CPE czy cos innego ?

Temat przeniesiony do archwium.
Witam.
Zajrzalam dzis na te stronke i troche sie poplatalam. Przygotowuje sie do egzaminu CPE w grudniu. Ale czy CPE to napewno najlepszy wybor ? Czy te egzaminy TOEFL sa na takim samym poziomie jak CPE ? I ktore sa po prostu pozyteczniejsze ? I drugie pytanie : od pazdziernika musze zaczac sie 2 jezyka ( wymog studiow) i teraz zastanawiam sie nad niemieckim hiszpanskim i francuskim. Czy ktos z was moze uczyl sie tych jezykow ? Ktory WAszym zdaniem jest najlatwieszy do opanowania ? Z gory dziekuje za odpowiedzi
Viki
co do egzaminów to z tego co się kiedyś orientowałam bardziej licza się TOEFL na świecie, m.in na ich podstawie przyjmują za granica na studia. W Polsce jednak chyba bardziej rozpowszechnione są egzaminy Cambridge więc zależy na tym co przez ten certyfikat chcesz osiągnąć.
A co do języków, jak nie masz zupełnie pojęcia czego byś chciała się uczyć to polecam wybór między niemieckim i hiszpańskim. Francuski wychodzi ostatnio z użycia, a wiele osób zniechęca się do niego przy lektoratach, bo nie jest to najłatwiejszy język . Bardziej przydatny byłby pewnie niemiecki, ale ja osobiście uwielbiam hiszpański - miły, przyjemny, dość trudny ale taki hmm melodyjny :] wszystko zależy właściwie od Ciebie. Choć niemiecki pewnie łatwiejszy

Pozdrawiam
a wiesz cos moze o TOEIC. Chcialabym kiedys pracowac w kancelari adwokackiej lub w branze powiazanej z prawem handlowym. Sadzisz wiec ze lepszy byly CPE ? a tak wogole to ktory exam jest trudniejszy ? TOEIC czy CPE ?
Co do egzaminow jezykowych to za wiele nie pomoge ale nie zgodze sie z tym ze francuski wychodzi z uzycia.Do nauki wybrac trzeba wybrac to co sie podoba bo ja np nienawidze niemieckiego.Trzeba podjac sie nauki tego czego sie chce.Francuski czy hiszpanski, oba ladnie brzmia:)
Francuski wychodzi z użycia? Ależ skąd! Spójrzcie choćby na rynek muzyczny - od kilku lat moda na francuskie piosenki! Poza tym to teoretycznie nadal język dyplomacji... Ja zamierzam coś zdać z francuskiego (co się uda po roku;), a w jakiejś przyszłości pomyślę o CPE.
A co do hiszpańskiego - oto co naprawdę modne ostatnio! Słyszę ciągle, że ludzie z filologii obcych zabijają się o miejsce na lektoracie!
wiec ktory egzamin CPE czy TOEIC oceniacie jako trudniejszy ?
Ciężko jest porównać te dwa egzaminy, bardzo się różnią i konstrukcją i sposobem oceniania. TOEIC ocenia na skali punktowej 10-990 punktów, więc nie możesz go 'oblać', po prostu zobaczysz ile już wiesz i ile Ci brakuje do ideału :) o ile w ogóle brakuje. CPE wymaga ogromnych nakładów pracy ale bardziej pod względem nauki struktury egzaminu i technik zdawania. Mój znajomy zdał TOEIC z marszu bo egzamin nie wymaga jakiegoś specjalistycznego przygotowania, po prostu musisz znać język. Pod tym względem TOEIC jest zdecydowanie bardziej przyjazny, nie pokusiłbym się o nazwanie go łatwiejszym. Ponadto, TOEIC to 375 złotych a CPE to prawie 2 razy tyle. Ponadto, uznawalność samego certyfikatu - TOEIC służy do zdobycia dobrej pracy czy stażu za granicą. CPE raczej jest uznawany w UK i niewiele indziej. I to na tyle... powodzenia.
nie chce mi się czytać waszych wypowiedzi, więc napiszę tylko że CPE jest bezterminowy i ma się go na całe życie. Wystarczający powód żeby sobie zrobić CPE a nie inny egzam :D a jak na uczelni wymagaja innego to można podejść i do toefla czy tam ieltsa, które będą ważne tylko jakiś tam czas (ielts chyba 2 lata). no ale jak kto woli :]
Ignorance is bliss...

Tak najkrócej można podsumować przedmówcę.
Ważny bezterminowo, więc to dobry powód żeby zdać bo jest na całe zycie.
Żałosne...
Sam jestem pracodawcą więc jak taki ktoś przyjdzie do mnie z certyfikatem z lat 90-tych to wiem już wszystko o jego profesjonalizmie i miejsca u mnie nie znajdzie. Certyfikaty są ważne przez jakiś czas z bardzo ważnej przyczyny, nasz poziom zaawansowania może dramatycznie ulec zmianie nawet po roku, albo się poprawić albo spaść na łeb. Dlatego prestiżowe certyfikaty (np. TOEFL) są ważne 2 lata. Szanująca się instytucja czy pracodawca nie uznaje i nie powinna uznawać wyników z zakurzonych certyfikatów i tyle.
Czyli wg Ciebie, powinienem zdawać CPE co roku?
To jest bardzo dobry powód - bezterminowość. Jak ktoś zna np. 3 jezyki to wg Ciebie, pracodawco powinien co rok lub co dwa zdawać 3 egzaminy. hehehhe
Bardzo funkcjonalne rozwiązanie by to było. :P
Pathetic...

Jesli zdawać egzamin to po coś a nie dla sportu. Chcę znaleźć albo szukam nowej pracy, wznawiam certyfikaty i składam dokumenty a nie trzymam stare kwity pod 10-centymetrowym kurzem. Trochę bardziej logiczne niż składanie papierów zaświadczejących o umiejętnościach sprzed 5 lat.

Cóż, dni niektóych nie dotrzesz...
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa