Witam, postaram się krótko.
Uczeń 6 klasa, znamy się od początku 2. Od początku naszej nauki z inicjatywy rodziców uczyliśmy się z książek dodatkowych (tzn, wybrałam z zakupionych już podręcznik który także jest w szkołach). Lekcje były przeze mnie przygotowywane, uważam że były ciekawe, korzystaliśmy też z gier, Quizletu, słuchaliśmy nagrań do podręcznika, też dużo mówiliśmy, omawialiśmy te historyjki itp. robiłam mu notatki jak jeszcze nie umiał tak sprawnie pisać. Od czasu pandemii zaczęliśmy lekcje online.
Uważam, że uczeń dostał porządną dawkę angielskiego. Po tym podręczniku od kl 4 zaproponowałam inny, też szkolny ale inny niż ma w szkole, na danym poziomie i dalej go ciągnęliśmy. Myślę, że zrobilam jeden błąd wtedy- mianowicie, chcąc dokończyć książki (zasugerowałam się tym, że mama sprawdzała jak to wyglądało z poprzednimi lektorkami i zapisywała na książce, że np. niedokończona). Więc uważam, że moim błędem było, że przez to byliśmy z gramatyką ciut w pewnym momencie do tyłu niż oni byli w szkole. Ale dotyczyło to w zasadzie gramatyki tylko. Natomiast- mam na mysli taką gramatykę, gdzie już konkretnie w tabelach pokazuje się uczniowi np. odmianę to be itp. Bo ogólnie z tymi rzeczami spotkał się, jak wiecie w książkach już z klas młodszych, tylko nie w takiej formie.
Mama w pewnym momencie dała mi znać, czy nie poczywiczylabym z nim gramatyki takiej jak obecnie ma w szkole, bo sobie nie radzi. Chyba tez wtedy powiedziała mi, (napisała), że radzi sobie najgorzej z całej klasy. Pamieta gramatyke, ale tylko wtedy jak robi sie ją akurat na lekcji, a za jakiś czas już nie. Ponadto były uwagi typu: nauczyciel w szkole kazał napisać pocztówkę i on dostał 3 (tylko? czemu to do mnie skierowane, skoro my byliśmy na inny podręcznik umówione). Więc w połowie roku szkolnego, zostawiliśmy nasz podręcznik a zaczęliśmy się uczyć z tego co akurat ma w szkole. Zdjęcia podręcznika przesyłała mi jego mama (tego co aktualnie przerabia). Na koniec roku dowiedziałam się od rodzica co było przyczyną, że wyniki w nauce były słabsze. Dodam, że w mojej ocenie uczeń wiedzą, umiejętnościami nie odbiega od dzieci w swojej grupie wiekowej. Rodzice chceli, aby on ( w 5 kl!) jak wypowiada się, rozmawia z obcokrajowcami, żeby umiał zastosować odpowiednie formy gramatyczne. Ja ogólnie uważam, że być może dzieciak potrzebuje jeszcze czasu, żeby to mu się ułożyło. Ogólnie wtedy zastosowałam się do ich spostrzerzeń, pomogłam w nauce bieżącej, szkolnej.
Od tego roku więc pomyślałam, że może łatwiej będzie jak będę z nim uczyła się z książki szkolnej, a dodatkowo jak będzie możliwość i potrzeba będę mu coś ze swoich książek/materiałów dodawała.
Mama na początku roku napisała sms, żebym podała jak mam jakies pomysły na dodatkowe materiały, więc- napisałam jej to co powyżej i ....nie otrzymalam od niej żadnej odp.
Ponieważ u ucznia w szkole obecnie nie ma nauczyciela angielskiego dla ich klasy, lekcje czasem odbywają się, to pomyślałam, że na rozgrzewke (nie wiedziałam też czy on już książki ma, czy np. nowy nauczyciel je dopiero wprowadzi??- ja nie uczę w szkole, a za moich czasów mogło to inaczej wyglądać). zrobię z nim ze swojej książki Click on 1 powtórkę czasów, które miał już w poprzednich klasach.
Lubię tę serię, bo bardzo fajnie uczą gramatyki, są przejrzyste, dokładne.
Po około miesiącu nauki (okazało się, że jednak już Present Simple musimy znów przećwiczć, że...dzwoni, ale nie do końca wiadomo w którym kościele- więc te 4 lekcje poświęciliśmy na to + słownictwo jakie tam spotkaliśmy. Pomyślałam, że może w takim razie pójdziemy już do jego podręcznika, zobaczymy co tam jest. Nawet jeśli na tę chwilę nie będzie ciągle nauczyciela, to dzieciak będzie miał juz ze mną przerabianą do przodu książkę. Gdy więc spotkałam się osobiście z jego rodzicem poprosiłam o przesłanie skanu rozdziału z jego książki. Wspomniałam też przy tym (niepotrzebnie- jestem gaduła), że rozmawiałam z jego synem i pytałam też jak on chciałby aby nauka dalej wyglądała i że dzieciak powiedział mi, że chce uczyć się z książki szkolnej. Na co rodzic z takim tonem do mnie, że to złe podejście, że jakby go zapytała czy chce angielski, to by powiedział, że w ogóle nie chce. I nie chcą z żoną aby tak lekcje wyglądały, bo wtedy skończy się odrabianiem lekcji z jego zeszytu ćwiczeń a tego chcieliby uniknąć. (Już wiem, czemu moja prośba w zesżłym roku o skan zeszytu ćwiczeń ze szkoły została olana...tak, w tym momencie, jak miałam mu pomóc z materiałem szkolnym). Dodam, że oboje jego rodzice znają dobrze angielski. Mama chyba często z nim siedzi i pomaga mu własnie w tym angielskim szkolnym. On nie jest....jakiś nie wiem...głupi:P tylko nie bardzo pewnie chce usiąść przy tym. Tak to jest ciekawy, jak ze mną ma lekcje to często jak zobaczy nowe słówko to od razu o nie pyta. Mam wrażenie, że raczej uważa na moich lekcjach, natomiast w poprzednich 2 latach widać było, że zaczął się jakiś bunt i większa niechęć do zajęć, mimo iż ja jakoś nie zmieniłam do niego nastawienia, ani nie zaczęłam jakoś nagle być bardziej wymagająca itp.
Wrtacając- ojciec więc powiedzial, żebym przesłała mu tytuł książki, z której obecnie się uczymy i oni taką kupią. Powiedziałam im, że nie wiem czy ją dostaną, bo to jest książka już sprzed ładnych paru lat i też od tego czasu zmienił się troche ten tryb nauczania i np. nie ma w niej ćwieczeń przygotowujących do egzaminu 8 klasisty. Na co słyszę ojca, który tak trochę prześmiewczo do mnie mówi- Ale to chyba nie chodzi o przygotowanie do egzaminu, tylko o ogólną naukę??
Przyznam, że nie zawsze w kontaktach z rodzicami jestem taka pewna siebie, troche mnie to też zbiło z tropu. Powiedziałam, że dla mnie jest bez znaczenia jaka książka, tylko, żeby zdecydować się na 1 i już nią iść, bo tak to znów zrobimy połowę jednej i przejdziemy do drugiej. (Ogólnie nie chciałam znów dopuścić do sytuacji z zeszłego roku- uważam, że takie coś robi zamieszanie- ja już sama w końcu pogubiłam). Chodziło mi o to, żeby nie dawać im furtki w postaci: Chcemy teraz tylko płacić za dodatkowe materiały, a jak będą problemy w szkole, albo nie będziemy mieli czasu posiedzieć z dzieckiem, to Pani rzuci to co robicie i nagle zaczniecie wchodzić w inny podręcznik. (jeszcze do tego znów usłyszę, że nie umiał nawet tego czy tego....)
Powiem Wam tak- nie wiem czy wyszło dobrze. Jak chcą ten dodatkowy to może ina 6 kl ten Click on 1 od połowy (mamy 1 h zegarową) się nada. Prześlę im ten tytyuł, choć tak naprawę już przesyłałam, po 1 zajęciach. Przesyłam skan aktualnego rodziału i załączam workbook, więc- może też lepiej nie drukują to (na pewno urządzenia mają), bo w nowszym wydaniu to ja nie wiem co jest....
Jeśli zgoda będzie na tę wersję, to przyjęłam sobie, że nie będzie mnie interesowało, że w szkole ma za tydzień klasówkę z Present Perfect a nie umie, a w naszej książce założmy właśnie przerabiamy Future Simple,
Rozważałam tez opcję robienia rozdziałów nie po kolei- tak, żeby robić taki temat gramayczny jak akurat ma w szkole, ale ....uważam, że to też nie najlepsza opcja, bo wiecie że podr. jest skonstruowany tak a nie inaczej, żeby utrwalać to czego się nauczyło w poprzednich rozdziałach.
Ok- co sądzicie- przesadzam/ nie przesadzam. Chciałam na pewno dobrze. Tyle.