Ja nie zdaje FCE. Mam zamiar zdac CAE, potem moze CPE, ale niekoniecznie (angielski to moj 2. jezyk, ucze sie jeszcze 3 innych i z nich rowniez chce kiedys osiagnac poziom CAE). Uwazam, ze to strata czasu. FCE raczej nie daje zadnych uprawnien, mozna sie nim tylko pochwalic... Ale czy warto wydac na to ponad 500 zl, zwlaszcza kiedy FCE ma co drugi gimnazjalista? Jak przysiadziesz za 2 lata zdasz CAE na A lub B i wtedy rzeczywiscie bedzie sie czym chwalic. On juz potwierdza zaawansowana znajomosc jezyka, a FCE? Jak sama nazwa wskazuje to ten pierwszy... i daleki od idealu :) Uwazam, ze warto te kase przeznaczyc na kurs, podreczniki albo nawet krotki wypad do UK (za doplata ;), mysle, ze wiecej na tym skorzystasz. Pzdr