Nie ma sprawy i.... wielkie dzięki. :) (Wciąż jeszcze chodzę oszołomiona, serio...)
Tak, to faktycznie jest dziwne, ale - jak uczy samo życie - w przypadku egzaminów wstępnych dziwne rzeczy często się zdarzają. Przykładowo: mam dwie koleżanki, koleżanka A, wybitna humanistka, jest z polskiego Rewelacyjna (tak, przez duże R). Koleżanka B ma z kolei poziom taki sam jak każda normalna osoba po maturze. Obie pisały centralny z jęz. polskiego. I co? Kol. A nie dostała się na fil. polską, zaś kol. B (której ma fil. nie zależało) miała prawie maks. punktów. I jak zwykle nasuwa się pytanie: whyyyyy!?
Więc może i na fil. angielskiej są osoby poniżej FCE, kto wie? Może po prostu kilkadziesiąt lepszych osób miało zły dzień...? Uh... whatever. Są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się... i tak dalej.