anglistyka zaoczna

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 33
poprzednia |
Czy mógłby ktoś udzielić mi informacji, jak również wyrazić swoją opinie na temat studiów filologicznych zaocznych - gdzie, jaki poziom, czy duża różnica między dziennymi , czy w ogóle warto itd
jestem na III roku zaocznych na AJD.jeśli masz czas, silną psychikę i silną wolę to możes się wybrac na zaoczne.jeśli znasz język bardzo dobrze to może Ci się udać.jeśli nie spelniach tych wymogów daruj sobie studiowanie zaoczne.szkoda czasu i pieniędzy. pozdrawiam
po studiach dziennych w kolegium a bedac obecnie na studiach zaocznych uzupelniajacych zdecydowanie odradzam zaoczne. imho one sie nie powinny studiami nazywac...
studa dzienne to ciagly kontakt z jezykiem i mozna sobie jezyk ciagle poprawiac (choc niektorzy pewnie powiedza ze idac na filologie jezyk juz trzeba miec w malym palcu)
Ja nie mam języka w małym palcu, ale chcę zdawać na anglistykę na dzienne. Kocham ten język, na pewno gramę mam opanowaną... Ale języka nie mam w małym paluszku... Czy to źle świdczy i nie poradzę sobie? :(
Poprawka: miało być "świadczy"
Zgadzam się. Studia zaoczne w ogóle to studia ostatniej kolejności zimowego odśnieżania. W przypadku filologii czy lingwistyki zaoczne nie mają sensu, chyba że dla ludzi, którzy potrzebują papierka, nie zaś rzetelnej wiedzy. Tę można zdobyć tylko na studiach dziennych. Opinia może krzywdząca dla zaocznych studentów z ambicjami, ale takich jest bardzo mało.
No właśnie zgadza sie , ale co byście zrobili jakbyście nie mieli forsy na dzienne ? Nie wszystkich stać na to żeby studiować dziennie. Ja natomiast mam możliwośc studiowania zaocznie i pracy w międzynarodowej firmie, gdzie poniekąd bede angielski wykorzystywać ...
A co ewentualnie sądzicie o tym , jak ktoś robi licencjat zaocznie ( zakładam, że uczy sie dużo we własnym zakresie) a później idzie na uzupełniające dzienne... Przeto do końca życia bedzie sie legitymować tym drugim dyplomem więc jeżeli napotka sie na fanatyka studiów dziennych ( pracodawce) to nie bedzie problemów. Pozatym uważam jak i wy , że znajomość języka wiąże sie z praktyką . Z drugiej zaś strony tą praktyke można zdobywać poza szkołą ( w pracy, za granicą etc). No sorry nie stać mnie na dzienne, ewentualnie na uzupełniające jak już sie " dorobie" . Zresztąposiadając licencjat to w zasadzie można jakoś dorabiać na kursach , korkach , więc myśle , że na uzupełniające dzienne byłoby mnie już stać.
Ponadt to, planuje kariere w zupełnie innym kierunku niż np nauczyciel tłumacz, oczywiście jak już bede mieć 40 na karku to wtedy może poszukam spokojnniejszej pracy - nauczyciel , ewentualnie tłumacz. Myśle , że nawet studia dzienne nie miałyby sensu gdybyśmy bezpośrednio po studiach zaprzestali używania języka i jego pogłebiania.....
Może ktoś ma inne zdanie......
Proszę mi wierzyć, że studia dzienne wyniosą Cię taniej, o wiele taniej...Mniej nerwów, w dodatku rzetelne nauczanie.Jeśli to Cię nie przekona... Myślisz, że pracując będziesz miala czas na studiowanie zaoczne?Mam już jednego magistra przed nazwiskiem i zachcialo mi się potem anglistyki.Zaocznie niestety. Teraz szczerze tego żaluję.Na szczęcie mój koszmar skończy się (mam nadzieję) w czerwcu licencjatem. Nie pcham się na mgr uzupelniające, bo nie mam szans ze studentami dziennymi:[ Pozdrawiam serdecznie
No bo jak sobie olałaś sprawe i wyszłaś z założenia, że jak płacisz za studia i chodzisz na nie zaocznie to sie nie musisz uczyć to faktycznie nie ma sensu taka nauka. Według mnie osoba taka jak ty w ogóle nie powinna tego licencjata dostać. Twoje podejście do nauki jest żenujące. Mam nadzieje, że ten twój mgr to nie z ekonomii....
