Oczywiscie to, co napisalem, nie oznacza ze nie trzeba sie uczyc. Wrecz przeciwnie. Trzeba jak najwiecej. Ja osobiscie mialem malo czasu, przez te 2 mies. uczylem sie nawet do 5 godzin dziennie (w weekendy nawet 7 godz., nie chodzilem tez do szkoly kilka dni - no ale w klasie maturalnej mozna sobie pozwolic ;) Adresow poszukam i podam jak znajde, na pewno zapisz sie do \"flo joe\". Zapomnialem dodac, ze sobie sxerowalem jeszcze testy z kilku ostatnich lat. Lacznie zrobilem jakies 20 juzef inglisz i readingow. Napisalem tez okolo 30 wypracowan (na tematy typowo fce\'owskie), ktore sprawdzil moj znajomy (uczy anglika). On tez podrzucil mi zestaw 10 testow ze speakingu(z nagranym lektorem) i listeningu.
Czyli juz dokladnie podsumowujac, z czego sie uczylem:
Reading: duzo czytam po angielsku (glownie net ;), takze czasem ksiazki)
zrobilem ok. 20 testow
Writing: ksiazka
Successful Writing, barrdzo polecam, napisalem okolo 15 zadan z owej ksiazki i z 15 z \"maximisera\"
Use: testy, testy i jeszcze raz testy
Listening: angielska tv, 10 testow na kasecie
Speaking: gadanie z kumplem, testy z lektorem (troszke sie na tym przejechalem - na zywo trudno bylo zrozumiec polecenia)
No i wspomniany Cambridge First Certificate
Exam Maximiser.
Ogolnie postawilem sobie za cel robienie testow dotad, az nie osiagne sredniej ok. 85% ze wszystkiego. Jak tylko czegos nie kapowalem to do slownika/ksiazki i cwiczylem. Na poczatku bylo jakies 60-70% ale potem lepiej i lepiej :)
Jeszcze jedno - zrob sobie jeden test na koncu przed zdawaniem kazdej czesci - jak dobrze pojdzie to cholernie dodaje pewnosci siebie :>
Oczywiscie nie zaczynalem nauki od poziomu \"dis is e ket\", lecz np. we wrzesniu nie potrafilem jeszcze nawiazac skladnej rozmowy czy tez napisac listu formalnego. Ale gramatyke zawsze umialem dobrze - przerobilem samodzielnie \"english grammar in use\" Murphy\'ego.