Na wyzszym poziomie zaawansowania to fajna sprawa pogadac z osoba ktora mowi po angielsku co najmniej dobrze:) Koresponduje z rodowita Amerykanka, ktora tez studiuje anglistyke, mamy mnostwo wspolnych tematow/zainteresowan a przy okazji moge sie czegos nauczyc:) No i nie robi bledow:p
A co do ksiazek - to rzeczywiscie swietne cwiczenie, pod warunkiem ze ma sie duzo czasu i ze sie lubi czytac:) Jesli nie - zostaja filmy i radio.