Zdawałam ten egzamin bardzo dawno temu, ale niewiele od tamtej pory się zmieniło (jeśli chodzi o egzamin oczywiście). Przygotowywałam się sama, jednak wcześniej miałam kontakt z native-speakerami, co niewątpliwie bardzo pomogło mi podczas części ustnej egzaminu. Jeśli zdecydujesz się na kurs, to warto byłoby upewnić się wcześniej, że przynajmniej część zajęć prowadzi native-speaker. A może zamiast kursu, kilka godzin lekcji u native spekaera? W sumie wybór jest dość trudny, bo nigdy nie wiadomo, na jakiego wykładowcę się trafi.
Jeśli chodzi o część pisemną egzaminu, gorąco polecam rozwiązać jak najwięcej testów do FCE z lat ubiegłych. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że test rozwiązywany w domu wypadnie z pewnością lepiej, niż ten rozwiązywany w trakcie egzaminu. Aby mniej więcej określić wynik testu na egzaminie, zazwyczaj odejmuje się jakieś 20% od wyniku uzyskanego w "spokojnych, bezstresowych warunkach". Wydaje mi się, że jest to też jakaś dodatkowa motywacja dla osoby uczącej się, aby jednak zawsze podnosić swój wynik.
Pamiętać należy o tym, że FCE sprawdza wszystkie aspekty znajomości języka: czytanie, rozumienie tekstu, rozumienie ze słuchu, gramatykę, pisanie, słownictwo, swobodę wypowiedzi, wymowę.
Z pewnością sobie poradzisz. Znam młodego człowieka, który w drugiej klasie LO rozpoczął przygotowania do FCE, w rok później zdał ten egzamin, a teraz z powodzeniem zalicza kolejne sesje egzaminacyjne na filologii angielskiej.
MOJA RADA: ucz się tego języka codziennie. Jeśli nawet któregoś dnia zabraknie Ci czasu na naukę, zmobilizuj wszystkie swoje siły i poświęć chociaż 30 minut na naukę języka.
I jeszcze jedno! Oglądaj filmy w wersji oryginalnej, czyli angielskiej. Postaraj się obejrzeć ten sam film kilkakrotnie, aby dokładnie zrozumieć dialogi, a niektórych z nich nauczyć się na pamięć. POWODZENIA!