Stanisławski jest trochę starszy, ale nie wiem skąd opinia, że gorszy, bo generalnie Collins...jakby to ująć...jest najlepszy z tych tańszych :) Sama go mam. Jest przydatny, ale jak by ktoś chciał słownik z prawdziwego zdarzenia to proponuje Nowy Słownik Fundacji Kościuszkowskiej. Ae to wszystko zależy od tego na jakim poziomie jesteś i na ile potrzebujesz tego słownika. Np. w słownikach english-english jeden z bardziej kompetentnych to Webster\'s English-English Unbridged Dictionary (blisko 3000 stron, cegła formatu A3), bo generalnie im słownik większy tym lepiej. Ale większości z nas naprawdę nie jest on potrzebny, bo słownictwo z jakim się spotykamy jest zawarte w standardowych słownikach typu Wordpower (stron koło 500, format A5).