dot. korepetycji

Temat przeniesiony do archwium.
czy sądzicie że po zdanym FCE w sesji letniej na ocenę C można zacząć udzielać korepetycji, może mógłby mi ktoś poradzić w tej sprawie bo ciągle mam wątpiliwości
to niemal wybor moralny:) A jestes pewien, ze potrafil(a)bys nayczyc poprawnej wymowy, zasad gramatycznych etc. bez utrwalania zlych wzorcow? Jak tak, to smialo...
właśnie nie jestem tego pewna, nie mam doświadzczenia w udzielaniu korepetycji i czy wogóle jestem osobą kompetentną by uczyć choćby początkujących
Ja mam CAE na A, zaczynam anglistykę i się zastanawiam, czy na 1 roku powinienem dawać korki, bo jednak bałbym się, ze źle nauczę. Ale to zależy od Twojego nastawienia i poziomu/oczekiwań ucznia. Do matury raczej nikogo nie przygotujesz.
też chciałabym podejść do CAE, możesz mi powiedzieć z czego najlepiej się przygotowywać do CAE i ile to mniej więcej czasu zajmuje po FCE
Może spróbuj zacząć uczyć kogoś od podstaw i zobacz jak ci idzie. Uczenie nie jest łatwe. Zwłaszcza jak chcesz to robić dobrze.
IMHO, uczenie kogos od samych podstaw jest trudniejsze niz uczenie osoby, ktora juz troche miala do czynienia z jezykiem.
nie wygłupiaj się FC na C to słabo zdany egzamin. Uczniowie w gimnazjum zdają go na A. Znajomość nawet b. dobra języka a jego nauczanie to dwie różne sprawy. Myślę, że byłoby to nie fair w stosunku od osób , które płaciłyby ci kasę
A ja mysle, ze i tak moesz sprobowac, pod warunkiem, ze caly czas tez sie uczysz angielskiego i podnosisz swoj poziom jezykowy, a jak czegos nie wiesz, to sprawdzasz to dokladnie, nie wciskasz kit. NO i, ze przygotowujesz sie do kazdych zajec wraz z przypomnieniem sobie dokladnie zagadnien, ktorych masz nauczac. Np. jezeli to bedzie gramatyka, to najpierw samodzielnie przeczytaj na temat danego zagadnienia, chociazby w Language PRactice Vince'a, potem zrob wszystkie cwiczenia, by sprawdzic czy faktycznie wszystko pamietasz.

Co do poziomu angielskiego, faktycznie sa ludzie w gimnazjum z fCE na A, ale jeszcze nie jest to czyms powszechnym, i sa tez szkoly, gdzie w liceum ludzie nic nie umieja. Nie uwazam, ze nauczanie z FCE jest nie fair, o ile sie powiadomi o tym swoich uczniow i nie klamie, ze sie ma np. CPE albo filologie ang. A oni sami juz oceania, czy korepetycje sa przydatne czy nie. A jesli nie beda przydatne, zrezygnuja. Co w tym nieuczciwego?

PZdr,
KOciamama.
dziękuję za dobre rady, myślę sobie że chyba spróbuję uczyć kogoś od podstaw i oczywiście będę się przygotowywać do każdej lekcji, pozdrawiam
Ja uważam, że sam papierek FCE nie uprawnia cię do udzielania korków. Tzn. sama znajomość języka nawet na tym poziomie może nie być wystarczająca, gdyż nie masz pojęcia o nauczaniu. Ja sama zaczęłam udzielać korepetycji 3 miesiące po maturze, jeszcze zanim zaczęłam studia w NKJO, ale dopiero na studiach "zażyłam" trochę wiedzy teoretycznej i faktycznie zauważyłam, że popełniałm w niektórych momentach błędy na początku mojego nauczania. Dodatkowo samo dokładne przygotowywanie się do zajęć też nie wystarcza; nigdy do końca nie przewidzisz o co uczeń zapyta,a jeśli będzie w tym miejscu luka to co??? Może ci się wydawać, że mogłabyś uczyć np. początkujących lub dzieci, bo ten poziom jest najłatwiejszy, ale tak naprawdę sam wybór odpowiedniego podejścia i metody nauczania nie jest łatwym zadaniem... Zwłaszcza że dla ucznia byłby to pierwszy kontakt z językiem i grzechem byłoby coś skopać. Przemyśl to jeszcze. Pozdrawiam.
zapomniałam dodać że jestem z wykształcenia pedagogiem, pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa