jak oceniaja speaking??

Temat przeniesiony do archwium.
Czy ktos wie jka jest oceniany speaking,co oni wlasciwie bira pod uwage?bo mam wrazenie ,ze nie odpowiedzialam na pytanie w dyskusji i teraz umieram ze strachu czyt to wogole zaliczylam:((
Odpowiadac na pytania. Komunikacja jest wazna. Popisywanie sie angielskim samemu nie jest az tak wskazane.
mnie na speakingu przeraziło to, że tak szybko sie ten egzamin odbył: pytanie - odpowiedź i do widzenia. nie miałam czasu żeby sie zastanowic aby coś mądrego powiedzsieć tylko szybko co mi ślina na język przyniosła. tez nie jestem zadowolona
Dla mnie anglieski zawsze będzie angielskim. Mówing w angielskim jest bardzo charakterystyczny, przesączony wielkim bełkotem. Niestety tak juz chyba musi być. Pamiętam w gimnazjum zdawałem podobny testy do waszego. Dostałem pałę. Ale sie wkurzylem, zaplątał mi się język.
Ja tak w miare jestem najbardziej zadowolona ze Speakingu gdyz odpowiedzialam an wszystkei pytania muim zdaniem opprawnie bledow zrobilam malo [ moim zdaniem ] ale jest jedno wielkei ale Z moja partnerka niepodsumwalyusmy opis obrazka :((((((((( czy juz tracimy wiele punktow na tym ???? obny na c !!!
kiedy takw ogoel bede te wyniki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bo sie anprawde zaczyanm jzu bac !!!!!!!!!!!!! jak ktos wie prosze na moj [gg] dzieki wielki buzka
Jesli na tym ten egzamin polega, to spojrzmy prawdzie w oczy: to jest jedna wielka glupota. Wprawny egzaminator z latwoscia powiniem dostrzec, czy ktos ma latwosc wypowiedzi, czy nie. Jesli trzyma sie scisle jakis tabelek, to moim zdaniem, jest to przejaw lenistwa (najlatwiej jest wylaczyc procesy myslowe i skupic sie na tabeleczkach). To samo z ta "wspolpraca z partnerem" - jasne, ze tak jest najlatwiej dla egzaminatora aby zdajacy sami sie kontrolowali. Jednak moim zdaniem ten egzamin powinien sprawdzac angielski a nie zdolnosci interpersonalne.
jesli chodzi o reguly egzaminu, to ustala je UCLES, a egzaminator trzyma sie tych glupich tabeleczek zeby zdajacy mieli jak najbardziej obiektywną ocenę, chodzi o tzw standaryzację. To samo dotyczy pytań, wszystkie są narzucone, zeby potem nie było skarg typu: 'A mnie zadała jakieś takie dziwnem pierwszy raz takie słowa słyszałem', albo 'a ja trafiłem na taką co w ogóle się nie odzywała'. Jak ktoś nie chce udzielac sie w tzw. zadaniu wspólnym, to jego sprawa, bo do sprawdzenia 'tylko' języka wystarczy przecież pisemny. Poza tym egzamin kosztuje sporo i nie jest obowiązkowy.
O tak "standaryzacja" jest bardzo wazna :-). Rozumiem, ze to obejmuje np. te fotografie, ktorych opisy pojawiaja sie na tym forum. Ci, ktorzy nie maja do niego dostepu, moga byc troche zdjeciami zaskoczeni, inni maja przygotowane "wypracowanka", skoro ten egzamin tyle kosztuje, moze zestawy nie powinny sie powtarzac? Jk to sie ma do tego "obiektywizmu"?
ciekawa argumentacja: czyli krytykowac mozna tylko to co za darmo i obowiazkowe!
Z zaciekawieniem przeczytalem dyskusje o wadach egzaminu. Podobne dyskusje tocza sie tez na temat CPE (vide: dziwne wyniki). Duzo w tych opiniach skrajnosci. Bez watpienia egzamin dobrze oddaje poziom wiedzy i warto do niego podchodzic. Slusznie tez osoby, ktore go zdaly, odczuwaja satysfakcje. Nietrudno tez wyczuc, iz glosy krytyczne czesto moga byc przejawem rozgoryczenia porazka. Pozostaje jednak pytanie, czemu tak malo poswieca sie miejsca faktowi, ze zdajacy nie ma prawa wgladu do swojej pracy. Wyjasnianie, ze reguly tworzone sa gdzies indziej, nie zamyka tego tematu. Reguly sa po to aby je zmieniac i dostosowywac do powszechnych oczekiwan. Sam jestem nauczycielem i wiem jak mobilizuje do rzetelnego sprawdzania klasowek swiadomosc, ze uczniowie wylapia kazdy blad w punktacji. W przypadku egzaminow FCE, CAE i CPE egzaminatorzy sa bezkarni. Sadze ze wiele osob zgodziloby sie uiscic dodatkowa oplate w zamian za przeslanie pelnej pracy, a nie tylko podsumowania uzyskanych wynikow. Mogloby byc to rozwiazanie opcjonalne. Taka zmiana moglaby poprawic atmosfere panujaca wokol "dziwnych wynikow" a i "dziwnych wynikow" byloby mniej...
Całkowicie zgadzam się z twoją opinią Dlaczego nie można mieć wglądu w wyniki egzaminu za który płacu się cięzkie pieniądze? W ten sposób mozna oblać każdego! Co do speakingu - obłęd- tą sama wypowież można ocenić bardzo różnie. Nie podoba mi się też zdawnie w parach. Jeśli idzie o sprawdzenie umiejętności konwersacji to egzaminujący za coś te pieniądze przecież biorą, a tak zawszw wypada się lepiej lub gorzej na tle współzdających, którzy przecież też reprezentują różny poziom. Paranoja
mysle, ze powinni nam udostepniac prace bez dodatkowej oplaty.
chyba wszyscy tak myślą, ale nie sądzę, by to się w najbliższym czasie zmieniło:(
Temat przeniesiony do archwium.