Pomoc eksperta w przetłumaczeniu

Temat przeniesiony do archwium.
Proszę o przetłumaczenie ponieższego tekstu :
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Legnicy,
Instytut Turystyki w Legnicy ,
Studia licencjackie w zakresie organizacji i obsługi ruchu turystycznego
>Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Legnicy,

Higher Vocational State School in Legnica

>Instytut Turystyki w Legnicy ,

Institute of Tourism in Legnica

>Studia licencjackie w zakresie organizacji i obsługi ruchu turystycznego

Wolałbym znać całe zdanie. Czy jest to rubryczka w formularzu pt. "Rodzaj studiów"?

studies in the organization and management of tourism??? leading to a B.A. degree

nie mam pomyslu na ruch turystyczny.
W tlumaczeniu nazw szkol zawsze warto wejsc na ich strone internetowa - na ogol jest tam wersja angielska strony, a co za tym idzie - jej nazwa po angielsku:-)
Pozdrawiam
bardzo słuszna uwaga.
Można także pójść do dziekanatu itp.
A jak najlepiej napisać na CV , że sie studiowało angielski w NKJO , co myślicie o tym - Foreign Language Teacher Training College, Faculty of English.
Juz nie wiem, jak inaczej bo nie można napisać , że filologia po nkjo ....
Zwracam sie z prośbą do mg i innych
A ja się dziwię, że absolwentka NKJO nie wie, jak jej szkoła nazywa się po angielsku.
Chyba English Teacher Training College
faculty to wydział - są w kolegium wydziały?
NIe jestem jeszcze absolwentką, jestem dopiero na pierwszym roku .... a co do wydziałów to u nas są sekcje - niemiecka i angielska !
A poza tym mówiłam wyrażnie o NKJO a nie NKJA więc nie moge zacząć Englisch Teacher .... Pomyśl troche, bo jesteś chyba na niższym poziomie niż ja, ja przynajmnie maturke zdałam !!!! i FCE na B
a moze Englisch Lehrer:> z tego co wiem to English piszemy inaczej niz Ty to zrobilas (a jestes studentka jez. angielskiego, i takich bledow nie powinno sie robic), a mg - jest na o wiele wyzszym poziomie niz Ci sie wydaje - poczytaj jego wypowiedzi, to czlowiek pierwsza klasa jesli chodzi o ang. Ode mnie uklon dla Pana, Panie mg!

a co powiesz o:
Foreign Languages Teacher Training College?

pzdr.
w każdym razie po pierwsze spytać w sekretariacie
I nie obrażać się. No bo jak to wygląda: uczę się 'na nauczyciela' języka angielskiego, tylko nie wiem, jak nazwać tę szkołę po angielsku.
MrJulek - dzięki za obronę, ale nie przesadzajmy z miłymi słowami, bo się zasłodzimy na śmierć. But you've been really helpful to many.
Co do tłumaczenia nazwy, lespza będzie wersja bez 's' w Languages.
Seckja angielska to "English Section", ale może lepiej zabrzmi "English Division"
oj tam juz slodzenie;)))) naprawde lubie czytac Twoje posty bo: piszesz jak masz cos do powiedzenia, piszesz madrze, znasz sie na rzeczy (aha przepraszam za ty-owanie:)wrocilem wlasnie z zagranicy, gdzie jest to na porzadku dzienny.

co do tlumaczenia, slyszalem jeszcze:
Teacher Training College, Department of English (choc to dla mnie brzmi zbyt 'uniwersytecko' ten Department;)

a, i jeszcze kilka nazw znalezionych w internecie:

- Foreign Language Teacher Training College
- Foreign Languages Teacher Training College
- Teacher Training College
- Teacher Training College of Foreign Languages

pzdr.
Mam pytanie które mnie nurtuje i nie moge się doczekać odpowiedzi. :( Może tu ktoś mi pomoże.Czy w 1i 1/2 roku zdołam sie nauczyć angielskiego na tyle abym mogła startować na filologię? Tzn. jesli nie będę robić nic innego niż zajmować się nauką ( a tak zamierzam)? W tej chwili jestem na poziomie intermediate dość szybko się uczę i nie mam jakiś szczególnych problemów. Chciałabym się dowiedzieć czy moje plany są w ogóle możliwe i jak to widzą osoby, które zdawały na filologię? Może jednak jest to zbyt krótki czas by opanować jeszcze tak spory materiał? Bardzo proszę o obiektywne odpowiedzi i szczere. Jeśli ktoś uważa, że to niemożliwe do wykonania to również proszę o odpowiedź
Dwa bardzo ważne pytania!!!
czy uczysz się w jakiejś szkole językowej czy na korepetycjach?
W jakim mieście chcesz zdawać na anglistykę?
Uczę się na korepetycjach (nauczyciel akademicki) i myślę o Łodzi ponieważ tu mieszkam
To dobrze, że wybrałaś tę formę nauki. W twoim przypadku jest najlepsza.

