tekst do przetlumaczenia...

Temat przeniesiony do archwium.
Zadam pytanie retoryczne - czy znajdzie sie ktos kto przetlumaczy ten tekst na angielski? Wiem, ze szanse sa minimalne, bo jest to dosyc obszerne, pozostaje mi tylko miec nadzieje :)

Wrocław jest czwartym pod względem wielkości miastem w Polsce i największym miastem na zachodzie kraju. Jego społeczność liczy ponad 600 tys. mieszkańców, aktywnie zaangażowanych w życie miasta. Wrocław leży nad Odra i jej czterema dopływami i jest miastem 12 wysp i 117 mostów.
Jako najważniejsze miasto Dolnego Śląska, jest jego administracyjną, ekonomiczną i kulturalną stolicą. To miasto z tysiącletnią historią. Wrocław jest miastem tolerancji i wielu religii: chrześcijaństwa, prawosławia i judaizmu. Wielokulturowy, otwarty na nowe idee i wyzwania, słynie z gościnności, a jego życie kulturalne i naukowe fascynuje i przyciąga. Niezwykła historia Wrocławia, stale wzbogacana przez prestiżowe wydarzenia naukowe kulturalne, w połączeniu z polską gościnnością i otwartością tego miasta powoduje, że każdy, kto tu przyjedzie spędzi czas przyjemnie.
ja moge [gg]
przeslij mi potem do korekty na [email] bo jakos nie wierze, ze to bedzie dobrze zrobione
Hm, czy Merix uczciwie powie o sobie, że gwarantuje odpowiednią jakość tłumaczenia na angielski?
Zaniepokojony.
Troche inna sytuacja. Korekta. To czego sie ucze na praktykach, i wykonuje długi już czas, jak wiesz.

Toteż nie bedzie problemu. Jesli dostane tekst, to wkleje poprawiony i sam ocenisz czy moje korekty gwarantuja odpowiednią jakość tłuamczenia.

Większość klientów była zadowolona, skoro stali sie stałymi klientami:)
Oczywiście, co tłumacz to inny pomysl, ale przeciez mozna to jakos wygladzić w taki sposób, by wszyscy byli zadowoleni.

Pozdrawiam
Merix
Merix: a na jakiej podstawie twierdzisz, ze tamto tlumaczenie byloby zle wykonane?

wszyscy: spojrzcie na date :-)
Bo nie znam kairo, dlatego nie moge powiedziec, ze robi dobre tlumaczenia, nie moge powidziec ze złe, ale na pewno dybym go znal to bym nie mial zastrzeżen, gdyb robil dobre :)

Faktycznie - data, ale wiesz, moze byc tak, ze ktos nadal nie znalazl tlumacza, albo nie chcialo mu sie tlumaczyc samemu, wiec zostawil bez odezwu, a taka niesodzianka, rok czekania i kos sie w koncu pojawil. Jesli ktos zrobi tlumaczenie ja je poprawie, a moze ktos poprawi po mnie? Zobaczymy, mmusimy doązyć do perfekcji, ktora i tak nam ciagle ucieka, bo jest nierealna, ale do czegos trzeba dązyc w tym co sie robi, nie uwazasz?
>Bo nie znam kairo, dlatego nie moge powiedziec, ze robi dobre
>tlumaczenia, nie moge powidziec ze złe, ale na pewno dybym go znal to
>bym nie mial zastrzeżen, gdyb robil dobre :)

w poprzednim poscie napisales zupelnie co innego: "bo jakos nie wierze, ze to bedzie dobrze zrobione".

>Faktycznie - data, ale wiesz, moze byc tak, ze ktos nadal nie znalazl
>tlumacza, albo nie chcialo mu sie tlumaczyc samemu, wiec zostawil bez
>odezwu, a taka niesodzianka, rok czekania i kos sie w koncu pojawil.


Ktos czytajacy regularnie to (te?) forum od ~roku i 3 miesiecy, a jednoczesnie niezarejestrowany? ;-) prawdopodobienstwo niewielkie.
Ale skoro masz czas i checi to pomagaj ;-)
>Troche inna sytuacja. Korekta. To czego sie ucze na praktykach, i
>wykonuje długi już czas, jak wiesz.
>
>Toteż nie bedzie problemu. Jesli dostane tekst, to wkleje poprawiony i
>sam ocenisz czy moje korekty gwarantuja odpowiednią jakość
>tłuamczenia.

