prawda o Au Pair

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 57
poprzednia |
Chcialabym tutaj poruszyc temat tego programu. Otoz jako byla Au Pair (dwa razy w Bradrordzie i Newcastle) uwazam ze mimo tego ze trafic mozna na dobra rodzine i podszkolic jezyk to byc Au Pair jest po prostu ponizaniem sie w UK. Tutaj ludzie wykorzystuje to ze naiwne dziewczyny ze wschodu chca zarobic i nauczyc sie jezyka i placa im marne 55 czy wiecej za prace. Tutaj nikt nie powie ze Au Pair to ktos czym mozna sie pochwalic. To poprostu jak "darmowa sluzba" bo co to dla nich te pare funtow, troche zarcia i pokoj. Jesli ktos chce pojechac na ten program i zrobic furore , slawe, zaistniec tam to szkoda czasu. Lepiej potem od razu wracac do Polski. Ktos sie wypowie na ten temat??
ja bardzo chetnie sie wypowiem gdyz mam calkowicie odmienne zdanie na ten temat!
mialas widocznie pecha ze az 2 razy tak fatalnie trafilas
ja jechalam raz tylko jak na razie i trafilam wspaniale ( no moze nie tak jak sobie wymarzylam bo wies i 3 dzieci ) ale podczas calego pobytu nigdy nie odnioslam wrazenia ze jestem w jakis sposob gorsza czasem nawet czulam sie wrecz przeciwnie
moja hostka uwaza ze au pair to bardzo dobry sposob na zwiedzenie kawalka swiata i ma nadzieje ze jak jej corki podrosna to tez sprobuja, za wypelnianie moich obowazkow zawsze mi dziekowano, jak zrobilam cos wiecej niz powinnam dostawalam extra money, zaplacili za basen i nauke jazdy konnej, jezdzilam z nimi wszedzie ( jak jechalismy na kamping w przyczepie mialam osobny pokoj podczas gdy hostka spala na podlodze w korytarzyku )
smialo moge stwierdzic ze jestem dumna z tego ze bylam i bede napewno jeszcze nie raz au pair, jak trafie gorzej na pewno nie bede znosic jakis ponizen tylko po prostu zmienie rodzine bo normalne host rodziny istnieja!
Nie zgadzam sie z Toba...
To byl tylko i wylacznie twoj wybor, nikt nikogo nie zmusza do wyjazdu!
Ja sie ciesze ze moglam wreszcie wyrwac z tego poszarpanego kraju, gdzie pracujac w pelnym wymiarze godzin zarobie najwyzej 1000 zl, moze to jest powod do dumy??? Pracowac w McDonaldzie itp. ??
Jest mi dobrze jak jest. Mam wszystko czego chce. Prawie nic nie robie, chodze tylko z hostami do restauracji, kin, teatrow, poznaje ludzi, szkole jezyk... to dla mnie powod do wielkiej dumy i zadowolenia!
Jak jestem chora to biegaja kolo mnie jak bym byla ich corka. Dostaje kieszonkowe i nie wiem co z nim robic bo wszystko czego potrzebuje mam, a jesli nie to wystarczy ze powiem.
Wiaze przyszle plany z Anglia i jest to dla mnie dobry punkt zaczepienia. Nie byloby mnie stac na wyjazd, utrzymanie i szkole jezykowa.
Tyle tak odemnie ;PPP
Pozdrwiam :))
'dziewczyna ze wschodu' w oczach moich hostow najlepsze au pair sa z Polski (po doswiadczeniach z innymi narodowosciami) bo Polacy sa bardzo inteligentni i na poziomie, ponadto moi hoci byli katolikami podobnie jak ja wiec mysle ze to tez mialo duze znaczenie, hostka czesto mowila ze Irlandczycy moga sie wiele nauczyc od Polakow (chodzilo tu o religijnosc glownie- chociaz nie uwazam zepy Polacy az tak religijni byli)
au pair z Polski jakie mieli moi hosci byly: mile, madre, zadbane, uczciwe, pracowite podczas gdy z innymi narodowosciami to roznie bylo
au pair to nie tylko wyjazd w celu ponania kultury i jezyka ale dal wielu tez jakis zarobek- moi hosci dobrze wiedzieli ze zalezy mi na pieniadzach i wiedzieli ze w Polsce za 1 funt mona kupic duzo wiecej niz za te same pieniadze u nich wiec chociaz dostawalam wiecej niz 55L nie uwazam ze 55 to az tak malo (w przeliczeniu na pl to ponad 300zl na tydzien a czy przecietny Polak tak ma ze zarabia tyle i ma ponadto cudne mieszkanie, je co sie mu tylko podoba?)
bo tak sumujac, tygodniowo przejadalam jakies 70-100 funtow plus moja tygodniowka zazwyczaj 75-85 funtow, basen i jakies inne dodatki, utrzymanie mojego domku-bo mialam wlasny domek (o prad i ogrzewanie glownie chodzi) to na pewno mniej niz 200 funtow na tydzien nie wychodzi wiec dla hostow to nie az takie kolosalne obciazenie finansowe ale tak srednio pewnie normalna niania live out (bez doswiadczenia bo ja wlasciwie zadnego udokumentowanego nie mialam) nie zarobilaby duzo wiecej!
hej jak sobie zalatwilas roddzine?dzieki:)
Właśnie. Jak "załatwić" sobie rodzinkę i czy przed wyjazdem można ich poznać czy cuś? Oraz ile latek trzeba miec (ja mam narazie 15, ale w przyszłości chciałabym spróbować) i czy brałyście jakiś dodatkowy kurs angielskiego, w jakim wieku mówiłyście płynnie i czy macie jakieś swoje sposoby na naukę, przyswajanie.... Bo znam teorię, ale muszę się zastanawiać nad użyciem czasu i jego konstrukcją, niestety. I chyba to wszystko :D Byłabym wdzięczna za dostarczenie informacji na adres [email]
wyżej podpisana
Od 1,5 roku siedze w Anglii jako au pair. Zalatwialam sobie to przez agencje. Przed wyjazdem rozmawialam z rodzinka przez telefon, wydawali sie mili ale niestety wytrzymalam u nich tylko (a moze az) 4 miesiace. Postanowilam im podziekowac po tym jak powiedzieli mi prosto w oczy ze jestem tam tylko sluzaca. Druga rodzinke zalatwialam tez przez agencje ale juz tam na miejscu. To byl strzal w 10. Dzieciaki nie odstepuja mnie na krok. Ich odzice sa b mili i traktuja mnie jak siostre a nie jak niewolnice.
Chodze do szkoly jezykowej juz 3 semestr. Poznalam mnostwo ludzi z calego swiata. Weekendy mam wolne i wlasny samochod do dyspozycji wiec zwiedzam kraj i spotykam sie z przyjaciolmi. Na poczatku bylo ciezko, zwlaszcza ze po angielsku nie mowilam prawie wcale. Teraz po 1,5 rocznym pobycie na wyspie stwierdzam, ze podjelam sluszna decyzje i tylko zaluje ze tak pozno-mam 25 lat. Zycze Ci trafnego wyboru porzadnej i fajnej rodzinki. Pozdrawiam.
www.eaupair.com --> tam wstawilam swoj profil i sami do mnie przyszli ;))
Rodzinke znalazlam po ok 3 tyg.
Pozdrawiam i zycze powodzenia. :))
Witam!Czytałam twoją wypowiedz na forum i musze ci powiedzieć że bardzo mnie podniosła na duchu.Mam bardzo dużo wątpliwości ale licze ze trafi mi się tak dobrze jak tobie.Czy mogłabyś mi dać jakieś rady względem formalnym i takim bardziej duchowym:) mój [email]
hEJ!
A nie obwialas sie szukac rodziny przez internet? Czy ta agencja dziala po prostu w Angglii a ma takie same zasady jak te w Polsce? Bede wdzieczna za odpowiedz na [email]
wypowiedz zalozycielki tematu jest jak najbardziej zgodna z prawda pomyslcie tylko dziewczyny jak wszystkie jestescie wykkorzystywane
nigdy nie bedziecie czlonkami waszych rodzin dla nich zawsze tylko bedziecie dziewczynami z polski i fakt moze tego nie okazujom wasi host ale tak naprawde bycie au pair to ponizanie sie dla marnych groszy nie ma takiej au pairki ktorej oni nie traktowali by (choc moze nie okazuja)jak sluzace
wy jestescie tylko na kzade zawolanie ja mialam cudowna rodzinke ale tesh zdawalam sobie sprawe ze dla nich jestem tylko dziewczyna na kazde zawolanie wiedzieli ze nie odmowie niczego
gdy posprzatacie nawet dziecka pokoj to moim zdaniem jest jush to jakies ponizenie zastanowcie sie czy chcecie byc au pairkami czasem to okazuje sie bardzo bolesne i wiele z was moze tego ni eprzetrzymac....
