alnglicyzmy bez polskich odpowiedników

Temat przeniesiony do archwium.
Też macie wrażenie, że wiele anglojęzycznych nazw wchodzi do naszej mowy potocznej nawet bez najmniejszej próby przetłumaczenia?
Nie żebym był jakimś purystą czy językowym nacjonalistą, ale czasami mnie to drażni. Mam wrażenie, że niektórzy koniecznie chcą być tacy "międzynarodowi". Przykłady? Skrót AI do sztucznej inteligencji, kiedy przecież można użyć spokojnie SI. Albo kinesiotaping - choć nie mam pewności, czy w środowisku fizjoterapeutów funkcjonuje termin "bandażowanie dynamiczne" albo "plastrowanie sportowe"...
Mnie najwiecej drazni to, ze ludzie, uzywaja slow w jez. ang. kiedy w jez. polskim istnieje slowo ktore znaczy to samo. To jest 'pseudo inteligencia' ktorzy mysla, ze jak uzyja ang. to beda o wiele lepsi od tych ktorzy uzyja jez. polskiego zeby okreslic to samo. Za pare lat, Polacy nie beda znali polskich slow...
Slowo 'finish' jest tego przykladem. Kiedy 'bedzie finish?' zamiast kiedy konczysz? Rozumiem w sprawach intymnych, ale koniec to koniec a nie jakis 'finish' .
W piątki klubujemy a w weekendy chodzimy do pubów.
No, nie wytrzymam. Dzisiaj w gazecie: Ziobro finiszuje z projektem?
Cytat:
Skrót AI do sztucznej inteligencji, kiedy przecież można użyć spokojnie SI.

Ale to już się przyjęło.
Cytat:
Albo kinesiotaping - choć nie mam pewności, czy w środowisku fizjoterapeutów funkcjonuje termin "bandażowanie dynamiczne" albo "plastrowanie sportowe"...

A jest potrzeba wymyślać nazwę na taki pseudonaukowy "zabieg"?
Cytat: terri
Mnie najwiecej drazni to, ze ludzie, uzywaja slow w jez. ang. kiedy w jez. polskim istnieje slowo ktore znaczy to samo. .

Czemu nam żałujesz synonimów? W angielskim jest przecież podobnie, mogliby mówić end, a nie jakiś finish.
>> W angielskim jest przecież podobnie, mogliby mówić end, a nie jakiś finish.
Bo niekiedy mowi sie 'end' a niekiedy 'finish' i trzeba wiedziec kiedy co pasuje.
Tu nie tylko chodzi o slowo 'finish' ale tez o inne slowa, na ktore mamy odpowiedniki w jez., polskim ale wszyscy 'engliszuja' te slowa i co gorsze je odmieniaja. Ja finiszuje, ty finiszujesz, oni finiszuja.
Jak bylo w filmie 'Dom' - koniec swiata.....
Cytat: zielonosiwy
Cytat:
Cytat:
Albo kinesiotaping - choć nie mam pewności, czy w środowisku fizjoterapeutów funkcjonuje termin "bandażowanie dynamiczne" albo "plastrowanie sportowe"...

A jest potrzeba wymyślać nazwę na taki pseudonaukowy "zabieg"?

No ale skoro fachowcy używają takiego terminu, to tu angielskie słowo jest "wymyślaniem". Albo raczej zapożyczaniem bez refleksji, choć jak widać po https://yellowsport.pl/taping/kinesiotaping/ też się zdążył przyjąć.
A zabiegu plastrowania nie nazywałbym pseudonaukowym. Skoro korzystają z niego profesjonalni sportowcy, to znaczy że działa. Nikt by nie wydawał pieniędzy na coś, co nie przynosi żadnych efektów.
Oczywiście rozumiem, że nie chodzi tylko o słowo finish, ale taki przykład podałaś, czepiając się akurat słowa, które w języku polskim funkcjonuje już od dawna, jest w słowniku wraz z odmianą. Dlaczego Cię denerwuje, że go używamy? Bo Anglicy pierwsi sobie pożyczyli?
Cytat:
Nikt by nie wydawał pieniędzy na coś, co nie przynosi żadnych efektów.

A to pójdź do apteki i zapytaj, jak tam idzie sprzedaż suplementów.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa