no właśnie ja tez się nie znam na kuchni, także z tymi liściami i innymi przyprawami to nie za bardzo się znam.
Przecież do gotowania trzeba mieć predyspozycje, trzeba się znać, jest nawet taki zawód z tym związany: kucharz. Moja matka strasznie gotowała, nie można tego było jeść, więc jestem wychowana na stołówkach.
Mój man gotuje i świetnie mu wychodzi, ale on się nie zna na angielskim.
Wogóle to faceci mają jakiś szczególny zmysł do gotowania, ale nie wszyscy chcą go w sobie odkryć, niektórzy to się bronią rękami i nogami przed tym,
np mój jeden znajomy mówi, że kobiety są do garów, a efekt: żadna nie jest nim zainteresowana i sam siedzi w domu, hihihih. Gotuje mu matka.
dowód:
no ale w znanych hotelach czy restauracjach to przecież faceci są kucharzami, w telewizji programy kulinarne prowadzą u nas tylko faceci,
bo mamy i Kuronia, i Makłowicza i Pascala i tego łysego z Big Brothera.
A słyszał ktoś o jakiejś kobiecie prowadzącej taki program u nas?
Czemu w domach przy garach to właśnie stoją kobiety?
a facet z gazetą przed TV pogania żonę, kiedy to obiad wreszcie będzie i co ona się tak ociąga i czemu to nie smakuje jak w restauracji.
No nie smakuje, bo to nie on gotuje.