Ze mną jest podobnie - stosunkowo niedawno przyszło mi do głowy, by zdawać na ten kierunek i w ogóle nie zaczęłam się jeszcze przygotowywać. Też myślałam o japonistyce, ale zniechęcił mnie kolega, który twierdzi, że na japonistykę na UW jest 75 osób na miejsce, więc jeśli to prawda, nawet nie będę tak startować. Chciałam też iść na sinologię, ale na stronie UW jest podane, że będą sprawdzać uzdolnienia plastyczne - akurat w tym względzie nie mam się czym popisać, więc też rezygnuję.
Najbardziej mnie ciągnie do samego języka. Ma dla mnie w sobie coś takiego melodyjnego, serio. Po drugie, sama kultura. Zaczęło się już w sumie w dzieciństwie, kiedy się zaczytywałam w Baśniach z Tysiąca i Jednej Nocy :) Później na coś związanego z tym obszarem językowym trafiałam raczej przypadkowo, nigdy nie myślałam, by z tym wiązać przyszłość, ale zawsze mnie to interesowało.
Tak przy okazji zapytam - nie sądzisz, że płeć może być akurat na arabistyce pewnym utrudnieniem?