdzi LL Szkutnik, niekiedy wystarczy ograniczona znajomość słów aby powiedzieć więcej.....
Cóż z tego że nauczysz się na pamięć 25 000 słów, skoro w codziennej rozmowie używać będziesz około 4500 słów, a resztę i tak zapomnisz ?! Nie sugeruj się bzdurami typu ilość bo to nie znaczy jakość!
Co do Lingo nie znam, a Edgard jak pisałem wcześniej.
To są b.dobre materiały tylko trzeba pracować z tym. Wszystko zależy od motywacji, ilości/jakości treningów i systematyczność.
Luger -> oczywiście że trzeba poznać taki materiał i potem tylko dalej aż dojdzie sie do bogatego słownika* (10k, 20k i więcej). Jak mówisz to są tylko cyferki a praktyka jest inna.
Gramatycznie może i B2 czy C1 te materiały posiadają. Istotne jest to że nauczą jak działa język (to co potrzeba).
Oczywiście że można coś powiedzieć nawet znając 100 czy tam 4500słów ale zrozumieć kogoś czy przeczytać zwykły tekst w gazecie to inna sprawa.
Nie znam osoby co nauczyła się słówek (45 tyś) jak w słowniku (samych znaczeń). To nawet nie jest praktyczne :) Wydaje mi się że wystarczy poczytać forum i wszystko się rozjaśni. Ile razy można pisać o rzeczach oczywistych^^
Najlepiej kupić i sprawdzić na własnej skórze bo rożnie jest z liczbami itd.
Powodzenia
edytowany przez emil05: 15 maj 2015
Luger,

a w jaki sposób korzystałeś z wymienionych powyżej podręczników L.L.Szkutnika?
Uczyłeś się dialogów/ tekstów na pamięć?
Niektóre są krótkie, niektóre długie.
Jeśli mogę zapytać, w jaki sposób je przyswajałeś?
Miałeś jakąś metodę na nie?
Właśnie znalazłam na forum stare posty, w których wypowiadałeś sie już na ten temat.
Przepraszam za powielanie pytania.
Oceana, nie ma za co przepraszać. Niektórzy tutaj się wkurzają, ale ja uważam, że lepiej zapytać o coś 15 razy, niż zrobić coś źle i stracić czas ;-). Jak czytałaś w poradniku Gordona, nauka całych zdań i wyrażeń na pamięć jest najbardziej efektywna. Czy wybierzesz Krzyżanowskiego czy Szkutnika, czy nawet Dobrzyńską z Kopczyńskim, to cokolwiek jest zawarte w podręczniku, trzeba przenieść do naszej pamięci. Lepiej wkuć więcej niż mniej ;-). Przerabiając Szkutnika, kilka lub kilkanaście razy wysłuchaj tekstów raz patrząc na tekst a raz nie patrząc. Wysłuchuje tyle razy, aż zaczniesz rozpoznawać poszczególne słowa z tzw "wiązki". Inaczej słówka brzmią osobno a inaczej w "wiązce" zdaniowej. Nasze ucho musi przyzwyczaić się do nowych dźwięków i zaczyna je powoli wyłapywać. Kiedy już całe zdanie - dialog - tekst jest już dla Ciebie jasny, zaczynasz powtarzać zdania tyle razy aż je zapamiętasz. Tutaj zastosuj metodę Krzyżanowskiego, najpierw wypowiadasz zdanie powoli, potem szybciej i coraz szybciej aż do automatycznego mówienia bez zająknięcia. Jeśli jest dialog, puszczaj na odtwarzaczu mp3 i zamieniaj się rolami, tak abyś jak u Krzyżanowskiego, wymuszała na sobie aktywność językową. Pamiętaj że nic nie mówimy po cichu czy w myślach! Wszystko powtarzamy na głos, ćwicząc intonacje i wymowę za lektorem. U Szkutnika w "Mówimy po angielsku" lektorzy są dobrani bardzo dobrze. Barwa ich głosu, intonacja, tembr jest rewelacyjny dla naszego ucha. Sukcesem, chociaż żmudnym i czasem nudnym, jest ciągłe powtarzanie. Oczywiście, nie wszystko zapamiętasz natychmiast i od razu. Podręcznik dla początkujących i średnio zaawansowanych, zawiera 90 lekcji, jedne krótsze a inne dłuższe + komentarz gramatyczny. Przerabiając porządnie 1 lekcję przez 4 dni,podręcznik starczy Ci na cały rok. Szkutnik w swoich podręcznikach oparł się na metodzie spiralnej, czyli prezentowania materiału językowego powtarzanego na różnych poziomach. Nie zapomnij również założyć sobie zeszytu i wpisywać do niego każde zdanie które się uczysz. W innym zeszycie wpisuj dialogi ze słuchu. Ważne aby wybrać podręcznik bazowy do nauki, trzymać się go i przerobić od deski do deski. Zobacz również na Angielski Red Point, wybierz coś odpowiedniego dla siebie i trzymaj się tego, nawet wtedy, gdy poczujesz znużenie.
Same fakty :>
Zapomniałem o jednej rzeczy - ucząc się wyrażeń czy zdań, robię sobie własne fiszki i z nich się uczę na pamięć czy to z list Krzyżanowskiego czy ze zdań z Angielski w tłumaczeniach Gramatyka. Z jedne strony zdanie polskie z drugiej angielskie. Bardzo dobra metoda wkuwania i sprawdzania wiadomości.
Twoje wpisy są mi bardzo pomocne, dziękuję.

Tak, fiszki to wspaniała rzecz. Sama się tak uczę, wolę papierowe niż z kursu komputerowego. Choć korzystam z jednego i drugiego.

Luger, a do nauki słówek korzystasz, oprócz swoich fiszek, z jakiegoś programu komputerowego?
Ja wolę uczyć się całych zdań. Dla mnie ta forma jest efektywniejsza, mam już całą konstrukcje do wypowiedzi i nie muszę zastanawiać się jak użyć słówka w zdaniu. Tak samo preferuje podręcznik, nagrania i zeszyty do ręcznego wpisywania zdań, form etc. Komputer przy nauce mnie rozprasza i dekoncentruje.
Tak, komputer na mnie tak samo działa.

A jak powtarzasz ten materiał, który budujesz stopniowo?
Mam na myśli system powtórek, aby materiał powtarzać na tyle regularnie, aby niczego nie zapomnieć.

Wiadome jest, że w kursach komputerowych na słownictwo to program sam wyznacza powtórkę, a Ty masz jakiś system/ sposób na fiszki własnoręczne?

Ja uczę się słownictwa z kursów komputerowych, ale najpierw drukuję fiszki, dopisuję wymowę, uczę się ich i dopiero przerabiam fiszki na komputerze, bo program wyznacza mi powtórki.

Natomiast mam bardzo dużo zdań do nauki z książek/ materiałów i nie wiem jak zorganizować powtórki, aby mieć rękę na pulsie nad całym zgromadzonym materiałem.
A tego jest ogrom.

Chciałabym Cię jeszcze zapytać, czy uczyłeś sie z typowych samouczków, gdzie podane są konwersacje typu: podróż, wizyta u lekarza, w sklepie, na stacji benzynowej, itp.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 37
poprzednia |

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia