Prosze o rady!!

Temat przeniesiony do archwium.
Moi drodzy!
Mam do Was wielka prosbe. Poczytalam troche forum i wiem, ze wielu z Was zna bardzo dobrze jezyk angielski. Mam zamiar zdac CAE. Ale nie tak szybko, dopiero zabralam sie za nauke. I tu prosba do Was. Poradzcie jak sie uczyc, od czego zaczac. Zalogowalam sie na englishtips.org i moge sciagac, tylko prawde mowiac nie wiem co sciagac i z czego sie uczyc (Poradzcie ktory podrecznik sciagnac, najlepiej z kluczem, bo jak sciagne za duzo, to sie pogubie i nic nie naucze :-)). Wlasciwie teraz ucze sie glownie slowek.
Na nauke przeznaczam 2 lata. Nie wiem od czego zaczac. Moj poziom w tej chwili jest mniej wiecej intermediate. Byl wyzszy, ale kilka lat w ogole sie nie uczylam. Urodzilam 2 dzieci, one i studia pochlanialy caly moj czas.
Chce ominac FCE, gdyz nie daje on zbyt duzych uprawnien, tylko nie wiem czy nie porywam sie z motyka na slonce?
Tak naprawde to nie wiem czy mam jakiekolwiek szanse. Nauka nigdy nie sprawiala mi problemow, chociaz latwiej bylo, gdy ktos mnie z jezyka prowadzil, tj. kurs. W tej chwili na kurs mnie nie stac, moze za rok sie zapisze, ale do tej pory tj. przez rok chce podszkolic jezyk, na oryginalne podreczniki z ksiegarni tez nie moge sobie pozwolic. Mam malo czasu na nauke, siegam do roznych materialow, tu cos lizne, naucze sie kilku slowek i robi sie metlik. Niedlugo wszystko wylatuje z glowy. Staram sie byc systematyczna i poswiecac przynajmniej godzine dziennie na nauke.
Listening i writing to dla mnie czarna magia, rozumiem krotkie teksty, zalezy jeszcze jak wyraznie mowi letor, kiedys pisalam jakies teksty, ale to bylo kiedys i nie bylo tego duzo, wlasciwie tyle co do szkoly. Nie znam struktury egzaminu.
Gdyby ktos cos mial, jakies przykladowe teksty lub testy np. te z Rzeczypospolitej, to bardzo prosze o przeslanie na maila: [email] lub [email] lub [email]

Poza tym bede wdzieczna za jakiekolwiek rady :-).
Czy mam w ogole jakies szanse zdac taki egzamin? Czy moze od razu sobie podarowac? Bo juz sama nie wiem, to wymaga strasznej pracy i motywacji, poza tym moze juz jestem za stara, w wiekszosci jestescie tacy mlodzi, swoja droga podziwiam, ze w tak mlodym wieku macie zrobione niektorzy nawet CPE.
Pozdrawiam Was wszytkich bardzo serdecznie i z gory dziekuje za informacje.
Ja bym zalecał pójść do ksiegarni poswiecic troche czasu przejrzec ksiazki, repetytoria i samemu wybrac. Musi byc omowiony szereg interesujacych Cię tematów. Musi być omówione przystępnie przykłady klarowne (bez zbędnej teorii).Dobrze jest poswiecic moze 2 lub 3 godziny, pochodzic po kilku ksiegarniach zobaczyc co oferuja. To musi byc uzyteczne i zrozumiale. Inaczej reakcja bedzie:ojej znow nic mi nie wychodzi to chyba nie dla mnie. :)

Trzeba tez jasno zdefiniowac cel (jak w marketingu target group hehe). Np. CAE. Przejrzyj testy z CAE nastaw sie na ten poziom (motywacja nie depresja ze poziom jest zbyt trudny).

Listening to czarna magia, a oglądasz tv polską?
Przerzuć się na angielska :) (niby łatwo sie mowi, ale sam tak mialem tune in to BBC)innej metody nie znam :)

Przykladowe testy z CAE znajdiesz na www.flo-joe.co.uk



>Czy mam w ogole jakies szanse zdac taki egzamin? Czy moze od razu
>sobie podarowac? Bo juz sama nie wiem, to wymaga strasznej pracy i
>motywacji, poza tym moze juz jestem za stara, w wiekszosci jestescie
>tacy mlodzi, swoja droga podziwiam, ze w tak mlodym wieku macie
>zrobione niektorzy nawet CPE.

Tym sie w ogole nie przejmuj. Jak widac spora czesc tego rat race napedzaja juz dzieciaki licytujac sie "a ja mialem tsynascie jak zdalem advansa, a ja go wzielem i zdalem jak mialem 17".
I tak to co ludzie pisza a co jest to czesto 2 rozne sprawy. Nic sie nie martw.

Ja do CPE nauczylem sie sam wiec mozna.
PEWNIE ZE MOZNA
BART JEST ZNAKOMITYM PRZKLADEM :D

1. systematycznośc (po 2h dzienine przynajmniej)
2. zaparcie (motywacja - sama sie chwal jaka jestes fajna...)
3. realizowanie celu (poprzez rózne drogi...szlifowanie wszystkich umiejetnosci, ogladaj jak najwiecej mozesz nawet jesli nie rozumiesz ..osluchanie z jezykiem sie liczy...)
4. róznorodność (testy, cwiczenia, zagadki, krzyzówki, rebusy, radio, piosenki, filmy...)
5. nauka z pasja (the most important.....uczysz sie szybciej i efektywniej)

Best of the good luck!!!
Coś o motywacji... Opiszę swoją historię - sama wyciągnij wnioski co jest nie tak i może nie powtórzysz moich błędów :)))

Obecnie jestem na poziomie między FCE a CAE i w moim przypadku jest to ogromny sukces, ponieważ za grosz nie mam zdolności językowych (stwierdzone przez mojego męża oraz przez lektorkę na kursie). Skończyłam właśnie kurs przygotowujący do FCE i miałam wielkie plany aby w czerwcu podchodzić do egzaminu... ale najzwyczajniej w świecie stchórzyłam. Ciągle mi się wydaje, że za mało umiem.

Oczywiście motywację do nauki mam ogromną, wmawiam sobie że angielski jest moja pasją i nawet czasami już sama zaczynam w to wierzyć :) Staram się uczyć metodami "bezbolesnymi" kupując babskie magazyny, książki w oryginale i inne użyteczne "gadżety" typu tematyczne fiszki (za grosze na Allegro i o dziwo genialnie opracowane). Namiętnie oglądam BBC Prime, ale i tak pomimo chęci i zapału do nauki kończy się to różnie - w przypadku TV po minucie automatycznie się wyłączam. I to za każdym razem!

Ostatnio miałam wrażenie że odkryłam "genialną" metodę nauki - kupiłam sobie książkę po angielsku i drugą, ten sam tytuł w polskiej wersji, aby zaoszczędzić sobie ciągłego wertowania słownika. Wydawało mi się że w ten sposób z przyjemnością (po raz pierwszy!!!) przeczytam wersję oryginalną z malusieńką podporą polskiego tłumaczenia. Wszystko było fajnie do momentu kiedy nie wciągnęłam się w książkę. Przeczytałam całą w jedną noc - tyle tylko, że po polsku :(

Do czego zmierzam... Myślę, że motywacja do nauki jest bardzo ważna ale jest to tylko jeden z aspektów który należy sobie wypracować. Inną rzeczą jest system nauki właściwy dla Ciebie i który (jak dla mnie) najtrudniej jest sobie dopasować. I nie mam na myśli samego doboru materiałów czy podręcznika, ale systemu pracy który okaże się EFEKTYWNY. Ja niestety nie znalazłam sposobu na siebie i pomimo że mam ogromną motywację, mnóstwo zapału, chęci do nauki i czasu - efektów swojej pracy nadal nie widzę. A przynajmniej nie takie, jakie bym chciała.

A co do pytania czy warto próbować - warto! Czy są szanse aby zdać egzamin - zawsze jakieś są! I nie martw się, że jesteś "stara". Ja też jestem :)

Serdecznie pozdrawiam,

PS W przyszłym tygodniu wyślę Ci jakieś materiały
Z towjego postu jasno wynika,ze nie masz zdolności językowych.
Ale nie martw sie wielu osób nie ma i idzie do przodu, nastawienie i motywacja sa najważniejsze.

Dlaczego tak cięzko Ci to idzie?
POwód - wiek
Im człowiek starszy tym trudniej jest mu sie uczyc języków obcych, ze w zgledu na język rodzimy , który jest juz mocno zakorzeniony w głowie takowej osoby.

Dlaczego dzieci i młodzież zdają FCE, CAE i CPE - gdyz jest to najlepszy okres w którym wszystkie czy to zdolności nabyte czy wrodzone powoduja iż przyswajanie tekstu odbywa sie automatycznie bez okropnie cięzkich prób skocentrowania sie na filmie, wiadomosciach czy na słuchanej muzyce.

Mózg do tzw'wieku krytycznego' (zazwyczaj jest to 12 lat) jest w stanie przyswoić więkzość dzwięków (np ang) i ze skutkiem natychmiastowym utworzyc połączenia neuronowe , które umożliwiają wyprodukowanie określonego dźwięku.

Dlatego im człowiek starszy tym tych połączen mózg moze wyprodukować mniej.
Nie wiem jakbyśmy sie nie starali wypowiedzieć poprawnie dany dźwiek (moze nam sie to udać), ludziom młodszym po prostu przychodzi bardziej naturalnie.

Wniosek:
Ucz sie człowieku języka za młodu by na starość nie mieć kłopotu......:d
hmmmm co do ostatniego zdania,to wydaje mi sie,ze bywa z tym roznie,czego przykladem jest moj maz,chociaz nie wiem,czy dla Ciebie wiek 31 lat,to juz wiek kwalifikujacy osobe do tzw. starszyzny ;P facet ma niesamowite zdolnosci jezykowe ,czego dowodem jest to,ze nauczyl sie jezyka polskiego wlasnie po 30-tce,obok tak przyziemnych jezykow jak angielski,czy niemiecki,ktorymi wlada biegle,obecnie uczy sie hiszpanskiego,nie wliczam tutaj oczywiscie jeszcze jezyka ojczystego ;)

Wazne sa moim zdaniem predyspozycje do nauki jezyka angielskiego i zapal,motywacja.

Jesli mowa o autorce tekstu,to wydaje mi sie,iz warto sprawdzic na jakim jest sie poziomie poprzez rozne testy,czy to znajdujace sie na stronach internetowych,czy w szkole jezykowej i uczyc sie pod tym katem,stopniowo osiagajac dany poziom.Ciezko jest zakuwac testy do CEA bedac na poziomie nizszym niz FCE,czy nawet FCE.Po prostu jest to o duzo duzo trudniejsze.Lepiej realizowac poczatkowo latwiejszy podrecznik i z czasem przejsc na wyzszy poziom.

Co do BBC prime naprawde za nim przepadam,bo jest to jedyny program po angielsku,ktory moge obejrzec u siebie w domu(nie licze innych finansowych programow) i ktory jest w miare interesujacy ;) zawsze siedze z notesikiem w dloni,kiedy ogladam cokolwiek i notuje nieznane mi slowko ,ale przede wszystkim chodzi mi o fonetyke,mozna naprawde sie wiele nauczyc
np to,ze:

nie mowi sie CAR[kar],ale ca[kaa]
working[łorking],ale [łeking]
aren't,ale ant

;) fajna sprawa sa takze fiszki i te oryginalne i te zrobione przez sama siebie.Przy okazji na stronie z fiszkami mozna zrobic sobie przykladowy tes,t na jakim jest sie poziomie.
Witam wszystkich!
Dziekuje Wam za rady, na pewno z nich skorzystam. Mysle, ze fiszki na poczatek beda niezlym pomyslem, zakupie pewnie na allegro, bo taniej. Przydadza sie i mojemu mezowi, bo i on sie uczy, chociaz od podstaw.
Co do robienia testow, rozwiazalam juz troche tych sprawdzajacych poziom i wszedzie mi wychodzi, ze jest intermediate.
Oczywiscie z nauka nie chce zaczynac od rozwiazywania testow na CAE, albo nawet FCE, bo to bedzie za trudne. Co do tych testow chce sie poki co rozeznac ze strukura egzaminu i poziomem trudnosci, zeby jasno okreslic cel. A za cel postawilam sobie CAE.
Dziekuje Wam bardzo za wsparcie, bo jest potrzebne. Faktycznie mlodym przychodzi to wszystko latwiej, to zrozumiale. Ale i starszyznie czy przed 30stka i lekko po (bo to juz starszyzna patrzac po forumowiczach) przy odpowiednim nakladzie pracy powinno sie udac.
Przeczytalam wczesniej historie Barta i wiem, ze wszystko jest mozliwe, chyba ze on ma wyjatkowe zdolnosci co do nauki jezykow. Swoja droga Bart, gratuluje CPE! I co dalej robisz z nauka jezyka?
Zobaczymy jak to bedzie ze mna. Checi sa, motywacja poki co tez, z czasem bywa roznie.
Niezmotywowana tez sie nie poddawaj. Rozumiem Cie doskonale, co do podejscia do egzaminu. Boje se, ze tez bym odpuscila przed samym egzaminem. Jak bylam w wieku wiekszej czesci zdajacych egzaminy czyli jakies 14, 15 lat, znalam jezyk niemiecki na poziomie Mittelstuffe i mialam podchodzic do egzaminu, ale oczywiscie stchorzylam. Te wszystkie egzaminy nie byly wtedy az tak modne i mniej osob je zdawalo, moze gdybym poszla pedem za wszystkimi, to byloby inaczej, a moze poprostu sie tlumacze, balam sie i tyle. Mam nadzieje, ze tu bedzie inaczej. Jak mnie zlapie jakis dol i chec rezygnacji, to wejde na to forum, poczytam raz jeszcze Wasze posty i znow stane na nogi.
Boje sie jedynie, ze bez szkoly nie posune sie z poziomem az tak wysoko jak CAE,ze utkne na troche wyzszym niz intermediate, tj. dojde do takiego poziomu, na ktorym kiedys bylam i stane. A co ze speakingiem, przeciez musze z kims rozmawiac?
Tak czy siak, dziekuje bardzo. Zycze wszyskim powodzenia i wytrwalosci w dazeniu do celu!
Za materialy jakies bede wdzieczna i z gory dziekuje.
Pozdrawiam!
To znowu ja. Chcialam napisac, ze to, ze jestem starza nie znaczy, ze mi sie nie uda. Zblizam sie do 30tki, to jest starszyzna wedlug mlodych osob. Faktycznie w wieku 17 lat bylam na lepszym poziomie i z angielskiego i z niemieckiego, ale nie podeszlam do egzaminu(ow). Moge teraz zalowac, ale czasu nie cofne. I nie mysle, zeby bylo za pozno na nauke jezyka, bo jak teraz tego nie zrobie, to kiedy, pozniej bede juz tylko starsza. No chyba, ze sobie podaruje..
Co do tych neuronow.. moze jest ich mniej z wiekiem i nauka nie przychodzi tak latwo jak kiedys. Ale mnie nie przychodzi z wielkim trudem. Ukonczylam niedawno drugie studia, z dwojka malych dzieci. I nawet mialam stypendium naukowe, w porownaniu z mlodszymi ode mnie, wcale nie szlo mi gorzej, a nawet lepiej. Tak wiec, moi drodzy, biore sie za nauke.. i doceniam wszystkie rady!
Pozdrawiam!
Hej,

