Praca w Anglii - People Resources

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 179
mam pytanko odnosnie pracy w tej agencji bo mam jechac na rozmowe do nich przez tel mowili ze nie ma zadnej kaucji tylko o tej pozyczce mowili czy to prawda czy narazie tylko sciemniaja prosze o jaks rade czy jechac dzieki pozdro
teraz ci nic nie powiedza dopiero jak bedziesz mial wyjechac bedziesz musial wplacic kase nie idz na to bo zle skonczysz wiem cos o tym bo pracuje tam i zaluje
beda z ciebie skubac mi sie udalo bo bylem team liderem ale tomek zalatwil mi kontrakt dla firmy i jest ok teraz [..........]
dzieki za info zastanawiam sie mocno czy sie na to pisac ale chyba dam sobie jednak spokoj za duzo negatywnych opini i z tymi paszportami i depozytem co znikaja, nie bede ryzykowal bede szukal dalej czegos bardziej zetelnego i zastanawiam teraz czy intnieje wogole w polsce jakas pewna agencja ktora nie kreci chyba nie jesli jest inaczej prosze o info bede bardzo wdzieczny dzieki z gory pozdro
do pracuje dla pr (gość) dzieki za info twoj opis daje do myslenia mozesz napisac cos wiecej na [gg] pozdro
JEsli sie piszesz na prace z ta agencja to licz sie na to ze po przyjezdzie bedziesz mial 600£ ktora bedziesz splacal przez 6 miechow chyba ze beda ci wiecej sciagac parace ci zapewniaja ale nie zawsze tak piekna jak to koralek opowiada co do chat to zalezy czy masz szczescie czy nie nie ktore chaty sa do dupy a nie ktore sa git,uwazaj jesli sie zgodzisz licz sie na to ze polecisz w inne miejsce niz sie umiawiales co do kaucji to niewiem czy ktos ja odzyskal ja jeszcze dla nich pracuje jeszcze :P:P z papierami zeczywiscie sie zbytnio nie spiesza niektorzy czekaj po 4 tygodnie na papiery zeby zalozyc konto w banku aha i konto musisz sam zalozyc oni ci tylko daja papier zebys mogl zalozyc konto nie polecam tej agencji niomu puki mieli dobre kontrakty to bylo ok ale kontrakty zaczynaja byc coraz bardziej badziewne jesi jestes w stanie zaplacic tysiaka w polsce i poleciec to lepiej pozbieraj sobie wiecej kasy i jezeli znasz dobrze jezyk znajdziesz prace bez problemu jesli twoj jezyk nie jest zbyt dobry jedz przez agencje ale nie polecam tej bo nijest tak pieknie jak mowia napewno nie agencja nie wyplaca bankholiday'ow ktore powini wyplacac co do transportow do pracy to tez nie jest tak kolorowo w niektorych miejscowosciach jest transport a w niektorych naginasz do pracy 50 min w 1 manke a jesli juz jest transport do tygodniowo sciagane jest z wyplaty 10 ale to czy wolisz chodzic czy jezdzic jest twoja sprawa do 3 miesiecy jesli mieszkasz z kims w pokoju tygodniowka wynosi ok 100£ powiem tak nie jest to rewelacja ale tez nie jest to tragedia jak to ktos wczesniej opisal bo na jedzenie wydasz ok 25 na tydzien i do tego nawet wlicz sobie alkochol jak nie pijesz to 17£ i masz zarcie na tydzien i to nie z najnizszej poleczki
ja w przyszlym tygondiu też mam jechac do nich na rozmowe, sama już nie wiem czy sie zdecydować czy nie! może zna ktos jeszcze jakas agencje pośredniczaca prace w anglii. z góry dzięki za namiary!
Bylem u nich na rozmowie tydzien temu wszystko ladnie wyglada wszystko ladnie opowiadaja jak jest i jak bedzie nie bylem z nimi w pracy w uk wiec nie moge nic opisac jak tam bedzie wygladalo ale zauwaz ze to forum jest prowadzone od ok roku czasu wiec mozna po tych pozytywnych i po tych neagtywnych opiniach cos wywnioskowac a mysle ze wiecej jest tych nagetywnych opini dzisiaj z nimi rozmawialem przez telefon i pytaja mnie czy jade wiec zadalem im pytanie na temat pewnych informacji ktore znajduja sie w pewnym forum internetowym odpowiedzieli mi ze to sa ludzie ktorym nie chcialo sie robic i rozmowa zaczela sie nie kleic i w zasadzie sie uciela i tak sie skonczyla moja przygoda z pipolami. Wydaje mi sie ze trzeba sie naprawde zastanowic tym bardzie ze ktos ci podpisuje poreczenie w polsce jak tam zrezygnujesz to twoj zyrant spalac za ciebie twoje dlugi nie jest ich malo bo conajmniej 600funtow. zapewnw znajda sie ludzie ktorzy z nimi pojada. Oni twierdza ze to nie jest kasa za zaltawienie pracy tylko pozyczka :) a co maja powiedziec dobrze wiedza ze to nielegalne. Pozdrawiam wszystkich chcacych dostac sie do anglii do pracy (mysle ze nie za wszelka cene).
Hej. Dwa tygodnie temu wyslali nas do szkocji do magazynu tesco - oczywiscie jak mozna sie domyslic, nie bylo to tesko tylko inny magazyn, ujdzie :D
Na kontrakcie który podpisalismy w polsce (który nie jest nawet umowa - przeczytajcie sobie definicje umowy) byly wyszczegolnione stawki ok 6£ za godzine, ok 9£ za nadodziny, i gwarantowane 40 h tygodniowo - a na miejscu mamy 5,60 / 6,40 brutto :D Czyli juz kontrakt jest nie wazny, czyli jestesmy tu w sumie na slowo honoru.

