Speaking&Writing-jak się przygotować samemu???????

Temat przeniesiony do archwium.
Czołem wszyscy szczęśliwi posiadacze cpe! Doszedłem do wniosku, że rzeczywiście chodzenie na kursy na tym poziomie to strata czasu. Racja. Trzeba „trzaskać” jak najwięcej testów. Mam jednak 2 pytania:
Jak przygotowywaliście się do speakingu nie chodząc na żadne kursy? Nawijaliście sami do siebie w domu?
A sprawdzanie writingów? Postawiliście na znane struktury w poszczególnych formach pisemnych?
Korzystaliście z jakiś szczególnych książek przygotowujących do writingu i speakingu?
czesc ja tez mam ten sam problem -gadac samemu do siebie i co z writingiem-szykuje sie na czerwiec do CPE we wrocku=pozdrawiam
Heinrich Schliemann i Francois Champolllion znani multipoligloci FCE nie zdawali ;) ale uczyli się wymowy ucząc się na pamięć całych książek obcojęzycznych, oczywiście czytali je na głos strona po stronie. Do następnej przechodzili dopiero, gdy potrafili wyrecytować i opowiedzieć poprzednią.

Oczywiście nie namawiam nikogo do ślepego naśladowania ich metody. Ale na głos czytać warto.
Co innego czytanie a co innego płynność wypowiedzi. :-(
CO PRAWDA PRZEDE MNA DOPIERO CAE A NIE CPE ALE MAM TEN SAM PROBLEM. WIEM ZE JESLI CHODZI O WRITINGI JEST SWIETNA KSIAZKA V. EVANS \"SUCCESSFUL WRITING - PROFICIENCY\" WYDAWNICTWA EXPRESS PUBLISHING. A CO DO GADANIA.... SĄ 3 WYJŚCIA: NAMÓWIĆ KOGOŚ NA PODOBNYM POZIOMIE DO SPOTYKANIA SIĘ I GADANIA PO ANGIELSKU, WZIĄĆ KONWERSACJE LUB ŚCIĄGNĄĆ SOBIE JAKIŚ PROGRAM TYPU PAL TALK CZY SKYPE, WYPOSAŻYĆ SIĘ W MIKROFON, \"ZACZEPIAĆ\" KOGO POPADNIE. LISTA OTWARTA-CZEKAM NA DALSZE POMYSŁY :-)
Bez czytania na głos nie zdobedziesz płynności wypowiedzi.
Racja, racja, zgadzam się z Tobą Bejkotka!!! Ale uważam, że samo czytanie na głos nie wystarcza; trzeba by sie było uczyć całych fragmentów na pamięć i je potem recytować.

Liv: obfitujesz w pomysły!!! Brawo za speaking!!! Skorzystam!!! Mam v.evans, ale czy sama znajomość struktur to nie za mało? Cpe zdałem w ten sposób, ale przez writing zawaliła mi się kompletnie ocena. Masz jakieś inne sugestie?
Mam tylko jeszcze jedną sugestię....
http://www.flo-joe.co.uk/cae/students/writing/makeover/archive.htm
http://www.flo-joe.co.uk/cpe/students/writing/makeover/index.htm
Innych nie mam :( Sama chyba się zdecyduję na korepetycje - konwersacje + sprawdzanie writingów.
Ale ideę spotkań z osobą na podobnym poziomie naprawdę polecam. Można połączyć przyjemne (spotkać się w pubie przy piwie, herbacie czy soczku, jak kto woli, poznać kogoś nowego - nie polecam prób ze znajomymi bo na ogół nic z tego nie wychodzi) z pożytecznym (nauka języka). Zaraz ktoś pewnie powie że osoba na podobnym poziomie też robi błędy itd ale przecież na kursie lektor też nie siedzi przez cały czas przy nas i nie poprawia bo nie jest w stanie być jednocześnie obok wszystkich! Ja nadal czekam na dalsze propozycje ;)
wiec skoro masz takie problemy z nauczeniem sie do CPE to chodz na kursy lub korki , no nie???? ja si enie przygotowywalam ale ja jestem wszech wiedziaca:))))))) pozdrawiam i powodzenia
To nie są aż TAAAkkie problemy!!! Chodzę na kurs do ih, ale zastanawiam się jakie metody nauki mają inni przygotowujący się do cpe, szczególnie w tych częściach, których nie można sprawdzić się samemu.
Poza tym rzeczywiście zastanawiam się nad tym czy kurs na takim poziomie ma sens. Oczy wiście najlepsze są lekcje one-to-one z nativem, ale one kosztują we Wrocku 100 za 45min, co daje min 8 stów miesięcznie żeby miało to w ogóle jakiś sens. Kupa kasy. Ale chyba przed egzaminem będę musiał się szarpnąć, by złapać płynność języka. Pozdrawiam, dzięki za sugestie!!!
a nie lepiej zatrudnic korepetytora za 25 za lekcję? przeciez jest tyle ogłoszeń!
Mike, Salatek - ja też się przymierzam do CPE (we Wrocku) i też mam ten sam problem co Wy... może rzeczywiście moglibyśmy połączyć siły :) i zrobić sobie takie własne konwersacje w jakimś miłym miejscu. Piwko, czy dobra kawa dwa razy w tygodniu wyjdzie nam taniej niz lekcje z nativem :)
Jeśli jesteście zainteresowani piszcie - magdalene(at)go2.pl
good idea-ale jest maly problem jestem z jeleniej gory
Dzięki:), ale jestem high-fly`erem i cierpię na chroniczny brak t
Napiszcie jak Wam poszło! Pozdro!!!
też się chętnie zapoznam z kimś, kto by się chciał spotykać pogadać po angielsku, jestem z wawy. teraz zdaję CAE, a potem się biorę za CPE.

[email]
Chodziłam wprawdzie na kurs, gdzie mówienia było dużo, ale niekoniecznie pod kątem samego egzaminu; uprawialiśmy raczej taki generalny off-topic. ^^ W związku z tym przygotowywałam się we własnym zakresie -- owszem, kiedy nikogo nie było w domu, gadałam sama do siebie. ^__^ Poza tym ćwiczyłam z koleżanką -- ona wymyślała tematy, na które potem musiałam się produkować; dwie minuty i ani sekundy mniej. ^^ Działało bardzo dobrze!
Ja zdaję w Warszawie zarówno CAE jak i CPE, 16 i 17 czerwca. Mogę pogadać. [email]
Na kurs na tym poziomie chodzi sie bo:
1. Rozmawia sie z nativem (bo zakladam ze jak kurs na tym poziomie to, przy calym szacunku dla rodakow - tylko native),
2. Writing sprawdza native (znowu, przy calym szacunku),
3. Cos dopinguje do pracy (dla tych co potrzebuja).
Jako alternatywe mozna pojechac do anglojezycznego kraju (ale bez kontaktu z rodakami) i gadac, gadac, gadac ... tylko ze native nauczyciel poprawi bledy.
Jasne ze mozna zdac bez ... ale my sie ciagle _uczymy_ , potrzebnye jest chlodne spojrzenie na nasze bledy.
Dobry native jest nie do przecenienia.
Temat przeniesiony do archwium.