fajna sprawa - maja swoje szafki w szkolach, nie musza nosic ksiazek do domu, maja mniejszy zakres materialu (bylem na obozie jezykowy z amerykanami i troche na ten temat gadalem), na lekcjach w-f graja w zupelnie inne gry zespolowe niz my - ale nie znaja siatkowki, pilki recznej, maja slaby kontakt z koszem (oczywiscie tylko na lekcjach!), a najmniejszy kontakt maja z pilka nozna; maja inny uklad zajec - plan jest inaczej ulozony, maja jedna duza przerwe z czaaem na lunch; no i oczywiscie autobusy, ktore woza ich do domu - pewnie to juz wiedzialas, ale moze jednak w jakis sposob Ci pomoglem.
[email]