Myślę, że powinnaś raczej skierować to pytanie do swojego korepetytora, ponieważ to on zna twój poziom i moze ocenić twoje postępy. Sadzę, że wszystko jest możliwe, jezeli się chce. Ja tez musiałam się szybko nauczyć angielskiego, żeby dostać się na te studia. Kosztowało mnie to wiele wysiłkum, ale udało się.

Poproś korepetytora, żeby przygotowywał cie pod kątem egzaminu wstępnego. Musisz zrobić dużo testów (niektóre z nich są na tej stronie) i nie zapominaj o języku polskim (chyba w Łodzi też są z niego pytania) i literaturze.
Bardzo Ci dziękuję za szybką odpowiedź. Mój korepetytor jest dobrej mysli ale te korepetycje sa płatne więc różnie to bywa. Szczerze mówiąc to tchnęłaś we mnie nową nadzieję bo czasem myślę, że może się nie udać ale za chwilę sobie tłumaczę, że po prostu muszę to zrobić i jest mi lepiej.Jeśli chodzi o korepetycje to własnie dlatego je wybrałąm a nie jakiś kurs i jestem bardzo zadowolona. Jeszcze raz dziękuję :)
A i jeszcze jedno w jakim czasie Ty musiałaś się nauczyc ang. i na jakim poziomie byłaś gdy podjęłaś tę decyzję o szybkiej nauce?
Wydaje mi się, że to był poziom upper intermediate. Rok uczyłam się w szkole językowej (Akademia Słowa - zaocznie), pół roku kursy dwa razy w tygodniu (kompletna klęska - czułam jakbym się cofała) i pół roku na korepetycjach, u osoby, która na początku nie dawała mi, żadnych szans na dostanie się.
Problemem ogromnym były materiały. Testy nie były tak bardzo dostępne jak są teraz. Ja miałam tylko testu z UAM, a ty teraz z łatwością możesz mieć wszystkie. Poza tym ja studiowałam wtedy, dlatego miałm ograniczony czas.

Zdaje mi się, ale nie jestem pewna - w Łodzi nie zdaje się jednak literatury.
Pozdrowienia
To widzę, że miałaś na naukę 2 lata + studia w tym czasie i się dostałaś. Musisz byc zdolna. Dawno zdawałaś na ang. bo może kiedys mogły byc inne egzaminy tzn. trochę łatwiejsze? Nie ujmując nic Tobie oczywiście ale sama napisałaś, że kiedy Ty się starałaś to nie było dostępu do materiałów i było troszkę gorzej w związku z tym.
Nie zdolna, lecz uparta.
Zdawałam pięć lat temu, i tak jak mówisz wtedy egzaminy były łatwiejsze. Poza tym na egzaminach nie czułam się zestresowana, ponieważ nie była to dla mnie sprawa życia lub śmierci (stwierdziłam, że jak nie w tym to w następnym roku).
Zapomniałam jeszcze powiedzieć, że spedziłam cztery miesiące w Anglii na praktykach studenckich. To pomogło mi nie bać uzywać się tego języka. Jeżeli masz mozliwość to radziłabym tobie także spędzic trochę czasu np. w Anglii lub w Irlandii.
>Nie zdolna, lecz uparta.

i skromna:)
oj...Becky Sharp...bez zdolności to by Ci się nie udało:))))
Ja też zdawałam na filologię angielską 5 lat temu i w ciągu pół roku przed egzaminami przeskoczyłam z poziomu (upper) intermediate (powiedzmy, bo trudno mi go dokładnie określić, ale może wskazówką będzie to że wcześniej przez pół roku chodziłam na kurs przygotowawczy do FCE, chociaż ten poziom był dla mnie za niski) na poziom który pozwolił mi dostać się tam w czołówce. Nie wiem jak się mają tamte egzaminy do obecnych, bo się tym ostatnio nie interesowałam. W każdym razie nie piszę tego żeby się pochwalić tylko zachęcić Cię i potwierdzić że można zrobić bardzo dużo, jeśli Ci tylko zależy. Bardzo, bardzo mi wtedy zależało i naprawdę się starałam, łącznie z intensywnym czytaniem słownika :) Od tamtej pory wszystkim powtarzam że jeśli tylko się chce bardzo, i nie ma jakichś wielkich obiektywnych przeszkód, to wszystko się uda. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Temat przeniesiony do archwium.