Oczywiscie naszym team liderem ktorego widzielismy raz na oczy - w dniu wyjazdu, jest Wojtek (nie wiem czy alwaro - ale wyglada jak aktor grajacy w filmie "butterfly efect" - jak ktos go rozpoznaje to piszcie :P no i ma nasze paszporty (tzn prawie wszystkich, bo ja i moj bojfriend mamy juz home ofice z zeszlego roku).

Jak juz wspomnialam Team leadera widzielismy tylko w zien przyjazdu, bo on dziaa na terenie UK a nie szkocji - niby mial w tym tygodniu przyjechac, ale jakos sie zawieruszyl, i gadalismy o swoich "prawach" z Najdzelem (nie wiem jak to sie pisze) czyli pedalskim anglikiem jezdzacym BMW 5 za nasza kase. I oczywiscie niczego sie nie dowiedzielismy, obiecal nam tylko sprawdzic... i zapodawa tekstem w stylu "im sory" i "im really sory"

No i pokaza nam "rachunki" a raczej wydruk z ich kompa, ile kasy z nas beda sciagac w ramach pozyczki. Rachunkow realnych nam nie pokazal

w polsce przy podpisywaniu kontraktu bylo
-180 £ koszty manipulacyjne (buehehehe)
-max 90£ za samolot (teraz sie okazalo, ze firma ktora stara sie zalatwic nam natanszy samolot, zada od nas 120£ za samolot i 34£ za przejazd busikiem z wrocka do berlina - kolejne buehehe )
-55£ tygodniowo za pokoj jednoosobowy (a tutaj ludziom mieszkajacym w dwuosobowych pokojach tez tyle sciagaja)
-200£ bond za mieszkanie - oczywiscie go nie dostaniemy

i co najsmieszniejsze z tego, co polozylo mnie na ziemie, na rachunku 150£ bond za zeszy rok, gdy pracowalismy w Coventry w UK - nie wazne ze juz nam ta oplate sciagneli i oczywiscie nie odali, teraz znowu chca ja z nas sciagnac....

uehehehehehe

agencja PR to najgorsza agencja z jaka sie spotkalismy, balagan w papierach, nieuczciwosc, zaklamanie, wymigiwanie sie od zobowiazan itp.
Nie wiem co mnie podkusilo zeby z nimi drugi raz tu przyjechac... musialam byc w jakims amoku. dzis jeszcze ide do Job Center poszukac czegos normalnego.
Pozdrowienia ze szkocji - ladna mamy dziisaj pogode :D
P.S. zapomnialam napisac, ze gwarantuja nam tylko 30 h tygodniowo zamiast 40 z kontraktu :D

Jezeli juz ktos sie zdecyduje pojsc do biura we wrocku w centrum (w domu handlowym magdalena na 4 pietrze) to niech wezmie ta "umowe" i pokaze ja jakiemus znajomemu prawnikowi :D chcialabym zobaczyc jak zareaguje ^^
pozdro
Dobrze ze nie pojechalem Ludzie wystzregajcie sie takich firm. Pozdrawiam
Pracowałem dla People Resources w TESCO.Przed wylotem z Polski wszystko było super,ale na miejscu-DRAMAT.Ci ludzie nie zapewniają mieszkania!Nie płacą za nadgodziny!Czasami nawet spóżniają się z wypłatami(których nie przelewają na konto,tylko dają czeki,co oznacza że z mizernej pensji zapłacisz opłatę za realizację czeku).W Polsce mają swojego człowieka,który został tutaj zwolniony dyscyplinarnie za branie pieniędzy od obcokrajowców za obietnicę załatwienia pracy.Teraz robi to samo(w Polsce i co najciekawsze dla tej samej agencji).Mam nadzieję,że jesteś wygadany i dobrze znasz angielski,bo jeżeli nie-przeżują Cie i wyplują jak wielu przed tobą.Pozdrawiam.R
To znowu ja :D
tak dla sprostowania - pierwsza wypata jaka dostalismy to wyplata za przepracowane 3 dni (dokladnie 23 godziny - trening) kazdy z naszej jedenastki dostal inna - wahala sie od 15 do 70 £ - i prawie kazdy mial inaczej wypisane godziny na pay slipie !!! nasrane maja w tych swoich kompach... na cale szczescie agencji w kopertach bylo tyle kasy ine na paysleepie, bo w zeszlym roku zdarzalo sie ze komus zapomnieli wsadzic 50 £ do koperty, i nie dalo sie tego udowodnic...

w tym tygodniu mamy zagwarantowane tylko 28 godzin - nawet nie 30... bo nie ma roboty na magazynie - za 15 £ wyplaty nawet nie mozna tutaj sobie kupic browara, bo ledwie starcza na przezycie.

Najdzej pedal dzwonil ze za kilka dni powinnismy dostac paszporty - to sie okaze ile to jest "kilka dni" - znajac mentalnosc anglikow to kilka tygodni.

Koral w polsce oczywiscie o niczym nie wiedzial i nas strasznie przeprasza... :D jeden na drugiego jedzie, bo najdzel mowi ze to koral wprowadzil nas w blad, koral mowi ze paul, a paul w ogole jest poza zasiegiem - moze na karaibach :D

aaaaa najwazniejsze - za nadgodziny warehous placi nam stawke x1,5 w porownaniu do podstawowej - najdzel mowi, ze warehous placi mu tylko stawke podstawowa - klamie nam prosto w oczy i jeszcze sie przy tym pedalsko usmiecha...

ehhh szkoda gadac - przedwczoraj bylismy na impresce u naszego menagera/trainera Garego - spoko ziomek :D Pozdro dla niego i buziaki dla was - nie jedzcie z PR - nawet najgorszemu wrogowi ich nie zycze
Czy ktos jest w stanie wyobrazic sobie najgorszy materac z wystajacymi sprezynami i drutami wszerz i wzdluz potwornie miekki i latajacy na wszystkie strony, ktorego nie dalbys nawet psu? to takie materace mamy na chacie wlasnie my :D nie da sie na tym spac, mam na ciele mase sincow - nawet praca na warehousie jest bezpieczniejsza od spania we "wlasnym" lozku... takie warunki gwaratntuje PR, niekawe czy Najdzel od BMW 5 mialby ochote sie na takim przespac, chyba mu to przy nastepnej (watpliwej) wizycie zaproponuje ...

zreszta... moge spac nawet w namiocie, jezeli tylko zagwarantuja mi uczciwa zaplate za CIEZKA prace na magazynie, bo noszenie calymi dniami 20 kilowych kartonow i zgrzewek to nie sa wakacje nad jeziorem :P
kase potrafia sciagac, powodow wymyslaja setki, ale zadnej odpowiedzialnosci za swoj burdel nie biora.
Normalnie agencje placa 5.05-6 , praca bez kwalifikacji, natomiast 7.5 i 10 w cateringu, niekonicznie wykwalifikowanym, mozna byc kelnerem;)
MIESZKAMY W cOVENTRY OD WRZEŚNIA 2005 ROKU I OCZYWISCIE PRZYJECHALISMY TU Z PEOPLE RESOURCES jESZCZE W pOLSCE MIELISMY ZŁUDZENIA CO DO, NICH TERAZ JUŻ NIE.....ZAKWATEROWANIE W DOMU BYŁ,O ALE W DWANAŚCIE OSÓB, JEDNA ŁAZIENKA Z PRZECIEKAJĄCĄ WANNĄ I MAŁĄ ZASYFIAŁĄ WIECZNIE KUCHNIA, WYPOSARZENIE DOMU TEZ NIE SPECJALNE, NAJLEPRZY BYŁ BRAK TELEWIZORA I INNYCH MEDIÓW ORAZ POBIERANA OD NICH OPŁATA W WYSOKOSCI 10Ł TYGODNIOWO OD KAŻDEGO MIESZKAŃCA.pOCZATKOWO NIE MIELISMY RÓWNIEŻ KOSZY NA ŚMIECI PRZEZ JAKIŚ MIESIĄĆ PRZY 12 OSOBACH MOŻNA TO SOBIE WYOBRAZIĆ....MAŁE WYSYPISKO ŚMIECI W OGRÓDKU I SZCZUREK JAKO LOKATOR 13 NIEKONIECZNIE SZCZEŚLIWY..........PRACE ZAŁATWILI I NA TYM KONIEC...ZWIEDZANIE...WYCIECZKI...COLEGE...ZAPOMNIJCIE....ZAWSZE MOŻNA BYŁO CO PRAWDA ZADZWONIC DO TEAM LEADERA ALE ON NIGDY NIE MIAŁ CZASU I TAK NAPRAWDE MIAŁ TO W D...E DODATKOWYMI ATRAKCJAMI W MIESZKANIACH BYŁY RÓWNIEŻ OSOBY Z POZA AGENCJI ALE ŻYJĄCE W BLISKICH STOSUNKACH Z TEAM LEADEREM....OSOBY TE , OCZYWISCIE UPRZYWILEJOWANE MIAŁY NAJWIECEJ DO POWIEDZENIA W DOMU ,KORZYSTAŁY Z "WSPÓLNEJ" LODÓWKI I INNYCH "WSPÓŁNYCH"RZECZY OCZYWIŚCIE BEZKARNIE ZA CICHYM PRZYZWOLENIEM NASZEGO UKOCHANEGO SILNORĘKIEGO.... OGÓLNIE WARUNKI MIESZKANIOWE OKROPNE CZULSMY SIE JAK NA OBOZIE HARCERSKIM GDZIE TYLKO NASZ WIELKI BRAT MA RACJE I MUSIMY GO SŁUCHAĆ. Zyliśmy w ciagłym strachu że w każdej chwili mogą nam odciąc gaz bo na mieszkanie przychoidziły kolosalne rachunki do zapłacenia które PR nie płacili mimo co tygodniowego ścigania pieniędzy od mieszkańców (na dziś dzień w tym domu inni już mieszkańcy z agencji PR nie maj gazu i co wiążę się z tym ogrzewania i ciepłej wody). kOLEJNYM PROBLEMEM BYŁY DOJAZDY DO PRACY OCZYWISCIE ORGANIZOWANE PRZEZ PR CZYLI BUS DLA 12 OSÓB PRZEWORZACY JAKIES 25....JAK SARDYNKI W PUSZCE I TAK PRZEZ TRZY MIESIACE. bond za mieszkanie 150 do dzis go nie widzielismy o hollidaya walczyliśmy jakieś 2 miesiace wypłacili ale dziwnie oskubany, za nadgodziny z pażdziernika niektórzy nadal walczą. My mieliśmy sporo szcześcia dostaliśmy kontrakty po 4 miesiącach,wynajelismy sobie domy i mamy własny transport ale przede wszystkim nie mamy już do czynienia z PR i NIGDY WIECEJ to jak koszmar z ulicy Wiązów.NIE POLECAMY TEJ AGENCJI. PA
[wpis usunięty]
to juz nie mam zludzen i w zadnym wypadku nie pojade do wroclawia na rozmowe czy ktos moze cos napisac o agencji be personnel??? jakies wiadomosci??
Ja nie polecam nikomu wyjezdzania na wlasna reke.Wcale nie jst tak latwo ze znalezieniem pracy,szczegolnie w tym okresie kiedy jest natlok studentow z naszego kraju.
