czy mam szanse sie dostac, oczywiscie harując ciezko
>przez te pare m-cy, czy da sie nadrobic, poprawic jakies swoje błedy
>i uzupełnic luke w mózgu ;) No tak,szansa zawsze jest, ale akurat
>takich rzadkich przypadkow i jakis extremalnych cudów nie biore jakos
>pod uwage ;)
A dlaczego nie? Już sama sobie odpowiedziałaś: szansa jest zawsze, tylko:
1) musisz wierzyć, że może ci się udać
2) musisz duuuużooo się uczyć i robić testy, testy, testy, testy, testy i jeszcze raz testy.
3) musisz mieć szczęście na egzaminie (no, to już niekoniecznie zależy od ciebie).
Ja zdawałam na dwie anglistyki: warszawską i poznańską. Na UW oblałam, na UAM dostałam 4. Takie już są egzaminy.
A jeśli się nie uda - też się zdarza. Moja mama zawsze mi powtarzała \'jak nie uda ci się tym razem, to następnym...\' Trzeba mieć plan awaryjny: spróbować zdawać do NKJ, na jakąś inną filologię gdzie łatwiej się dostać, a gdzie można się uczyć angielskiego (moja koleżanka z poziomem kiepskie intermediate dostała się na fil. węgierską, co prawda zrezygnowała bo ang. okazał się za trudny, ale...) i próbować za rok.