zgadzam sie z przedmowca. ja tez chce studiowac w przyszlosci filologie angielska, bo jest to moja prawdziwa pasja. ale to nie przeszkadza mi w zastanawianiu sie, co moge potem robic i ile za to zarobic. z czegos trzeba zyc, a ja chce zyc w miare dostatnio, nie widze w tym nic zlego, nie mozna nazywac takich ludzi od razu materialistami. mysle, ze warto jest poswiecic sie studiom, ktore nas wyjatkowo interesuja, ale jak po takich studiach z pasji ktos ma klepac biede, to nic z tego i tak nie bedzie, a tylko sie czlowiek zniecheci...