nauka angielskiego przez czytanie książek??

Temat przeniesiony do archwium.
W przyszłym roku mam zamiar zdawać TEOFL poniewaz chcę isc na studia w UK lub USA. W każdym razie mam pytanie a propos tego czy czytanie książek po angielsku jest dobrym pomysłem i czy faktycznie pomoga w uczeniu się języka? Pytam ponieważ potrafie przeczytać nawet dwie ksiażki/tydzień i ostatnio znalazłam w odmu jakis zapomniany egzemplarz Harry'go Potter'a po angielsku, zaczęłam czytać i kiedy się "wciągnęłam" w książke przestałam zauwazać że jest ona pisana w tym języku;)
Czytanie to świetny sposób na naukę języka, oby tak dalej!

Nie zapominaj tylko o słuchaniu, i o nauce konkretnie pod TOEFL.
Też tak sądzę.

Ponieważ czytasz ksiązki, które Cię interesują to o wiele ławiej się zapamiętuje słówka, dzięki emocjom podczas czytania. Po drugie język jest naturalny jakim posługują się ludzie, a nie sztuczny podręcznkowy.

Ważne jest to, aby czytać książki na swoim poziomie. Czyli takie które się rozumie bez słownika.

Nawet badania naukowców pokazują, że listy słówek są nieefektywne. Czytanie ma jeszcze tą zaletę, że można sobie w naturalny sposób je powtarzać.
edytowany przez moderatora: 25 lut 2012
Teraz seria Harry'ego Pottera;) Większość rozumiem a z połowy przeczytanej ksiązki musialam sprawdzic tylko 5słówek więc nie jest źle;)
Witam. Chciałem się o to dawno już zapytać w osobnym wątku ale, żętemat podobny to się tutaj podepne:) Również zaczęłem czytać hp 1 wersję angielską ale dla poprawy słownictwa. Moje słownictwo jeżeli chodzi o angielski jest bardzo ubogie a ostatnio zdarza mi sie rozmawiac dlugo po angielsku i dopiero to widze, że nie umiem się wysłowić... Z tym, że nie wiem jak do tego jak najbardziej efektywnie podejść... Podczas czytania wypisuje sobie na kartke w klumnie słowa których nie znam a potem się ich uczę, ale w temacie ktoś powiedział że to jest nie efektywne... dlaczego i w takim razie jak się uczyć słówek czytając? Pozdrawiam!:)
na mnie nie działa. kocham czytać, więc czytam po angielsku ale nie czuję żeby rozwijało mnie to w jakikolwiek sposób językowo. A co do słówek, to znacząca częśc z nich jest typowo literacka (może nie w HP, ale wielu książkach obyczajowych). Nie twierdzę że nie są ważne,ale nie sądzę żeby wkucie słów na które natrafisz może jeszcze ze dwa razy w życiu było warte czasu jaki na to poświęcasz.
Gdzieś czytałem, że dobrze ci się uczyło z podcastów. Może masz pamięć słuchową, a nie wzrokową? To by wszystko wyjaśniło.
tak, podcasty (i radio lbc) są super, tak jak i audiobooki. Ale nie można też zaniedbać nauki pisowni słówek które zna się ze słyszenia, no i pewnych struktur które występują tylko w formie pisanej. Więc wolałabym więcej wynosić z czytania... bo rozumiem to co czytam, ale nic mi w głowie nie zostaje (wyłączając rzeczy które sobie wypisuje żeby się ich nauczyć).
Widziałam ostatnio taką książke że masz ją razem z audio i czytasz i słuchasz na raz. Ja tak nie lubie i jestem zdecydowanie wzrokowcem, a z wymowa nie mam problemu bo po tylu latach uczenia się angielskiego można powiedzieć że to się czuje;) A ja z całej książki wypisuje jakieś pojedyńcze słówka najbardziej ważne a reszte rozumiem z kontekstu i w ten sposób się uczysz. Cos jak małe dzieci uczące się mówic. Chodzi o to że sam zaczynasz rozumieć co dane słowo oznacza a nie uczysz się tłumaczenia l dlatego takie uczenie typu słówko - tłumaczenie się nie sprawdza.
Słuchajcie mam pomysł. Stwórzmy listę w miarę prostych jeśli idzie o język książek, które świetnie będą się nadawały do nauki języka. Wiadomo, że są tytuły trudniejsze i łatwiejsze i jak się człowiek uczy to bardzo ważne jest dopasowanie lektury do swojego poziomu, żeby mieć w ogóle jakąś przyjemność z czytania, żeby nie trzeba było co drugiego zdania sprawdzać w słowniku albo podręczniku gramatyki. Można byłoby pogrupować jakoś poziomami, nie wiem jak teraz ale kiedyś na studiach były poziomy ABC1-2, znalazłem linka do opisu http://en.wikipedia.org/wiki/Common_European_Framework_of_Reference_for_Languages
Może jakoś według tych poziomów? Albo po prostu beginner, intermediate, advanced? Ja nie jestem zbyt biegły w angielskim więc trudno mi obiektywnie się do tego zabrać ale spróbuję na początek:
A2: The Wonderful Wizard of Oz by L. Frank Baum,
tutaj do przeczytania za darmo http://www.gutenberg.org/cache/epub/55/pg55.txt
B2: Around the World in 80 Days by Jules Verne,
tutaj do przeczytania za darmo http://www.gutenberg.org/cache/epub/103/pg103.txt


Co myślicie o takim pomyśle? Jakby tak kilka osób wpisało przeczytane przez siebie książki po angielsku, to mogłaby powstać fajna baza dla uczących się.

pozdrawiam
ja moge dodać książkę "The Boy in the striped pyjamas". Mysle, ze jest dość prosta, opisana oczami dziacka. Mysle ze od poziomu B1 mozna próbować.
Cytat:
A2: The Wonderful Wizard of Oz by L. Frank Baum,

To na pewno nie jest poziom A2. B2/C1 co najmniej. Zresztą większość normalnych książek (nie abridged itp.) jest na poziomie przynajmniej B2/C1. Tzn. jest na wyższym, ale na takim poziomie zaczyna się w miarę dobre rozumienie tekstu.
Jest takie wydawnictwo Barrington Stoke. "Barrington Stoke specialise in books for reluctant, struggling and dyslexic readers." To są książki dla dzieci i młodzieży. Słownictwo i język nie są specjalnie uproszczone jak dla osób uczących się języka, ale łatwiejsze niż w normalnych książkach.
MadziaDublin dzięki!

pakk tak jak pisałem nie jestem biegły w angielskim. Dokonałem oceny według własnego przekonania, możliwe, że błędnego. Ale twierdzenie, że większość książek wymaga od czytelnika co najmniej poziomu B2/C1 to chyba jednak przesada. Książki dla dzieci na całym świecie są pisane prostszym językiem a przecież The Wonderful Wizard of Oz to właśnie tego typu książka. Jej przeczytanie nie sprawiło mi większych trudności - musiałem używać słownika ale niezbyt często. Stąd pytanie, czy ty czytałeś tą książkę czy tak tylko napisałeś, że jest na innym poziomie? Swoją drogą mógłbyś dodać jakieś tytuły. To na prawdę mógłby być świetny i użyteczny projekt.

ullak dzięki, to wydawnictwo zapowiada się super!
SPojrzałem na twój link. To, że jest pisana prostszym językiem, nie oznacza, że czytelnik na poziomie A2 (czyli, nie oszukujmy się, niskim) będzie mógł ją przeczytać. Przecież na poziomie A2 to chyba nawet strony biernej się nie zna, nie mówiąc o bardziej skomplikowanych konstrukcjach gramatycznych.

Cytat:
Folklore, legends, myths and fairy tales have followed childhood
through the ages, for every healthy youngster has a wholesome and
instinctive love for stories fantastic, marvelous and manifestly
unreal. The winged fairies of Grimm and Andersen have brought more
happiness to childish hearts than all other human creations.

Co bym z tego zrozumiał na poziomie A2? przypuszczam, że nic. A opisy w całej książce pewnie są na podobnym poziomie (dialogi łatwiejsze).
pakk i wszystko jasne, po prostu nie czytałeś tej książki. Piszesz, że po tym jak już się wypowiedziałeś to zerknąłeś na podany przeze mnie link. Nawet wkleiłeś fragment, ale chyba nie zorientowałeś się, że to jest fragment przedmowy a nie właściwej książki (która zaczyna się kilka akapitów niżej). I na podstawie tego zgadujesz, że książka jest trudna! Pomijam już fakt, że ocena trudności książki bazująca na jednym akapicie (z przedmowy a nie z książki) jest g*wno warta. Po co w ogóle się wypowiadałeś na temat książki, której nie czytałeś? Jaki to miało mieć sens? Gdybyś napisał coś o książce, którą znasz to mogłoby mieć sens a tak ...

A nie dało się tego napisać grzeczniej, dupo?
Haha pogrążasz się tylko. A co, miałem ci wkleić wszystko na co rzuciłem okiem?
Chyba nie wiesz co to jest poziom A2. Weź sobie do ręki pierwszą lepszą książke na poziomie A2, to się przekonasz, jak małe miałeś o tym pojęcie.


Cytat:
Pomijam już fakt, że ocena trudności książki bazująca na jednym akapicie (z przedmowy a nie z książki) jest g*wno warta

Cała statystyka opiera się na statystycznie istotnej ocenie populacji (tu: całej książki) na podstawie próby (dwóch rozdziałów). Nie ośmieszaj się zatem.
(książkę = podręcznik)
eva74 przecież grzecznie napisałem a i tak pakk nie zrozumiał

pakk widzę, że bardzo cie zabolało pokazanie twojej niekompetencji i nie możesz się z tym pogodzić. Należysz zapewne do podgatunku ludzi, którzy zawsze chcą skupiać na sobie uwagę innych bez względu na to czy mają ku temu powody. Przecież wyraźnie napisałeś pod wklejonym fragmentem przedmowy:

Cytat: pakk
A opisy w całej książce pewnie są na podobnym poziomie (dialogi łatwiejsze).

A co do statystyki, to jeszcze niedawno uczyłem jej studentów, więc nie mów mi czym jest statystyka i się "nie ośmieszaj"

ps
i tak dobry pomysł mogący służyć innym został spakkowany...
Kolejna reguła internetowych dyskusji znajduje zastosowanie: jeśli nie masz merytorycznych argumentów, zacznij obrażać innych dyskutujących. Nie chce mi się z toba gadac, I couldn't care less what you say about me.


Cytat:
i tak dobry pomysł mogący służyć innym został spakkowany...

Rzeczywiście dobry pomysł.



NOT
polecam Murakamiego w wersji angielskiej. moim zdaniem, lepsze tłumaczenie niż polskie
lincoln_8 a jak oceniasz poziom trudności Murakamiego w wersji angielskiej? Bo przyznam się, że nic do tej pory nie czytałem tego autora i nie mam pojęcia jak trudne językowo są jakiego ksiązki



Cytat: pakk
Kolejna reguła internetowych dyskusji znajduje zastosowanie: jeśli nie masz merytorycznych argumentów, zacznij obrażać innych dyskutujących. Nie chce mi się z toba gadac, I couldn't care less what you say about me.

Twój problem polega na tym, że ja cie nie obrażam. Co najwyżej robisz to sam idąc w zaparte jak dziecko (ależ te gimnazja odmóżdżyły młodzież!). To, że się wypowiedziałeś nie mając ku temu podstaw to głupie ale udowadnianie, że jest inaczej to już zbiega się (z prawdopodobieństwem prawie na pewno - masz się za znawce statystyki więc wiesz o co chodzi) z chorobą. I również nie mam najmniejszej ochoty na jakąkolwiek z tobą "rozmowę". Żeby nie było wątpliwości nie zamierzam w przyszłości odpowiadać na Twoje dziecinne zaczepki

Cytat: pakk
Cytat: dupa4
i tak dobry pomysł mogący służyć innym został spakkowany...
Rzeczywiście dobry pomysł.

No to nie trać czas tylko przyłóż się do jego realizacji.
Lincoln_8 - ja czytałam parę książek Harukiego Murakamiego i na prawdę uważam że są świetne, aczkolwiek nie przysżło mi do głowy żeby się za nie brać w wersji angielskiej. Dlatego podpinam się do pytania dupa4 jak trudna językowo jest?
A sama polecam Harry'ego Potter'a. Jeżeli ktoś czytał wszystkie po polsku to nie będzie problemu bo te najdziwniejsze "magiczne" nazwy brzmią tak samo. Jeżeli nie to faktycznie może być z tym problem szczególnie, że są one wymysłem autorki. Nie mam zielonego pojęcia jaki to mógłby być poziom bo sama nie wiem na jakim konkretnie poziomie jestem, a z tego co widzę ten podział jest póki co nikomu niczego nie ułatwił (nie mówię że pomysł zły ale jak patrze na kilka ostatnich postów w których wolą się kłócić niż pisać o tym co w temacie ...)
A czy uważacie, że ma znaczenie czy książki są brytyjskie czy amerykańskie? Chciałbym się nauczyć amerykańskiej odmiany języka, ale nie bardzo wiem, czy czytanie brytyjskich wersji książek mi w tym pomoże i ewentualnie gdzie można znaleźć amerykańskie wersje? Możecie coś polecić?
amerykańskie wersje? no chyba powinieneś poszukać amerykańskich autorów.
No tak, to jest tak oczywiste, że na to nie wpadłem;P Dzięki Madzia;)
Temat przeniesiony do archwium.