jakie szanse ma chlopak na aupair w USA ?

Temat przeniesiony do archwium.
Tak jak w temacie. I jakie jest wasze zdanie na temat nauki jezyka ? Czy po rocznym pobycie w USA mozna nauczyc sie jezyka na tyle aby napisac mature powyzej 90 % ? Oczywiscie chodząc tam na kurs angielskiego, ktory jest włączony w program.
Szanse masz duze, czesto to bez roznicy dla rodziny czy bedzie to chlopak czy dziewczyna. Co do jezyka to trudno powiedziec... Oczywiscie ze Twoj jezyk bedzie o wiele, wiele lepszy ale pod innymi aspektami... Bez problemy bedziesz mogl poplotkowac sobie z kims przy kawie (czy piwie - co kto woli), bez probleu bedziesz rozumial angielskojezyczne filmy itp. Jednak co do matury to przyklada sie tu wieksza wage do innych rzeczy, ktore tak naprawde nie sa nikomu pozniej potrzebne... Gramatyka, gramatyka i jeszcze raz gramatyka... Weic jesli chcesz miec wiedze praktyczna ktora moim zdaniem jest bardzo potrzebna to bardzo bardzo polecam wyjazd jako au-pair, natomiast jesli chodzi Ci tylko o zdanie dobrze matury to radze zaszyc sie w domu z najpotrzebniejszymi ksiazkami i slownikami do nauki jezyka :) Powodzenia :)
Hello Karol, wydaje mi sie że kolega piszacy wyżej nie ma do końca racji, poniewaz gramatyki nauczysz sie na kursach w USA.

Oboje przecież uczyliśmy sie jezyka metodą callana, tam nie było gramatyki, na tym samym polega nauka ang podczas bycia w USA - same gadanie nic więcej, ale + kurs co napewno pomorze nam do matury.

Ja np bez większych problemów układam poprawnie gramatycznie zdania nie ucząc sie zaspecjalnie tej gramatki, poprostu wiem że to jest dobre, a to złe dzięki tym odp które powtarzaliśmy po lektorach na callanie. - Więc nawet same gadanie i myślenie w tym języku pomaga. - A potem jak będziesz rozwiązywał testy gram-leksyk będziesz wiedział TAK to TAK ma być a nie inaczej. - Przecież tam nikt nie pyta dlaczego - poprostu.

Takie jest moje zdanie.

Pozdrawiam
Redrose, W tym rzecz, ze w nowej maturze za gramatyke mozna uzyskac tylko 5 ptk (10 % calego testu )Reszte stanowi listening, reading, rozpoznawanie struktur leksykalno gramatycznych i wypowiedz pisemna (do wyboru opowiadanie rozprawka lub recenzja albo opis.) Myslisz ze po rocznym pobycie w Stanch mozna miec problemy ze sluchaniem, czytaniem, pisaniem na poziomie FCE ? Ja chce tam pojechac przedwszystkim w celu nauki jezyka bo chcialbym studiowac filologie (jestem tegorocznym maturzysta i po powrocie ze Stanow chcialbym poprawic mature) Wydaje mi sie ze po rocznym pobycie w USA studia beda o wiele latwiejsze poniewaz jezyk juz nie bedzie dla mnie tak obcy jak po samej nauce w szkole.

Kate, ja mam nedzieje ze to co Ty mowisz sie sprawdzi bo jestem coraz blizej podjecia decyzji na TAK w sprawie wyjazdu ;] Jesze podam tylko taki przyklad: moja kolezanka mieszka w Anglii 2 lata nie ma problemow z porozumiewaniem sie a dopiero w tym roku zdala FCE ;/ to jest dla mnie dziwne bo juz czuje ze jestem gdzies na poziomie FCE. No ale tak to podobno jest ze te egzazminy niewiele maja wspolnego ze sprawdzeniem praktyczej znajomosci jezyka. Jeszcze bede pytal nauczycieli ze szkoly o ich zdanie na temat nauki jezyka w Stanach. Ciezka decyzja do podjecia przedemną ;]

