Czy dobrze pamiętam, że w tym roku jeszcze fce zwalnia z matury? Może po prostu więcej ludzi probuje zdawać, bo może się uda... i niestety nie wszystkim się udaje?
>Jak to wpływa na obiektywność ocen, gdy egzaminator uczy
>egzaminowanych? (mydleniem oczu jest, że całej oceny dokonuje się w
>Anglii, niektóre elementy ocenia się od razu).
Czy jest tylko jeden egzaminator? Nie.
>Jak to możliwe, że egzaminowani sami przyznają, że są słabi z jakiegoś
>aspektu/aspektów znajomości języka angielskiego lub przyznają, że im
>słabo poszło, a zostają dobrze ocenieni?
To akurat jest całkowicie normalne. Uczniowie/studenci zachowują się bardzo różnie przed egzaminami. Niektórzy, żeby nie zapeszyć, mówią, że nie, oni są kiepscy, etc. - często mówią tak, żeby później, na wypadek jeśli coś nie pójdzie nikt się nie dziwił, nie śmiał. Posłuchaj jakiejkolwiek grupy studentów przed egzaminem: większość twierdzi, że \'nie umie\'. Poza tym, niewiele osób potrafi dobrze ocenić swoje umiejętności.
>Jak to możliwe, że ktoś po 10 latach nauki rozwiązywaniu testów z
>poprzednich lat na 80-90% jest oceniany pozytywnie przez native-ów i
>dostaje E? (odsyłam do forum)
10 lat nauki o niczym nie świadczy, znam ludzi, którzy po takim czasie świetnie się dogadują, ale żadnego egzaminu by nie zdali, bo mówią niepoprawnie.
Rozwiązywanie testów w domu jest łatwiejsze - przyjazna atmosfera, brak stresu, więcej czasu etc. - to naprawdę ma duże znaczenie.
A nativi często oceniają pozytywnie osobę z którą są się w stanie dogadać, często nie poprawiają błędów, nie zwracają uwagi na wymowę, jeśli nie przeszkadza im w zrozumieniu, etc.
>Jak to możliwe, że dwie powiązane ze sobą duże szkoły wysyłają na
>egzamin kilkudziesięciu studentów i wszyscy zdają, a z małej
>konkurencyjnej szkoły wszyscy nie zdają i to na E?!!!!(jeden z tych co
>oblał uczył się 5 lat w szkole, z której wszyscy zdali)
Jedne szkoły są lepsze, inne gorsze. Do jednych idą uczniowie lepsi, do innych gorsi.
>Dlaczego nie ma możliwości bezpłatnej reklamacji i wglądu w prace BC?
>(choćby po to aby sprawdzić czy nikt w nie nie ingerował).
Tego akurat nie wiem, ale nie jest to nic niezwykłego - przy większości dużych egzaminów tak jest.
>Dlaczego nie ma gwarancji bezpieczeństwa prac (wgląd osób trzecich),
>sprawdzania przez ludzi a nie komputery
Czasami mylą się ludzie, czasami komputery...nie ma recepty na wszystko.
>Jak to możliwe, że człowiek z dysleksją wypada z czytania lepiej niż
>najlepsza osoba z jego klasy na tym samym teście?
Człowiek z dysleksją nie oznacza \'człowiek głupi\', na egzaminie po prostu trzeba myśleć
>Czy za nasze pieniądze można sobie pozwalać na pomyłki i zwalać na
>maszyny, złe klucze itd?
Pomyłek nie da się NIGDY uniknąć. Ani człowiek nie jest nieomylny, ani maszyna.
>BC zasłania się różnymi wymówkami, ale ludzie przecież nie są ślepi,
Tak, napewno? Ależ oczywiście, że ludzie są ślepi.
Tak, wiem, że większość ludzi myśli \'JA mam rację\', ale myśleć tak, a naprawdę mieć rację to zupełnie coś innego.