rok w Londku i...

Temat przeniesiony do archwium.
Ludzis kochani :). Jestem od roku w Londynie, jesyka sie tutaj mozna nauczyc dosyc szybko, a i jesli tylko sluch sie ma niezly (muzyczny) ;)) to i nawet akcentu podlapac (ale to tak dla zabawy) no i kokneyowskiego zargoniku ;). Ogolnie jestem teraz na advance tj. poziomie w szkole przygotowujacym do tego egzaminu, mowinie nie sprawia mi problemow, niestety \"wanna\" , \"gime\" \"ini\" \"cheers\" \"wouldia\" \"todia\" \"dinia\" itd itd sie mocno wciska do jezyka i czasami w potoku slow, chcac nie chcac... sie tak po prostu mowi. Jesli chodzi o bierny jezyk to przeczytalem tutaj wiecej ksiazek po ang. (ok 8) niz po polsku zwyklem w Polsce :). I teraz: Chciabym zdawac w Grudniu egzamin, w sumie to za niego juz zaplacilem... Powiedzcie mi - jakie sa szanse?? Tzn. moze ktos mial podobna sytuacje i wie?

pozdrawiam
myślę, ze masz niezłe szanse, ja tak długo nie byłam bo tylko miesiąc, ale i tak dało mi więcej niz osotatnie pół roku tutaj, mimo iż miałam genialną nauczycielkę i chociaż nikt, łącznie z moim londyńskim nauczycielem nie wróżył mi zdania mojego egzaminu na więcej niż 6.0 to udało mi sie na znacznie więcej, nie wiem kiedy wracasz bo tu jednak szybko sie traci co sie zdobyło tam, ale podtrzymując swoje umiejętności chociaż raz w tygodniu chyba nie powinieneś mieć problemów
pozdrowionka
Wracam w liistpadzie. I 15 gr niby zdaje... Zobaczymy. Fakt jest taki ze wszysccy strasznie strasza tymi egzaminami. ja nie twierdze ze sa proste - wrecz przeciwnie, ale... bez przesady. Swoje szanse oceniam na 50/50 i mysle ze w sumei warto zaryzykowac. Koniec koncow zdaje sobie sprawe ze jesli poczekam do czerwca, to z mojego angielskiego angielskiego zotanie... wspomnienie;).
podziwiam cie, ze po roku pobytu w Londynie przystepujesz do CAE. Mi to zajelo troche dluzej...jestem tutaj juz 4,5 roku i CAE zdawalam dopiero w grudniu zeszlego roku...chodzilam tutaj na prywatne lekcje angielskiego (tylko 1godz w tygodniu) ale sam wiesz, ze zycie tutaj to jedna wielka lekcja..:-))
uwazam ze CAE nie jest prosty ale tez nie jest jakis przestraszny..uwazam ze bardzo wazna jest znajomosc samego egzaminu, dobra umiejetnosc wygospodarowania sobie czasu na egzaminie - uwazam ze to jest najwazniejsze...znam ludzi, ktorzy sa lepsi ode mnie ale na egazminie zle sobie rozpracowali czas no i....nie udalo sie...ja cwiczylam rozwiazywanie testow z zegarkiem w reku i powiem szczerze ze po jakims czasie coraz lepiej mi to wychodzilo...na tyle, ze zdalam egzamin na B - co jest niezle bo wiekszosc ludzi tutaj zdaje na C...wiec zycze powodzenia..a tak wogole to gdzie zdajesz?w Londynie???
hej, czy trochę nie przesadzacie? oczywiście zależy, na jakim poziomie był Was angielski gdy przyjechaliście do Londynu, ale po Waszych postach można pomyśleć, że bez pobytu w UK ani rusz z CAE...
znam samouków, którzy prawie bez przygotowania do CAE zdali go, tzn. dużo czytali po angielsku, ale nigdy pod kątem zdawania CAE, więc nie straszcie...
zgadzam sie z Toba Monika, ze czytanie duzo daje...ale nikt nie mowi, ze bez pobytu w Uk nie ma szans na zdanie tego egzaminu! TUTAJ jest mnostwo takich Polakow, ktorzy siedza tutaj juz po kilka lat i umieja tylko powiedziec: \"HI, Can I have...\" albo \"excuse me\" albo co niektorzy znaja troche angielskiej \"laciny\" - co tez czasami sie przydaje..:-)) wszystko zalezy od silnej woli, ambicji i samozaparcia...
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Programy do nauki języków

 »

Programy do nauki języków