Za każdą częśc otrzymuje się 40 punktów. Jeśli było 65 pytań, to przy punktowaniu obliczają proporcję. Poza tym z tego co pamiętam transformacje zdań są warte 2 punkty, a więc w sumie można zdobyc więcej niż te 65 punkty. W tym roku na listeningu na CAE były 32 podpunkty, a punktów do zdobycia - 40, jak zawsze. Również na readingu test z kawałkami tekstu, które trzeba wstawić oceniany jest tak, ża za prowidłowe wstawienie są dwa , a nie jeden punkt.
Przy sprawdzaniu writingu za każdą cząśc można dostać po 20 punktów - w sumie maksymalnie również 40. Podczas speakingu ocenia jedna osoba wypełniając kwestionarusz na temat Twojej wypowiedzi, rozdaje Ci punkty za słownictwo, wymowę, komunikatywność wypowiedz itp ( maksymalnie również 40 punktów).
W sumie sprawa jest skomplikowana jak widać. ALe jeśli chcesz obliczyc, czy zdałas można zrobić to inaczej. Pamiętając ile było pytań w poszczególnej części egzaminu, musisz policzyć, ile Twoim zdaniem masz prawidłowych odpowiedzi. NP - Use of English 65 pytań, a Ty spodziewasz się , ze masz ok. 45 dobrze. Aby zaliczyc częśc trzeba mieć co najmniej 60 %. 60 % z 65 to 39 - a wiec jeśli masz 45 dobrze to zdałaś Use of Engish. Tak trzeba przeliczyć inne części. Jesli chodzi o speaking i writing tu trzeba zdać się na intuicję i oszacować, na ile mogłaś zdać. W ten sposób wiemy, z jakim nastawieniem należy oczekiwac na listonosza.