Plan nauki

Temat przeniesiony do archwium.
Witam,

Sporo ostatnio myślałem, jak najefektywniej uczyć się samemu. Mój poziom oceniam słabo A1/A2. Co prawda kilka lat miałem do czynienia z językiem w szkole, ale niewiele z tego wyniosłem.
Chciałbym najpóźniej do wakacji 2014 dojść do poziomu B2 minimum, o ile to będzie możliwe. Dlatego też myślę, żeby podzielić naukę na etapy. W pierwszym przez najbliższe pół roku najważniejsze znaczenie miałyby:

- nauka kolejnych tematów z dobrej książki (czyli nauka słownictwa, wyrażeń, nauka tekstów na pamięć) tak aby odnaleźć się w podstawowych tematach
- praca z programem Profesor Henry 6 (na początek powiedzmy 20 słów dziennie, później zobaczymy czy to za dużo czy za mało i ewentualnie dokonam zmian)
- uzupełnieniem byłoby : czytanie prostych książek i niestety już trudniejszych www
- drugie uzupełnienie to słuchanie podcastów z transkrypcją ang. i w miarę możliwości polską.

Od wakacji mógłbym pomyśleć nad współpracą z kimś, z kim mógłbym konwersować.

I teraz moje pytania:
1. Czy jest to dobry plan? Co w nim zmienić? Co dodać, odjąć, w jakich proporcjach?
2. Na czym się skupić ucząc się? jakieś wskazówki żeby było efektywnie ?
3. Jaka/jakie książki byłyby dobre ? Najepiej właśnie żeby zawierały słownictwo, wyrażenia, teksty na ich podstawie żeby utrwalać słownicto, nagrania mp3 żeby też się osłuchać z tym słownictwem..

Jest wiele rzeczy które można by robić, ale boję się że jak wybiorę kilka to w końcu się pogubię i będę robił "wszystko i nic". Chcę wybrać 2-3 podstawowe rzeczy których będę się trzymał, przynajmniej narazie.

Byłbym wdzięczny za rady,
Pozdrawiam gorrąco Sebastian :)


I
Nikt się nie wypowie ?
Wypowiem sie. Dobrze jest robic plany - ale tutaj chodzi o to, zebys sie wzial so nauki a nie szlifowanie planu. Takie same tematu tutaj juz byly nie raz - poszukaj w wyszukiwarce.
Uczenie jezyka powinno byc przyjemnoscia - a nie. Jest 2ga teraz bede mowil, jest 3cia teraz czytam....
Póki co intensywnie pracuję z PH, chcę ogarnąć sporo słownictwa, że później przy czytaniu, słuchaniu skupić się bardziej właśnie na czytaniu i słuchaniu a nie tłumaczeniu.
Jeżeli nauka z PH sprawia Ci przyjemność to ok. Jak dla mnie ten program ma fajną bazę, ale bez pewnych zmian jest to dla mnie nauka na sucho. Powiedzmy, że mamy wyraz „tent” (namiot), no ale co z tego. Jak już się uczysz, to ucz się z kolokacjami. Jest tam opcja dodawania komentarzy, więc dopisujesz sobie jakieś zdania krótkie, kolokacje typu rozbić namiot, zwinąć namiot, pojechać pod namiot, oczywiście po angielsku. Taka nauka o wiele lepiej sie sprawdzi niz wkuwanie na sucho slowek. Sprobuj. I nie ucz sie 50 slowek dziennie tylko 10 – 20 bo lepiej solidnie niz po lepkach. Powodzenia.
PH - Słownictwo ma dla każdego słowka kilka przykładów. Ucz się każdego słówka, powtarzając je głośno i wyraźnie np. 3 - 5 razy, a każdy przykład powtarzaj (znów głośno i wyraźnie 1[tel]razy).
Może i dobry pomysł z tymi kolokacjami, ale mam nadzieję, że większość z nich i tak się pojawi w tym kursie lub najpóźneij w części 3,4. Jestem około A2 więc układając te proste zdania mógłbym je tworzyć z błędami. Oczywiście możnaby każde szukać w książkach, necie ale to kosztuje sporo czasu, który jednak wolę poświęcić na naukę czegoś pewnego. Za niedługi czas dołączę podręcznik do swojej nauki, więc może tam pojawią się najpotrzebniejsze kolokacje.

Bejotka, tak właśnie robię, jedyną moją obawą się czy to będzie kiedyś mieć przełożenie na konstruowanie wypowiedzi, nigdy nie używa się identycznych zdań.. Druga sprawa to czy będę je pamiętał jeśli codziennie dochodzi mi kilkanaście zdań i wyrażeń - jednak tutaj liczę na sprawdzony algorytm zapamiętywania ;)
- uzupełnieniem byłoby : czytanie prostych książek i niestety już trudniejszych www
- drugie uzupełnienie to słuchanie podcastów z transkrypcją ang. i w miarę możliwości polską.

Wydaje mi się, że jeśli jesteś na poziomie A1/A2 to trochę za trudne. Chyba, że mowa o specjalnych książkach/audycjach dla początkujących, wtedy to co innego.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa