Cytat: aniaxyz
Nie wiem, czy jest w ogóle zasadne porównywać te dwie rzeczy. Są kompletnie różne. Spotykają się tylko w jednym punkcie - praktycznym użyciu języka. Niektórzy uważają, że chyba na tym się kończy znajomość języka obcego. Zapominają, że jest jeszcze coś takiego jak znajomość realiów kulturowych, literatury, nauka o języku itd. itp. To wszystko przynajmniej kojarzą ludzie po filologii, nawet ci słabi. Przeciętni mają jako takie rozeznanie, a dobrzy po prostu łapią temat. Oczywiście nalezy też rozróżnić różne rodzaje filologii (np jakaś przedziwna uczelnia prywatna vs. uczelnie państwowe, jak również pamiętać, że są różni studenci - ambitni i też olewacze). Osoby z samym CPE zwykle nie mają tego głębszego wglądu w język, chyba że są pasjonatami i na własną rękę zgłebiają temat. Choć wcale nie muszą, gdyż nikt tego od nich nie wymaga, gdy przystępują do CPE. Porównujesz Dario osoby ze swojego kursu. to ja Ci powiem, że u mnie w grupie jest parę osób z CPE i nie wyróżniają się zbytnio na tle tych, którzy go nie mają. Dodatkowo zastanówmy się, czy uczestnicy Twojego kursu - ci studenci - to nie były jakieś słabe osoby, które przyszły, żeby się podciągnąć, niejako na korki, bo może ciąży im warunek albo komis. Może dlatego wydali Ci się słabi? To nie znaczy że wszyscy są tacy. A może przyszli z jakiejś szemranej uczelni ze słabym poziomem? Nalezą im się w takim razie wyrazy uznania, że zechciały to nadrobić na kursie. No chyba że wiesz że są na uniwerku i przodują w grupie. Myślę, że za bardzo wierzysz w magię tego certyfikatu. Owszem, kiedyś robił wrażenie, teraz zyskuje na powszechności, a niestety traci na poziomie, zresztą sam się pewnie orientujesz porównując poziomy sprzed paru lat a obecne. Posiadanie mgr z filologii, czy posiadanie CPE to dopiero połowa sukcesu. To życie zwykle weryfikuje znajomość języka.
Oni byli z porządnej, państwowej uczelni (UW). Nie pytałem o warunki itd. Nikt się tym nie chwali zresztą. Z tego co wiem od znajomego z NKJA, ludzie traktują dobre kursy do CPE jako przygotowanie do egzaminu z praktycznej znajomości języka, z jakim mają problemy.
Nie wiem jacy byli w swojej grupie na studiach. Z jednym się zgadzam: to życie [a nie papier i to nie ważne czy dyplom anglistyki UAM w Poznaniu (najwyższy poziom w Polsce) czy University of Cambridge Esol Examinations] weryfikuje znajomość języka.