problem metodyczny

Temat przeniesiony do archwium.
Brak wkładu własnego

Wpis zamieszczony (lub przeniesiony) do grupy "Brak wkładu własnego" oznacza, że autor wpisu nie zadał sobie trudu samemu spróbować poradzić sobie z zadaniem lub prośba o tłumaczenie została przepuszczona przez Google Translator. Jeśli ktoś z użytkowników forum ma czas i ochotę może odpisać na taki wpis ale jeśli takiej odpowiedzi nie będzie - nie ma co się denerwować - po prostu nikomu nie chce się odrabiać zadań za kogoś ;-)

Dlatego zachęcamy do własnych prób - szansa na odpowiedź jest znacznie większa.

Witam, mam taki problem.
Mam już w sumie 23 lata, ale angielski miałem w gimnazjum i liceum, udawało mi się cudem zdawać, zacząłem się uczyć angielskiego przed maturą, ograniczyłem się do około 2 tys. słówek z repetytorium i paru zwrotów. Po maturze zaczołem SuperMemo basic a skonczylem na paru % Advanced English Mój problem polega na tym że znam dużo słów ale nie potrafię ich wykorzystać. Sporo rozumie ale jak bym miał sam coś wydukać to mam już problem. Jakieś rady?
Nie jestem metodykiem ale takie ogólne uwagi...

To co masz, nie wygląda na nietypowy "problem metodyczny". Powszechnie wiadomo, że wiedza w języku dzieli się na bierną ("rozumiem") i czynną ("wykorzystuję"). To, że zakres bierny (gramatyki, słownictwa itd.) jest szerszy niż czynny, jest normalne. U Ciebie proporcje są po prostu być może zaburzone - zakres bierny rozwinąłeś, ale czynnego nie.

Generalnie zasada przy nauce języka jest taka, że jeżeli chcesz coś rozwijać, to musisz to po prostu robić. Pisania nie nauczysz się czytając, a ćwiczenia z gramatyki same z siebie nie przełożą się na mówienie. Jeżeli więc chcesz rozwinąć swoją czynną kompetencję językową, to po prostu musisz zacząć język nie tylko odbierać (z książek, SuperMemo, telewizji czy czego tam jeszcze) ale także "nadawać" - pisać i mówić. Na początku będzie to pewnie trudne (bo powstrzymuje Cię wtedy świadomość, że robisz błędy i wychodzisz na durnia) ale nie da się tego moim zdaniem "obejść" i nauczyć się mówienia nie mówiąc albo pisania nie pisząc. W ramach mówienia polecam choćby mówienie do samego siebie (z braku laku, a i mniej wstyd na początku jak się przed samym sobą palne głupotę). Choć oczywiście docelowo najlepiej to ćwiczyć z drugim człowiekiem.

Jako że nie jestem nauczycielem, nie mogę Ci z miejsca polecić żadnej konkretnej metody nauki czy zestawu materiałów - może wpadnie tu ktoś bardziej w dziedzinie zorientowany. Ja mogę tylko podkreślić, że nie powinieneś o sobie myśleć w kategoriach jakiegoś poważnego "problemu metodycznego".

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa