Hm, niby tak, ale trzeba wziąć pod uwagę to, że ja jestem Europejczykiem. Poza tym, Brytyjczycy są tak "dziwnym" (żeby za przeproszeniem nikogo tutaj nie urazić) narodem, że podczas rekrutacji na studia na poziomie "undergraduate" są bardzo rygorystyczni, jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów dotyczących kompetencji języka angielskiego studentów z Unii Europejskiej + Szwajcarii (nie odpuszczą z IELTS-a 0.5 punktu, co w sumie jest słuszne), podczas gdy, w przypadku Azjatów, mają za przeproszeniem wyje***ne na to, na ile oni zdadzą tego IELTS-a czy TOEFL-a. Biznes jest biznes. Zasada jest prosta. Oni, dotychczas, przed podwyżką czesnego w Anglii (która zresztą mnie nie obowiązuje, byłem ostatnim rocznikiem farciarzy), musieli płacić trzykrotnie więcej od pozostałych studentów (UE + Szwajcaria). Mieli przy tym zatem spore profity finansowe. Jeszcze lepiej jak taki Azjat zawali rok, będzie musiał go powtarzać, co przyniesie dodatkową kasę. Poza tym, Chińczycy z reguły nie wybierają się na kierunki humanistyczne; oblegają za to kierunki inżynieryjne, ekonomoczne i typowo ścisłe (matematyka + fizyka). Tam super biegłości w języku nie potrzebują... Taka jest prawda.
Ponadto, Brytyjczycy zdają sobie sprawę z tego, że Chińczycy z reguły są dużo bardziej inteligentni od innych narodowości, zwłaszcza w przedmiotach, gdzie pojawia się mnóstwo skomplikowanej, czystej matematyki. Szybko się też uczą innych rzeczy (język). Także poleganie na Chińczykach, w przypadku odpowiedzi na moje pytanie, nie jest najlepszym rozwiązaniem. :P
Chodziło mi raczej, że są placówki/miejsca pracy (poza krajami, gdzie angielski jest językiem urzędowym, choćby nawet w Polsce), gdzie żeby pracować w środowisku anglojęzycznym, jest odgórny, prawny wymóg posiadania certyfikatu CPE przez potencjalnych pracowników, których angielski NIE jest językiem ojczystym (np. Ministerstwo czegoś tam... albo po prostu bycie lekarzem). I wtedy pojawia się pytanie, czy skończenie dobrego uniwersytetu w kraju anglojęzycznym pomoże nam "zniwelować" tę ustawę? W sensie, że uznają nam ten dyplom jako potwierdzenie kompetencji językowych zamiast certyfikatu CPE? Spotkał się ktoś z podobnymi sytuacjami?
edytowany przez suisse_3: 30 lis 2012