>Dla tych, którzy mogą tylko pomarzyć, podaję zawszy, gdy tylko znajdę,
>informacje o programach, słownikach itp, które ukazują się na płytkach
>bonusowych przy magazynach komputerowych i nie tylko.
Ale ja nie mowie o cenie. Ja mowie o niemozliwosci kupienia. Oxford-PWN, to slownik, ktory chodzi za mna juz od dawna ( nie wiem po co, bo i tak nie znam jezyka ). Niestety nie moge go sobie sprowadzic, bo poczta mi tu nie dosyla. Moglabym poprosic przyjaciol, ale oni mnie tego dokumentnie oduczyli. Przysylaja i nie chca zaplaty. Ja nawet nie moge im powiedziec co bym chciala, bo juz za chwile to dostaje. A ja mam tak, ze potem gryzie mnie sumienie i caly czas mysle co by tu zrobic by nie byc dluzna.
Dobrze jest miec przyjaciol, ale jednak lepiej by nie byli oni nadgorliwi.
A o tym, ze Ty podajesz kazda ciekawostke ukazujaca sie na rynku, wiem doskonale. Nawet raz w to wpadlam: byl taki duzy slownik polsko angielski ( prawie darmo, pare zlotych) i powiedzialam o tym przyjaciolce. I jak myslisz , jaka byla jej odpowiedz na drugi dzien? "Kupilam dwa, jeden sobie, drugi tobie". Wyslanie kosztowalo ja pare razy wiecej jak CD.
Tak, ze niektorzy moga sobie tylko pomarzyc...