oj, prywatności na wsi to nie ma żadnej, tam wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, np kiedys byłam w Otmuchowie, tam mnie pani na herbatce poinformowała o wszystkich skandalikach z ostatnich 15 lat, kto z kim i po co, kto jest z jakiego rocznika itp,
w w mieście to ja nawet nie znam sąsiada zza ściany, mogę robic co chcę i nikt się nie czepia, miodzio.
z drugiej strony jak wynajęłam domek na wsi, tam nikt nic nie kradnie, od razu by było mnóstwo swiadków,
a i domów nie zamykają, można wejść i się herbaty napić, umyć szklankę i nikt się nie zorientuje, a w mieście to nikt nic nie widzi, nikt nic nie słyszy.