>Wiesz, sporadycznie nachodzi mnie taka chęć odwiedzenia
ang.pl, raz
>na ruski rok ostatnio. Mam coś z masochisty, może? Nie skończyłem
>fylologjyi, nie mieszkałem nigdy za granicą, wyrocznią delficką nie
>jestem - mam prawo tutaj się wypowiadać, angepeelowe kółko wzajemnej
>adoracji urażać swoim jestestwem.
>
>Każda wizyta zawsze mi przypomina o masochistycznej naturze postowania
>tu na forum - mam sklerozę chyba.
>
>Ajć, ale ja jestem egzaltowany dzisiaj.
z psychologicznego punktu widzenia, dla mnie twoja powyzsza wypowiedz dowodzi tylko jednemu - zostales sprowadzony na ziemie, myliles sie i chcac sie jakos z tego wybronic, napisales o rzeczach, ktore moga przyjsc do glowy osobie sfrustrowanej po udanym ciosie przeciwnika, a nie majacych zadnego zwiazku z tematem; taki sposob pokajania sie przed innymi tylko tobie znany, chyba :|
a propos Britannicy - bardzo dobre zrodlo angielskich pojec, czesto nie majacych swoich wpisow w slownikach; rowniez polecam, tylko ze trzeba tez z niej poprawnie korzystac, jak sam sie o tym przekonales, rafael :)