Wiesz co to różnie bywa, moja koleżnka mieszkała z rozwódką w Amsterdamie i ta robiła jej bardzo dziwne prezenty to znaczy na urodizny dostała od swojej hosty wibrator...potrafiła ja umawiać ze swoimi znajomymi z pracy..nie no luz w ogóle...z kolei kumpela była w Niemczech u samotnego ojca...było fajnie, kiedy dzieci były z mamą on zapraszał ja na kolację gdzie outside...ale niczego w zamian nie oczekiwał O NIE! Po protu chciał jej pokazać Monachium z różnych stron..więc to bywa na serio bardzo różnie