HEj
JEst całkiem sympatycznie
Tzn zaczne od tych wykładowców którzy zrobili na mnie takie sobie wrażenie.
Pan(szczupły, młody, oczywiście nie znany mi jeszcze z nazwiska) od Słownictwa, bardzo sztywny, nic u niego nie ma na luzie.Mam wrażenie , że da nam popalić.
Pani od ćwiczonek z lit.angielskiej, bardzo wiele umie, ale tak strasznie wykłada, że moja grupa boi się odezwać.Podobno tutaj można spodziewać sie schodów.
I pan od jezykoznawstwa, bardzo sympatyczny, aczkolwiek, w ogóle go nie słychać, a wykłady są prowadzone tak nudno.Osobiście , mimo najlepszych chęci mało z tego zrozumiałam.
CAła reszta , jak najbardziej życzliwi ludzie.
Konwersacje , mój uluibiony przedmiot, native speaker z USA boski, jejku nie chciało mi sie wychodzic z sali.
Pani
od gramatyki praktycznej, bardzo mądrze mówi,idziemy krok po kroku.
Dalej łacina, szkoda mówić, bo ja mało z tego rozumiem, ale chyba nie bedzie tak zle,
Hmm co tam, cała literatura mnie martwi, na literaturoznawstwo mamy mnóstwo do przeczytania, a ludzie mówią , że to dopiero początek.
Writing, jak najbardziej mi sie podoba......
Pomysl z obowiazkowa historia....przemilcze, bo jesli juz koniecznie musimy przejsc przez jakis dodatkowy przedniot, ktory da nam uprawnienia nauczyciela, to moze moglibysmy sami decydowac co nas interesuje.
Aha, dlaczego kazdy z Was tak sie zapiera, ze nie bedzie nauczycielem????
Jestem jedyna osoba, ktora chyba otwarcie wiaze swoja przyszlosc ze szkolnictwem..
Ale wiecie, to dopiero początek.JA siedze jak zaklęta na tych wykładach, są rzeczy ktore mnie nie interesuja, ale to jakies 10% wszystkiego.Kocham chyba te studia, i mam nadzieje , że sobie poradze.
Uwaga osobista jest taka, ze na 1 roku dosyc ze malo jest Panów, to połowa z nich to kosmici.Poznałam co najmniej 5, ale coż wiekszosc z nich jest pozytywnie zakrecona.
Pozdrawiam pierwszakow
PS jak bylo na integracyjnym spotkaniu w Rynku?????