Redrose, ja mysle ze nie bede mial problemu z dostaniem sie na NKJO ale zalezy mi na jakims uniwerku dlatego chce wyjechac ;] Oczywiscie tez traktuje to jakos niezapomniana przygode, nie myslcie sobie ze jade tam sie tylko uczyc ;]
Redrose co myslisz o tym co napisalem powyzej ? Teraz matura wyglada inaczej, na starej maturze bylo wiecej gramatyki. Moze mowisz o starej maturze ? Prosze innych o zdanie, to dla mnie bardzo wazne bo musze szybko podjac decyzje w sprawie wyjazdu.
Rzeczywiscie... Ja myslalam o starej maturze, ale i tak jestem zdania ze jezyka jako au-pair uczysz sie z zupelnie innej strony. Jestem obecnie au-pair i uzywam moze 3-4 czasow, bo reszty nie trzeba i jest to wystarczajace wiec niby sie uczysz jezyka, ale jednoczesnie wiele zapominasz. Chodze na kurs jezykowy do niby najbardziej prestizowego "koledzu" ale tutaj rowniez ucza glownie przydatnych rzeczy w zyciu codziennym, nic co pomogloby mi zdac np. FCE. A co do wyjazdu to jesli nei masz co robic w Polsce to wyjezdzaj :) Bedziesz mial szkole zycia, troche zabawy i jednoczenie nauczysz sie jezyka od tej praktycznej strony :) Powodzenia :)
redrose czyli sadzisz ze po powrocie nie bylabys w stanie zdac nawet FCE ? To czego ani was ucza ? ;/ ja tak sie zastanawiam gdzie lepiej mozna sie nauczyc jezyka niz w kraju w ktorym jest on jako native ? ja juz nie wiem co robic ;/ nie chodzi mi o to ze nie mam co robic chodzi mi o to ze chce nauczyc sie angielskiego w takim stopniu aby osiagnac na maturze rozszerzonej 90% bo chce studiowac anglistyke.
Moze powiem tak: jesli wezmiesz ze soba wszystkie potrzebne ksiazki do nauki angielskiego i bedziesz sie uczyl z nich zagarnica tak jak w Polsce + pobedziesz rok za granica, obracajac sie wsrod ludzi dla ktoruch jezyk angielski jest ich ojczystym to na pewno bedziesz w lepszej sytuacji niz osoby ktore tylko siedzialy w Polsce i maja wiedze ksiazkowa, ale to wsyztsko zlezy od tego jaka masz samodyscypline. Znam tu osoby ktore naprawde swietnie mowia po angielsku, nie maja problemow aby sie dogadac i sa tu w stanie zalatwic wsyztsko, ale np. na FCE nie maja szans jak same twierdza... A co do kursow... To tak jak pisalam ucza tylko tych potrzebnych rzeczy np. jak znalezc prace, rozmowa kwalifikacyjna, wypracowania a temat "Opisz swoj najstraszniejszy sen" itp itd I po tym masz mega super certyfikat ukonczenie kursu i w Polsce wszyscy sie tym podniecaja bo maja studenta/pracowanika ktory przez rok przebywal zagranica i uczyl sie jezyka, a tak naprawde to o wiele wyzszy poziom mialam w Polsce na studiach niz tutaj :) Co wiecej, to uwazam ze kursy sa dobre jak nie masz zadnych podstaw i nawet nie wiesz jak sie przedstawic, skoro znasz gramatyke jako tako i wiesz o co w tym wszytskim chodzi to najlepszym rozwiazaenim bedzie przegladanie slownika, uczenei sie nowych slowek...tego nigdy za wiele...
Redrose, Czy nie ma mozliwosci zapisania sie na kurs toefl w USA ? Sa tylko kursy tego typu jakie wymienilas ? Czyli takie rozmowki o prace ipt. Klepanie slowek ze slownika to chyba najgorsza metoda ;/ przynajmniej dla mnie.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

CAE - sesja zimowa 2006