a tak z rozpędu/nudów sobie robie te certyfikaty,
w zasadzie nie wiem po co,
już mam do CAE, zastanawiam się właśnie nad sensem zdawania CPE ostatnio,
pracodawcy i tak nie wiedzą co to jest,
FCE jeszcze co poniektórzy kojarzą,
ale jakies CAE?
przytoczę jedna wypowiedź z rozmowy o pracę:
certyfikaty to "passport for employment"
"jaki paszport?przecież w Unii nie trzeba żadnych paszportów"
no i tyle.
a tak serio to po co wam te certyfikaty?
bo ta osoba w wątku pytała po co wam CAE,
a nie po co sie uczycie angielskiego.
ja się uczę bo lubię
a ponieważ też lubię czytać po angielsku, to i tak się przy tym uczę,
czy chcę czy nie.
tylko czemu te ksiażki po angielsku,
nawet na papierze typu makulaturowy,
mają taaaakie ceny?
ostatnio za lekturę do CPE zażyczyli sobie 49pln,
brrr....