Chodząc do szkoły dziennej , nawet najbliższej, nie da sie żyć z wody i powietrza. Poza tym nowocześni pracodawcy cenią sobie zapał do pracy. Zresztą już mam podpisany kontrakt z londyńską firmą, a pani native speaker stwierdziła, że mój angielski jest "very good". No ale jak ktoś patrzy ślepo tylko pod kątem samej nauki, a prace i kariere ma w nosie to faktycznie, nie dziwie sie, że mamy takie bezrobocie. Tak czy inaczej nie bede pracować po licencjacie za pare groszy jako nauczyciel , bo już teraz mam lepsze perspektywy.
Mam znajomego , który już drugi kierunek robi dziennie, a jeżeli chodzi o prace to dla niego czysta abstrakcja- mamusia daje na wszystko.
Zresztą jak ktoś jest na tyle tępy i nie potrafi zrozumieć, że kogoś w ogóle nie stać na samo chodzenie do szkoły dziennie i nie pracowanie to prosze nawet nie zawierać głosu.
Wszystko jest kwestią względną. Niestety z reguły bardzo kiepsko wypadają studia zaoczne na liczących się uczelniach państwowych, gdzie liczba godzin bywa śmiesznie mała. W szkołach prywatnych bywa różnie - są dobre i kiepskie. Jeżeli zależy Ci tylko na papierku, uczelnia państwowa (nawet część uniwerków) pozwoli Ci go zdobyć w miarę bezboleśnie. Jeśli zależy Ci na wiedzy, to (i) jeśli masz czas w tygodniu, zawsze lepsze będą studia dzienne, (ii) jeśli masz czas w weekendy (co najmniej 3 w miesiącu) wybierz dobre studia zaoczne - sprawdź na stronie uczelni, a najlepiej bezpośrednio w dziekanacie, plan takich studiów i porównaj go choćby z minimami programowymi ustalonymi przez MENiS.
jeśli jest very good to tylko na zaoczne!!!!heh
hmm wg mnie panstwowe studia zaoczne nie pozwalaja na "w miare bezbolesne" zdobycie mgr o czym moze swiadczyc fakt ze np na UJ na mgr uzupelniajacych na trzecim roku jest obecnie tylko kilka osob a na tych studiach jest 75 jesli nie 90 miejsc.
na zaoczne z reguly idzie sie bo sie pracuje. zeby zarobic na zaoczne moze i wystarczy caly etat w szkole no ale po dokonaniu oplat za duzo kasy z tego nie zostanie a przeciez sa jeszcze inne wydatki. no i tak sie pracuje w jakiejs szkole, potem sie jakies korki ma albo kursy sie prowadzi, ma sie wiecej kasy, wszystkie oplaty za studia juz nie wygladaja tak groznie a i jakies pomoce mozna sobie bez problemu kupic. no ale zaoczne to duzo pracy w domu, a niekiedy po prostu nie ma sie czasu zeby sie z wszystkim wyrobic...
jesli tylko istnieje taka mozliwosc ze da sie studiowac dziennie to tylko i wylacznie takie studia polecam.
a jesli ktos chce latwo lekko i przyjemnie przejsc przez mgr uzupelniajace to trzeba sie wybrac na uczelnie prywatna - od ludzi ktorzy sie na takich ucza slyszalem ze jesli sie placi to sie ma i za duzo sie nie trzeba meczyc.
Jeszcze można się wybrać na studia wieczorowe( za które niestety tez trzeba płacic),ale jesli ktos mysli,że na wieczorowych jest łatwo to sie grubo myli.Te studia wyglądają tak samo ja dzienne.Te sam materiał się realizuje z wyjątkiem lektoratu i w-f i nie ma żadnych forów.Oczywiście rożnica polega na tym,że zajecia odbywaja sie w przeciągu 3 dni i spędza się w szkole duzo godzin.A plus jest taki,ze w ciagu tych paru wolnych dni mozna pracowac.
Hej Darcelle! Gdzie studiujesz? Nie wiedziałem , że gdzieś jeszcze są wieczorowe filologiczne i że poziom tam godziwy!
Studiuje w Wałbrzychu,ale tu juz nie ma wieczorowych.Z tego co wiem wieczorowe są jeszcze we Wrocławiu.
WIeczorowe są także na Śląskim o ile wiem. Tzn. w kolegium UŚ
studia wieczorowe na Uniwersytecie Wroclawskim:
Instytut Filologii Angielskiej

studia licencjackie wieczorowe
studia magisterskie uzupelniajace wieczorowe

www.ifa.uni.wroc.pl

pzdr.
no tak, z tym, że studia wiueczorowe czesto wygladaja i sa traktowane tak jak zaoczne.
zalezy od uczelni.
na wiekszosci uczelni, wieczorowe sa tak samo traktowane jak zaoczne.
Hmm..? A dlaczego? Przecież to o wiele wiecej godzin. I odbywaja sie 3-4 razy w tygodniu tyle, ze po poludniu i do pozna? Moim zdaniem to lepsze rozwiazanie od zaocznych jesli komus zalezy na kontakcie z jezykiem.
Nie jestem studentka, ale jak sie nie dostane na dzienne, to mysle w pierwszej kolejnosci o wieczorowych, dopiero potem o zaocznych.
Ale jesli komus zalezy na pracy no to oczywiscie pozostaja tylko zaoczne, bo wiadomo, ze roznie to bywa. Nie raz trzeba isc do pracy, a niektorzy poprostu chca.
Pozdrawiam
a ja jestem studentka.
zabraklo mi pare punktow na dzienne, wiec poszalam na wieczorowe (tylko z nazwy), i co sie okazało?
zajecia były w piatki, i soboty,od 8:00 do 17:00.
nic sie nie nauczysz, fakt, jak im placisz, to bardziej cie olewaja, i nie sprawdzja obecnosci, odwoluja wiele zajec, za ktore slono palcisz (1, 800 zł za semestr).
nie ma w-fów, i ja nie mialam rowniez lektoratu z drugiego jezyka obcego.
u mnie wieczorowe wygladaly tak jak zaoczne, i uwierzcie mi moja uczelnia to nie wyjatek.
warto sprawdzic program takich studiow, jak sa, czy popoludniami, czy w 2 całe dni.
Hmm...
No to może zalezy gdzie. Ale przykre, że tak Ci się zdarzyło :(
Ja wiem, że np. w Sosnowu w kolegium od UŚ są studia wieczorowe normalnie popołudniami 3-4 dni w tygodniu, bo kolezanka chodzi.

Wiem, że koleżanka też studiuje tyle ze juz nie anglistyke tylko chyba na Akademi Ekonomicznej to też ma popołudniami zajęcia.

Ale dobrze, że napisałaś to wszystko. Bo teraz wiem, że będe musiała w razie czego zdobyć naprawdę dokładne i potwierdzone informacje.