mam nadzieje,ze wkrotce zmienisz takze swoj nick na Qjonik ;) albo na taki bardziej podbudowujacy :)) wazne jest osluchanie sie z jezykiem,polecam zapisanie sie do biblioteki british council,tam maja mnostwo pakietow do nauki na roznych poziomach,filmow,gazet anglojezycznych,fajna sprawa i wedlug mnie niedrogi interes,bo ok 60 zl na rok,przynajmniej tak jest u nas w Szczecinie.
Jesli chodzi o speakingi to zawsze mozesz skorzystac z platnych zajec prywtanych ,korkow z native speakerem-konwersacje albo znalezc kogos przez skype i porozmawiac.Ta druga opcja jest bezplatna,ale z drugiej strony nauczyciel moze Cie naprowadzic ,jesli chodzi o fonetyke,czy tez poprawne mowienie.
Glowo do gory i good luck!
Hej Kolego,

mam takie pytanie,jestem dosc ciekawska osobka i tak mi sie rzucilo w oczy,ze samodzielnie sie przygotowales do CPE.Powiedz mi ,jak dlugo Ci zajelo osiagniecie takiego poziomu i czy moze mieszkales przez ten okres za granica?Ja mam FCE zdobyty 4 lata temu i obecnie studiuje zaocznie w NKJO i tak sie zastanawiam ,ile czasu nalezy poswiecic ,aby osiagnac ten pulap...angielskiego ucze sie dla wlasnej satysfakcji i raczej nie wiaze swojej przyszlosci ,jako takiej z nim,moze ewentualnie tlumaczenia podrecznikow medycznych,kto wie...

Ale lubie sie mobilizowac poprzez roznego rodzaju egzaminy.
Nie mam az tak wiele czasu,bo studiuje dziennie no i zaocznie w NKJO i od tego roku jeszcze zapisalam sie na inny jezyk od podstaw.Chwytam szybko,tylko brak czasu,niestety ;(

Ile dziennie poswiecales czasu na nauke?
A propos fiszek i podręczników - polecam Ci Allegro. Za grosze można kupić magazyny, które w empikach kosztują majątek i podręczniki kursowe (co prawda używane, ale da się z nich uczyć). I jeśli chcesz kupić sobie fiszki - poszukaj tych nieoryginalnych, po kilka złotych, opracowywanych przez ludzi (zwykle nazywają je "fishki", bo coś tam jest z prawami autorskimi). A najlepiej kup sobie bloczek małych karteczek i sama je rób w trakcie nauki.
Najpierw odpowiem Gmonik:
dalej będę już spokojniej pracował z angielskim już tylko szlifowanie szlifowanie :). Trochę mi się spodobało i myśle o następnych egzaminach tego typu.

Seniorita Kasia,
też jestem ciekawski to chyba pomaga, sprawdzać z zaciekawieniem nowe słowa :)

NIgdy nie byłem w anglojęzycznym kraju.
Dziennie poswiecalem ile moglem. Czasem wyszlo sporo, moze 5-6 godzin czasem przez 2 dni - nic. Po prostu wolne chwile szły na konto: Eng. Nie ma też powodu myslec ze poswiecilem malo na ang, jak czasem ludzie lubia sie przechwalac. Bardzo duzo to byla mania :). Zanim umylem zeby sprawdzalem slowo wracalem sprawdzalem wychodzilem, jak szedlem gdzie po dworzu - cwiczylem akcent. to nie byl stracony czas.
Rozmawiałęm kiedyś ze znajomym na czacie powiedzial ze ma CPE. Potem powiedzial ze ma nierozpoznawalny akcent dla natives. Hmm spodobało mi się to i pomyslalem ze tez tak chce
hehehe CPE już jest - co do reszty sprawa w toku

"urzekła mnie Twoja historia" heheh
Jakbyś chciała speak English to mam [gg] .Zawsze chetnie się dokształcę :)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Inne

 »

Studia językowe