Opowiadanie o UFO

Temat przeniesiony do archwium.
Brak wkładu własnego

Wpis zamieszczony (lub przeniesiony) do grupy "Brak wkładu własnego" oznacza, że autor wpisu nie zadał sobie trudu samemu spróbować poradzić sobie z zadaniem lub prośba o tłumaczenie została przepuszczona przez Google Translator. Jeśli ktoś z użytkowników forum ma czas i ochotę może odpisać na taki wpis ale jeśli takiej odpowiedzi nie będzie - nie ma co się denerwować - po prostu nikomu nie chce się odrabiać zadań za kogoś ;-)

Dlatego zachęcamy do własnych prób - szansa na odpowiedź jest znacznie większa.

To wydarzyło się 3 lata temu, kiedy mialam 15 lat. Były wakacje. Razem z kolezankami postanowiłyśmy pójść wieczorem na spacer. Było już ciemno.
Niebo było bezchmurne. Świecił księżyc. Wokół nas cisza.... Postanowiłyśmy usiąść na ławeczce i obserwować niebo. Byłyśmy w parku. Niebo pełne gwiazd... Pomyslałyśmy: Piękna noc się zapowiada:) Rozmawiałyśmy i dalej patrzyłyśmy na niebo. W pewnym momencie zauważyłam na niebie jakiś dziwny obiekt. Świcił bardiej niż inne gwiazdy. Był tez o wiele większy. Kolezanki też to zauważyły. Pomyslałyśmy, że to może samolot. Ale to dziwne poruszanie się po niebie... w każdą strone. NIe przejmowałyśmy się tym. Dopóki nie zobaczyłysmy jak to spada z wielkim hałasem. Przerażone uciekłyśmy do domu. Pomyślałam że rano pójdę na pola uprawne i zobaczę na zboże. Tak odruchowo... Poszłam tam sama.
Pogoda była piekna, słońce świeciło, było bardzo ciepło. Wyszłam na górkę z której było widac to pole. W pewnym momencie poczułam że serce wali mi jak młot. Zobaczyłam kręgi w zbożu. szybko wróciłam do domu i opowiedziałam o tym mamie. Ona nie uwierzyła, Ja tez nie wierze w UFO ale to dało mi wiele do myslenia. Czy to możliwe że tamtego dnia widziałam UFO??




Proszę mi to przetłumaczyć bo ja sie tego na pamięć nauczyć musze jeszcze. Prosze o jak najszybszą pomoc!
>>>>Proszę mi to przetłumaczyć bo ja sie tego na pamięć nauczyć musze
jeszcze.
Bardzo wspolczuje - nie tylko nie umiesz sama tego zrobic (ewidentnie tekst jest za trudny dla ciebie) ale jeszcze sie tego musisz nauczyc na pamiec..
Czego ci nauczyciele jeszcze nie wymysla? Co wlasciwie oni oczekuja od ludzi? Tego, zeby sie same uczyli? Chyba nie!.
miałam napisać topik o najbardziej dziwnym wydarzeniu któro mi się przydarzyło no to wymyśliłam. teraz nie wiem jak to tłumaczyć, sorry ale jak można coś którszego napisac jak ma byc wstęp rozwinięcie i zakonczenie? może wiem jak przetłumaczyć 2 pierwsze zdania.!
To dlaczego napisalas taki trudny tekst? Pisz od razu po angielsku, a nie tlumacz z polskiego. Wtedy uzyjesz takich konstrukcji zdan jakie znasz. Pojedyncze slowka czy wyrazenia mozesz w slowniku sprawdzic.
dlatego napisałam tak bo jak nic innego mi nie przyszło do głowy bo angielsku ani tyle bym nie napisała bo nie wiedziałabym co wymyślić.Przetłumaczy mi to ktoś ? prosze WAS
minely juz prawie 3 godziny - a TY nic. Jak absolutnie NIC nie umiesz, to powiedz to nauczycielowi, a nie pros nas o tlumaczenie. ON i tak to pozna, bo zna ciebie i twoje zdolnosci.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Brak wkładu własnego

 »

Studia językowe