Jest trudniejszy, ale... Przez rok chodziłam na kurs przygotowujący do FCE. Z przyczyn nie zależnych, nie podeszłam do niego...Na jesieni 2003 pod wpływem przemyślanego impulsu(\"tylu zdaje, to czemu ja mam nie zdać?\"), zapłaciłam ale za CAE. Od dwóch dni tańczę z radości, bo mam wynik (PASS). Kosztowało mnie to 2 m-ce pracy w testach(samodzielnej i intensywnej), płaciłam tylko \"korepetycje\" za sprawdzanie wypracowań i ich analizę pod kątem moich błędów. Także chyba wrato spróbować...