Był piękny słonecznty dzień, postanowiłęm sie wybrać na przejażdżkę motocyklem.
Drogą jechałęm sam,postanowiłem przyspieszyć. Nagle za zakrętu wyjechał samochód.
Zaczołem gwałtownie chamować i wpadłem w poślizg, naszczęście nie pod samochód tylko do rowu.
Chcąc się podnieść poczółem ogromny bół w prawej nodze. Nie mogłem nią ruszyć, więc jasne było że jest złamana.
Wyjołem telefon z kieszeni i zadzwoniłem na pogotowie. Im dłużej leżałem tym bardziej bolało.
Z głowy leciała mi krew. Czułęm się cały poobijany i kompletnie bez sił. Nareszcie przyjechało pogotowie.
Lekarz usztywnił mi noge i na noszach wnieśli mnie do karetki. Dostałem leki przeciwbólowe i zasnołęm.
Obudziłęm się w szpitalu.Stali przy mnie rodzice. Zachwile przyszedł lekarz i pwoiedział, że miałęm dużo szczęścia i
skończył się tylko na złamanej nodze i poobijanych żebrach.
Mimo tego wypadku nie przestałem jeździć na motocyklu i mam się dobrze
To nie jest żadna praca domowa. Poprostu jest mi to potrzebne do pewnej pracy i mi napisanie tego zajeło by 1-2 h i nie był bym pewein czy jest dobrze,a tutaj tłumacza eksperci i zajmuje im to owiele mniej czasu a ja musze jeszcze napisać co innego i nie zdąże się wyrobić.
BYłbym bardzo wdzięczny za to przetłumaczenie