zgadzam sie zupelnie bycie au pair to po prostu naiwna dziewczynka ktora mysli ze jest czlonkiem zajebistej rodzinki jestesmy tylko sluzacymi choc nasi host nie okazuja nam tego tak tesz o nas mysla i tak nas traktuja taka jest prawda i nic tego nie zmieni jedene z was mowia ze maja super rodziny ze jest swietnie i wogole ale niestety prawda jest taka ze nigdy nie bedziemy traktowane z godnoscia
do sylwii
chcej tesh tak mialm rozpieszczali mnie kupowali drogie prezenty mialam wszystko a to wszystko....
po to zebym ich nie zostawila jak znalazlam prace i powiedzialam im ze odchodze UWAGA...:musialam wszystko im zwracc wyzucili mnie na bruk
pokazujom swoje prawdziwe oblicze jesli wielmozna sluzaca ich zostawi bo kto bedzie za nich wykomywal brudnom robote????/
to oczywiste ze jak sie jedzie jako aupair to nie po to zeby stac sie czlonkiem jakiejs rodziny a tylko po to zeby pracowac i szkolic jezyk, praca aupair jest jak kazda inna rozni sie tylko tym ze ma sie wiecej kontaku ze swoim pracodawca, wiec te dziewczyny ktore wyjezdzaja powinny zejsc z chmur na ziemie i pomyslec logicznie a nie marzyc (au pair = czysty interes )
chyba kazdy kto jedzie wie, na co sie decyduje. wiedzialam ze nie bede czlonkiem rodziny, i nie bylam, ale mi to jakos nie przeszkadzalo. bycie au pair to dla mnie nie jest zadne ponizanie sie, jak ktos tak mysli to niech nie jedzie i tyle. mi sie podobalo i teraz znowu zamierzam jechac.
donna j nie rozumiesz kontekstu prosze nie wypowiadaj sie
Dona masz sluszna racje.Popieram Twoje wypowiedzi ja takze jestem au pair i uwazam ze nie mozna stac sie czlonkiem rodziny bo sie nim nie jest mozna czasami przynalezec do rodziny ale na to trzeba sobie zasluzyc.
jakie ludzie czasem maja waskie pojecie to az sie slabo robi- jak wam 'ponizanie sie' nie pasuje to po prostu nie badzcie au pair i spokoj i nie traccie swojego cennego czasu na pisanie bzdurnych rzeczy na forum!
kaja swoje glupie komentarze zachowaj dla siebie.
Nie zgadzam sie zupelnie z tym co pisza niektore osoby. Bycie au pair daje naprawde duze mozliwosci.Jestem w Anglii jako au pair i naprawde duzzo zwiedzilam z moja rodzina. Bylam cztery razy we Francji, a w lato jedziemy do Grecji.Naprawde..Polecam kazdemu taki wyjazd!Oby tylko trafic na fajna rodzinke i zycie jak w Madrycie :)
zgadzam sie z poprzedniczka, au pair to pewien etap, ktory moze otworzyc duzo drzwi na przyszlosc, i nie chodzi tu tylko o zwiedzanie z rodzinka,
ja poznalam mnoswto znajomych z calego swiata, znajomi Francuzi namowili mnie na studiowanie we Francji, pomogli zalatwic formalnosci, wyjasnili kwestie urzedowe itp i tak zaczeta w warszawie germanistyke skonczylam na uniwersytecie w starsbourgu
studiuje, pracuje, utrzymuje kontakt z moja rodzina au pair
siedzac w polsce, nigdy nie pomyslalam, ze bede mogla studiowac za granica ( po prostu wydawalo mi sie ze mnie na to nie stac)
nie trzeba traktowac au pair jako wylacznie sposobu na nauke jezyka czy tez jak niektorzy : zarobku,
bedac au pair mozna sobie doskonale torowac droge na przyszlosc, probowac studiowac w wybranym kraju czy tez odbyc jakis staz...

powodzenia wszystkim ambitnym au pairkom:)!!!!!!!!!!!!!!
otoz to ;) trzeba tylko wiedziec jak madrze wykorzystac ten czas ;)
Ja również nie zgadzam się z założycielką tego tematu.
decydując się na taki wyjazd trzeba być świadomym, że dla
obcych ludzi nigdy nie będzie sie członkiem rodziny (przynajmniej
nie od razu). Trzeba liczyc się tez z tym, że jedzie się tam do pracy,
a nie na wakacje. To dobry sposób dla wielu z nas by wyrwać sie choc na kilka miesięcy z naszego kraju by poznać nowe miejsca, ludzi, zdobyć jakieś doświadczenia, no i odłożyc troche pieniędzy. Kontakty nawiązane w ten sposób moga w przyszłości ułatwic życie. Dla mnie to był czas, który zaowocował w nowe znajomości i dał okazję do rozpoczęcia studiów w UK. Także "trzeba tylko wiedzieć jak mądrze wykorzystać ten czas".
Pozdrawiam zwolenniczki "operkowania"
Czytam tez wszytkie opinie nie bede sie nikim sprzeczac. Prawda jest taka ze wszyskto zalezy od podejscia no i od rodziny. Moja historia jest taka ze mam cudowna rodzine, wielki dom, swoja lazienka, kuchnie, telewizor, DVD, piekna okolica, pola, lasy, ogrod, darmowe taxowki, pyszne i drogie jedzenie, 80funtow na tyd. Ale co za to?? Sprzatanie, odkurzanie, prasowanie, zmywanie,czasem wyprowadzanie psow, a i dzieckiem nie musze sie opiekowac bo matka ciagle w domu i sprzataczka (szkotka) tez jest nianka. Wiec mimo tej calej uprzejmosci i warunkow jestem traktowana jak tania sprzataczka.
ALE nie narzekam bo bycie Au Pair otworzylo mi nowa droge zycia- Rozejrzalam sie po kraju, poradzilam sobie jezykowo z Aplikacja na studia i dostalam sie. Zaczynam studia w SZKOCJI!! Kiedys bylo to cos takiego jak polecenie na ksiezyc, a teraz jestem taka szczesliwa ze dziekuje za to au pair. I gdyby nie to nie poznalabym mojego ukochanego, ktorego poznalam na miejscu. nie tylko podszkolilam jezyk dzieki niemu ale i go kocham.Planujemy razem przyszlosc
ja tylko dodam ze nie kazda au pair jest traktowana jak sluzaca!!ja 2 razy bylam (jestem)au pair 1 raz -MASAKRA centralnie "sluzba"-gotowanie-odkurznie-5 godzin prasowanie dziennie!!!!!!!!!-mycie podlug-........... a no i jeszcze moj "host father" byl jaki taki zboczony i po tylku mnie macal:///no to wyjechalm..........jestem w Londynie i jest naprawde fajnie -samotna matka:))1 dziecko i , prania, sprzatania:)ale czasem to robie zeby bylo milo:))jest naprawde fajnie ale zle wspomnienia z 1 razu zostana:///zalezy najwiecej od rodziny wiec ZYCZE POWODZENIA dobierajcie ich naprawde ostrorznie i nie birzcie tych pierwszych lepszych w obawie ze nikt inny was nie chce, tu jest naprawde olbrzymnie zapotzrebowanie na au pair!!!!
tak jak już było tutaj wspomniane najistotniejsze jest na jaką rodzinke sie trafi......ale nikt mi nie powie że to jak traktuje Was rodzina nie zalezy od osoby au pair...może kazdej sie wydaje że jest super i wogóle wszytko robi idealnie, jest miła itp..........ale w ich odczuciu może tak nie byc.
Aj miałam okazje byś au pair dwa razy u tej samej rodziny we Włoszech...było idealnie!zero traktowania jak "służba"...tak na marginesie to brzmi okropnie...skakali koło mnie bardziej niż ja koło nich.....aż głupio czasmi....a pożegnania były masakrycznie smutne.