Pozdrawiam
pozdrawiam. Orientuje się ktoś czy jest filologia angielska w Gorzowie WLKP i jaki ma arsenał
Kolegium: NKJO TWP w Krakowie przy. ul Daszyńskiego - studia wieczorowe - wycisną z Ciebie wszystko, nie ma mozliwości żebyś się nie uczył. Albo się uczysz albo wylatujesz, nie ma znaczenia, że to nie jest szkoła państwowa.
Słyszałem, że na uniwerku warszawskim studia wieczorowe są takie same jak dzienne, jesyna różnica-płaci się za nie. Może to ktoś potwierdzić lub zaprzeczyć?
Al12 - nareszcie ktoś powiedział coś prawdziwego. Kończyłam to kolegium dwa lata temu i naprawdę chylę czoła, tam się można czegoś nauczyć.
Czesc, wlasnie zastanawiam sie nad tymi studiami, bo zalezy mi na tym, zeby naprawde duzo sie nauczyc. Tylko ciekawa jestem, w jakim trybie sa te zaoczne, bo w tej chwili jestem na WSEH-u i tutaj zajecia sa od czw. - sob. po pol dnia. Bardzo Cie prosze o odpowiedz i czy jestes z nich zadowolona :).
Do A12 - Oczywiscie chodzi mi o to kolegium na Daszynskiego i zaoczny tryb.
A to kilka moich osobistych uwag:

1. To że na studiach dziennych jest więcej zajęć i przez to można się więcej nauczyć jest oczywiste. Znam osoby, które studiując dziennie na początku I roku miały jeszcze spore problemy, ale przez dużą ilość godzin nie miały ostatecznie problemu z egzaminem z PNJA. W przypadku studiów zaocznych sytuacja jest zgoła odmienna: osoby słabsze często nie nadążają (ndst z PNJA)

2. Zdecydowanie studia zaoczne polecam osobom dobrze znającym już język czyli tak na poziomie CAE. Jest im dużo łatwiej od początku, mają okazję się rozwinąć i radzą sobie ogólnie nieźle.

3. Nie należy zapominać, że English philology to nie jest PNJA, tylko również lingwistyka, literatura, kultura czy historia. Owszem, na studiach zaocznych godzin jest zdecydowanie mniej (ok.50-60%) i wymagania niższe, ale to jest również element studiów. Inna sprawa, że egzamin PNJA jest ten sam dla wszystkich, więc pewnie dlatego główny nacisk na PNJA właśnie się kładzie.

4. Uwagi, które mówią, że takie studia są pozbawione sense, należałoby zignorować: wierzę głęboko, że silna motywacja i solidna praca wystarczą każdemu studentowi dowolnego trybu na opanowanie najtrudniejszego nawet materiału.
Witam.
Ja się tam wybieram na zaoczne w tym roku. Proszę napisz coś więcej na temat studiów na AJD.

Czy pierwszy rok jest trudny, na co mam kłaść szczególny nacisk, dużo osób odpadło? Czy jest ciężko? Wszystko co możesz to mi napisz, będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam, Arek
Witam serdecznie,
Co do studiow zaocznych (filologia angielska) uwazam,ze moge wyrazic sowje zdanie, gdyz sama takowe rozpoczelam 2 lata temu i nie powiodlo mi sie!jednym slowem nie dalam sobie rady. Uczeszczalam do uniwersyteckiego kolegium, pierwszy semestr przeszedl, natomiast na II zaczely sie schody. Poleglam na praktycznym, gdy w pierwszym terminie zaliczylam pisanie, czytanie i use of English, a oblalam Speaking i Listening to we wrzesniu nie poradzialm sobie z Czytanie I Use'm.Po niezaliczonej sesji poprawkowej zostalam w bardzo trudnej sytuacji, gdyz byla to juz polowa wszesnia,a co za tym idzie nie moglam nigdzie zlozyc juz papierow. Na szczescie sa UCZELNIE PRYWATNE!Dzieki temu nie musialam spedzic roku bezczynnie w domu!
Rozpoczynajac studia bylam na poziomie FCE, jednak I rok studiow zaocznych w tym NKJO to CAE!Chce dodac,ze w domu poswiecalam duzo czasu na nauke!.oBECNIE jestem na dziennych (prywatnych) i moge powiedziec,ze roznica jest ogromna!!!

Pozdrawiam,
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 33
poprzednia |

 »

Pomoc językowa