Oceniałem wiele razy. Stąd wątpliwości.

Pakk: to forum, te fora
to morze, te morza
Oceniałes tłumaczenia, korekty - moze ze dwie.
Nie mniej wątpliwośći, tylko wierz w człowieka. :)

W Ciebie też ktoś wierzył i zobacz na jakiego dobrego tłumacza wyrosłeś.:)

POzdrawiam serdecznie.
>W Ciebie też ktoś wierzył i zobacz na jakiego dobrego tłumacza
>wyrosłeś.:)

Ja byłem skromniejszy i nie tykałem wykładowców.
No tak.

Trudno. Ja staram sie czegos nauczyc, wiec tlumacze ile tylko moge, a ze sa to tez czasem teksty medyczne, to prosze o pomoc. Jestem wdzięczny, bo w ten sposób wiele sie nauczyłem. Im więcej robię, tym mniej pytam w sumie. Nie zakażdym razem tykam wykładowców, gdy czegos nie rozumiem czy nie wiem jak to przełożyć.

Najpierw siedzę i robie jak uwazam, a potem pytam, jak zauwazyles. Tykac wykladowców, wyczuwam ironie. W koncu uciekam sie do rady fachowców a nie laików.
Czujesz sie "tyknięty przeze mnie" ? :) Postram sie nie prosić o pomoc, jeśli to cię w jakiś sposób dotyka. Ale wiedz, ze nie wielu jest takich znawców tematu, więc jak mozna sie czegos nauczyc i dowiedzieć, gdy brak specjalistów dookoła.

Student, studiuje, a gdy nie wie, pyta. Tak samo z tłumaczem, ludzie boją sie pytać *czy to klientam czy zleceniodawce* i potem wychodzą kwiatki. Ja sie nie boję i to robię, bo przynajmniej jadę cały czas na przód.
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2531562

to jest bardzo denerwujące, zwłaszcza w połączeniu z nadmierną pewnością siebie tykającego.
Ach o to chodzi, ale przeciez to forum. Na studiach sie tak nie zwracam, przeciez.

o jest bardzo denerwujące, zwłaszcza w połączeniu z nadmierną
>pewnością siebie tykającego.
J
esli tak, to przepraszam panie Mariuszu.
>J
>esli tak, to przepraszam panie Mariuszu.

No i co? Innych wykładowców też Pan tyka w ten sposób? Dorosły człowiek, który nie wie, jak się zwracać do wykładowcy? Nie chodzi mi o żadne tytuły, ale używanie imienia jest bardzo niestosowne. Zrozumiał Pan wreszcie?
Uzywanie imienia, jest niestosowne?

Pierwsze słysze, w pracy kazdy mowi do siebie np, Pani Irenko, czy Joasiu, czy Mariuszu.

Ale rozumiem, przepraszam Pana.
>Pierwsze słysze, w pracy kazdy mowi do siebie np, Pani Irenko, czy
>Joasiu, czy Mariuszu.

Jesteśmy kolegami z pracy?
>Uzywanie imienia, jest niestosowne?
>
>Pierwsze słysze, w pracy kazdy mowi do siebie np, Pani Irenko, czy
>Joasiu, czy Mariuszu.

Nie powinnam się wtrącać, ale...
Nie chce nikogo pouczać. To tylko takie przemyślenia starszej pani. Przyjmując się do pracy weszłam w środowisko starszych ode mnie osób. Z tymi starszymi tylko o kilka lat szybko przeszliśmy na "Ty", ale zostało mi kilka osób z którymi do końca byłam na "Pan". Mimo, że one zwracamy się do mnie po imieniu ( jak się przyjmowałam byłam młodym dziewczęciem i od razu nakazałam, by mi mówić per "Ty" ) i mimo, że z czasem zostałam ich szefem, nigdy się nie przełamałam, by zwrócić się do nich per "Ty".
Teraz są chyba inne czasy. Nie wiem, ale ja jednak jestem dinozaurem. Nie wyobrażam sobie jak mogłabym mówić "Ty" tu na forum do osoby z którą w realu jestem na "Pan". Co innego gdy się nie znamy - prawo forum.

Jak pisze - nie ma to na celu nauczania kogoś czegokolwiek. To tylko moje przemyślenia.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Praca za granicą