Witaj, a przecież to nie ma znaczenia, czy dla Mamy, czy dla Ciebie. Nauka angielskiego jest jedna, tylko różne kursy. Można dzieci w inny sposób uczyć, bo one są na etapie bajek, królów, Kopciuszka, żabek itp.
Proponuję Beaty Pawlikowskiej "Praktyczny kurs języka angielskiego" (jest z nagraniami), nie przerabiałam bo uczę się jeszcze z książki "Blondynka na językach - angielski", ale mam tę książkę i dokładnie przejrzałam. Mam wrażenie, że jest lepsza od "Blondynki" i zdania lepiej dobrane, krótkie ale fajne.
Podobno powinno się uczyć krótkich zdań, przeczytałam kiedyś wypowiedź faceta (Amerykanina), który uczy języka angielskiego w Japonii, jego zdania są "podobne", jak w książce"Praktyczny kurs języka angielskiego", nie takie same no ale coś w tym stylu.
Dzieci kilkuletnie nie uczą się o jakichś królach, zamkach, tylko uczą się zdania, takie jak my się uczymy. Czyli takie jakie są przydatne na co dzień.
Zdania krótkie, bo potem z tych zdań łatwo ułożyć długie zdanie.
Proponuję też jakieś proste fiszki, ale takie, że jest wyraz a do niego zdanie i ważne aby też był obrazek, jak zaobserwowałam lepiej zapamiętuje się. Mama idzie po zakupy, przerabia wyraz i proste zdanie :)
Jest zestaw fiszek Angielski dla opornych (nagrania można pobrać ze strony):
- Angielski w domu,
- Angielski w podróży,
- Angielski w okół Ciebie
- Angielski w pracy.
Kup Mamie na przykład "Angielski w domu".
Pozdrawiam serdecznie.