I tak ludzie sieja plotki!Ja w czasie jak ktos napisal tego maila juz dawno zaczelam prace z ta agencja w Northampton i jakos wszyscy dostali tutaj prace od razu.Strach sie przyznac ale Polacy sa okropni za granica!Kaucje za domy dlatego sa takie wysokie bo niestety sa niszczone.Bylam kiedys u swojej kolezanki ona mieszkala z beznadziejnymi ludzmi,ktozy najlepiej by bylo zeby zyli w chlewie bo raczej w normalnych warunkach nie da rady.zrobili nawet dziure w scianie.Ale oczywiscie nalezy powiedziec, ze agencja jest do dupy a my jestesmy cacy!Oczywiscie nie mowie,ze ta agencja jest jakas wyjatkowa ale tez nie mozna na wszystko narzekac.Fakt zz co do pomylek to sa niezli,szczegolnie w wyplatach u mnie tez sie pojawialy ale zawsze dostawalam zwrot pieniedzy.
W Polsce uwazasz ,ze jest lepiej?Bo ja nie.Jestesmy we wlasny kraju oszukiwani jak tylko jest to mozliwe.
Jak jestes tak chojrak to duzo cwaniaczkow mamy we wlasnym kraju.W naszej pieknej Polsce jestesmy oszukiwani na kazdym kroku.Ciekawa jestem czy w jak pracowalbys np.dla jakiegos prywaciaza w naszym kraju ktory wyplaca Ci pieniadze z miesiecznym opoznieniem,a ty jestes jedynym zywicielem w domu czy mialbys tyle samo do powiedzenia.Niestety jak co powiesz zostaniesz zwolniony natychmiastowo z pracy ,bo jest ogrom bezrobotnych na twoje miejsce.
nie bardzo wiem co znaczy ostatni wpis. To że w Polsce nie brakuje cwaniaczków i oszustów to wiemy ,ale czy w zwiazku z tym tych kretaczy z people resources mamy zostawić w spokoju o nie myśle że powwinni ponieść kare chodzby w postaci antyreklamy na tej stronie internetowej. Złodzieją mówimy NIE....
ostatnio rozmawiałem z rafałem całajem z firmy People Rescure, firma pokrywa wszytsko nawet wyjazd z polski a potem zabiera po 30/40 funtó od wypłąty na wszystko oczywiście są rachunki... nie ma zadnych opłat wstępnych... no to by było na tyle...możliwe ze wyśle im CV i COver Leter, musze tylko poszukać ich w rejestrze agencji bo podają się za agencję więc jak narazie info jakie dajecie na stronie jest sprzeczne....
mam takie pyatnko, ile kosztuje życie w anglii bo jak liczylam to mi wyszlo, ze jestem w stanie zaoszczedzic ok 1,500 zl. ile wam zostaje tygodniowo po oplaceniu rachunkow, czynszu, jedzenia, dojazdow do pracy itp. pozdro
licz 60 na chate
10-15 na jedzenie ale jak na jedną osobe to możesz dobrze pojeść za tą kase
jak masz robote blisko to możesz na piechote ale tygodniowy buspass to wydatek do 15 funtów
więcej nic nie potrzebujesz jeżeli jedziesz tylko odkładać
lepiej jechać odkłądać, uczyć sie języka i zdobywać kwalifikacje by znaleść lepszą prace tem ;)
pzdr
kanikhadze, info jakie my podajemy to info z reala - tak na prawde sie dzieje (teraz to sie dzieje od miesiaca od dnia naszego przyjazdu!!). a to co mowia w biurze to sa pobozne zyczenia i calkowita fikcja :D
Goscie w biurze w Polsce czesto nawet nie maja pojecia co tu sie dzieje albo klamia.... Np obiecane stawki to 6 funtow i 9 na nadgodzinach a jest 5,60 i 5,60 hmmm spora roznica?? i wiele innych problemow jak co tydzien bledy w pensjach duze bledy po 100 funtow roznicy nawet mimo ze kazdy pracowal tak samo oczywiscie dziwne ze blady zawsze sa na korzysc agencji :] ciekawe... :/ wiez mi badz nie, pojedziesz to sam zobaczysz:] chetnie bym Ci pokazla nasze payslipy. Generalnie udala sie tu tylko pogoda :] Pozdro dla ludzi majacych zamiar jechac z PR wielkie GOOOD LUCK!!! bedzie baaardzo potrzebne!!



P.S.2 jezeli mieszkasz powiedzmy w 5 osob na chacie i umiecie gotowac to 15 funtow od glowy na tydzien spokojnie na dobre jedzienie starczy. "Dobre" a to dalego ze angielskie zarcie nie jest zbyt smaczne w porownaniu z polskim zarciem :]
Jedyna metoda (a przynajmniej jedna z niewielu skutecznych) jak zalatwic agencje aby wszystko bylo w miare OK. Sporzadzic jeszcze przed wyjazdem w Polsce PELNOPRAWNA umowe przy pomocy prawnika bo ten swistek papieru jaki daje PR jest smiechu warty i w sumie nie da sie nim nawet dupy podetrzec bo papier za sliski:]
to ile zarabiacie za tydzień na rękę po odciągnięciu wszystkiego, w polsce wale nadgodziny za taką samą kase i jakoś żyje więc zamiast za 5.36 zeta brutto wole je walić za 5.60 funciakó brutto.
napisz coś o tych błędach z pensjami???
czy prosiliście o wykaz godzinowy, w każdej firmie jest coś takiego jak wykaz godzinowy bądź każdy pracownik ma swoją karte którą podbija i/lub wypisuje godziny i podpisuje je brygadzista/supervisor/team leader czy jak jeszcze go tam nazwiecie. Narazie szukam roboty bezpośrednio u angielskich pracodawcó, zobaczymy jak bedzie :]
i co kolego znalazles ich w jakims "rejestrze agencji" bo ja jakos nie moge nic znalesc .. najwiecej jest na tym forum a tu jednak zdecydowana wiekszosc jest na nie. Mam jutro jechac na rozmowe i teraz mam problem troche mnie ciekawosc zajda jak to wyglada w realu z drugiej strony czytajac te posty szkoda mi czsu i kasy na paliwo ..zobaczymy
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 179