Spieszę wyjaśnić. Jestem nauczycielką, wprawdzie historii, no ale. Aby uczyć w szkole musisz obecnie mieć tzw. wykształcenie kierunkowe, czyli jeżeli uczysz historii musisz mieć skończoną historię, co najmniej licencjat, ale najlepiej magister. Żeby uczyć dodatkowo np. wos, musisz mieć studia podyplomowe z wosu co najmniej 350 godzin i trzy semestry. No i oczywiście przygotowanie pedagogiczne, czyli na studiach odpowiednia ilość przedmiotów pedagogicznych i odbyte praktyki. Troszkę inaczej jest przy angielskim. Obecnie także najlepiej jest ukończyć filologię ze specjalnością nauczycielską, z tym że jedno z rozporządzeń ministra mówi, że nowozatrudniany nauczyciel powinien być tzw. "dwuprzedmiotowcem", czyli np. Filologia angielska z rosyjską, niemiecka, francuską, włoską itp. No ale jeśli nie masz to może jakiś dyrektor Cię przyjmie. Zależy od niego i od tzw. organu prowadzącego, czyli gminy lub powiatu.Nie jest ważne tak naprawdę, czy ukończone jest kolegium, czy uniwersytet, czy inny typ szkoły wyższej, ważne jest pp, czyli przygotowanie pedagogiczne. Są sytuacje, gdy nauczyciel jest np. geografem, a ma CAE lub CPE. Może też być zatrudniony jako anglista, ponieważ nie ma podyplomówek kwalifikacyjnych z filologii, czyli dających uprawnienia do nauczania, więc stosują certyfikaty. No ale coraz mniej chętnie przyjmują tych z certyfikatami, a później i tak jest na nich delikatna presja wywierana, żeby jednak ukończyli zaoczną filo, choćby licencjat. Acha, z licencjatem w szkołach ponadgimnazjalnych to raczej nie przyjmą, jedynie podstawówki i gimnazja. No i z licencjatem niższa pensja, są bowiem tzw tabele zaszeregowania nauczycieli, pensja zależy też od tzw. stopnia awansu, jeżeli zaczynasz pracę jesteś tzw. stażystą przez pierwszy rok, więc na serio masz najniższą krajową, lub prawie, obecnie to około 650 netto. Jeżeli masz tzw. "goły " etat, zarobisz około 7[tel]zł netto. Możesz mieć nadgodziny, wtedu twoja pensja może zatrważająco wzrosnąć:):):) gdzieś tak do 1000 zł. Motywacyjny dodatek jest różny w różnych miastach, a nawet dzielnicach, w mojej szkole to 26 zł miesięcznie na nauczyciela, tyle samo za wychowawstwo.Językowcy raczej nie dostają specjalnych dodatków. Znam przypadki, ze małe wiejskie szkoły przy braku anglistów zatrudniają tzw. firmy, które płacą trochę więcej, ale wtedy nie otrzymujesz wynagrodzenia za wakacje itp. Jeżeli jeszcze coś Cię interesuje, pisz. Pozdrawiam.