Ja myśle ż,e nie można oceniac samych rodzin ale nad osbą tez się zastanowić.......

pzd
PRAWDA O AU-PAIR. Nie ma prawdy o au-pair. Sa pewne tendencje w roznych kulturach i krajach. Ja bylam au-pair 2 razy. Raz w Stanach i raz w Belgii. Oba pobyty fantastyczne. Obie rodziny swietne. Trafilam dobrze. W duzej mierze to szczesciara bylam. Moje kolezanki niekoniecznie trafily tak dobrze. Ale nie o tym chcialam. Warto zadac pytanie, ile au-pair wczesniej rodzina miala i jak czesto je zmieniala. Nie pchalabym sie do rodzin, ktore mialy ich wiele i gdzie rotacja ich byla czesta. WARTO WYBIERAC, lecz nie przebierac przesadnie. WARTO TEZ POCZKAC troche dluzej, gdy cos nam nie odpowiada. Np. wyjezdzajac do Stanow, warunki co do uzywania ich samochodu MUSZA BYC JASNE. Ograniczenie limitu przejechanych mil, jest fikcja. To bedzie Cie bardzo ograniczac. A i obiecanki, ze oni beda Cie wozic, sa zludna. Nie zgadzaj sie na rodzine, gdzie nie bedziesz miec swojego samochodu. W Stanach to smieszne. I niemozliwe. Bedziesz wisiec na swoich znajomych, by Cie odwiezli, przywiezli. Warto rowniez przejrzec liste obowiazkow. Prasowanie... hm.... ja bym na to nie szla. Sa rodziny, swietne, ktore tego nie wymagaja, a i prasowanie.. co ma do rzeczy z byciem au-pair..? Rozumiem DROBNE PRACE DOMOWE, a nie odwalanie roboty z cala bielizna.... Jesli juz trafilas srednio... ROZMAWIAJ Z NIMI OD RAZU. Jesli Cie lubia, powinni to respektowac.. Oczywiscie tzw. flexibility jest szalenie wazne. Musisz sama rozpoznac na ile mozesz i chcesz sie do czegos nagiac czujac sie z tym wciaz dobrze. Zapraszam do rozmowy! Jestem w tym temacie specjalistka ;))))
.. A i chodza opinie, ze najlepiej trafisz (nie majac zadnych preferancji co do kraju) w Holandii. Ludzie tam, sa po prostu szalenie wyluzowani. Bardzo bezprolemowi. W Belgii mieszkalam u rodziny, gdzie ona byla Belgijka, on Holendrem. Warto tez samemu dbac o wiele spraw, nie staraj sie za bardzo na nich wisiec, by pomogli Ci we wszystkim. Szukaj wlasnych sciezek. Nie absorbuj ich swoje osoba...
co do tego- ze jesli rodzina miala wczesniej kilka au pairek z ktorych nie byli zadowoleni to dlatego powinno sie ja skreslic- sie nie zgadzam!!!
....tak czytam wasze wypowiedzi...i trzeba przyznac szczerze,ze wszystkie macie racje...bo ile dziewczyn tyle prawd o au pair...ja mialam i zle i dobre doswiadczenie...wiec jest tak,ze au pair to faktycznie tania sluzba...czesto slyszalam:a co ty dzisiaj robilas?taki balagan,tak brudno...nie uslyszalam slowa dziekuje przez 18 miesiecy...czulam sie podle...ale wytrzymalam...i nie wiem dlaczego postanowilam jeszcze raz sprobowac...i jaka zmiana...jestem u rodziny juz 7 miesiac...czuje sie niesamowicie...traktuja mnie jak czlonka rodziny...nie uslyszalam zlego slowa od nich,wrecz odwrotnie,na kazdym kroku slysze dziekuje...to naprawde duzo daje,bo za takie marne pieniadze...kto chce tak pracowac...
to zalezy wszystko od ludzi,jacy sa...to sie wyczuwa juz na poczatku...teraz wiem,ze nie masie co meczyc,trzeba uciekac jak najpredzej..bo sa rodziny naprawde fantastyczne...
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 57
poprzednia |

« 

Studia językowe

 »

Zagranica