>A możesz napisać po krótce o efektach? Na ile zapamietujesz te 30 słów w 30 minut?Tzn.
>jeśli powiedzmy nie używasz danego słowa, nigdzie o nim nie wyczytasz, nie pomyślisz o
>nim...to po jakim czasie będziesz w stanie przypomniec sobie co to znaczy bez
>zastanowienia? a po jakim w ogole.
W bazie fullrecall mam ok 2500 wyrazów. Mam bazę od prawie pół roku. Mam plik queue do którego codziennie dopisuje ok 20 nowych wyrazów z którymi się spotkałem. Program sam wyznacza liczbę powtórek, zazwyczaj jest to ok 40-50.
>Czytałem o tej metodzie, próbowałem jej, ale szybko zrezygnowałem. Generalnie
>twierdzę, że nadaje się do pomocy przy zapamięttywaniu niektórych trudnych do
>zapamietania słówek. Można np. ten proces wymyślania skojarzeń zrealizować dwa-trzy
>razy przy nauce 30 nowych słówek podczas pracy z SM. Wymyślenie 30 skojarzeń
>zajmie więcej niż 30 minut.
Na początku oczywiście, metoda wymaga poświęcenia więcej czasu niż bezmyślne powtarzanie w głowie słówka które nam niewiele mówi. Mnemotechnika jest _tylko_ dla ludzi którzy są pewni siebie, ambitni i mogą poświęcić trochę więcej czasu na pracę nad sobą. Jeżeli komuś to nie odpowiada - nie namawiam. Wymyślenie samego skojarzenia i zwizualizowanie to dla mnie 20-30 sekund. Więcej czasu powoduje znalezienie samego hasła w słowniku, analiza wymowy, kontekstu zastosowań, związków jakie on tworzy.
>Poza tym o jej małej skuteczności może świadczyć fakt, że
>zapomniałeś nazwiska autora tej metody. On wcale nie nazywa się Tony Buzdan, tylko
>Tony BUZAN. Skojarzenie jest proste, wyobraź sobie pub, w którym 100 nabuzowanych
>facetów drze się Tony, Tony, Tony
Literówka. Przeczytałem 3 jego książki, więc muszę znać jego nazwisko ;). Po pierwsze to nie Tony jest autorem metody mnemotechniki - on ją po prostu opanował do perfekcji i ją dokładnie opisuje. O skuteczności samej metody może świadczyć to, że od początku wakacji nauczyłem się prawie 2500 nowych wyrazów (biorąc pod uwagę, że w dużej części haseł jest po kilka związków do zapamiętania, np. swing - get into swing of things, not enough room to swing a cat, door opened swing, wszystkich wyrażeń nauczonych będize ok 3500). Dodatkowo dochodzi kilkaset zapamiętanych dat i regułek dzięki mnemotechnice. W sumie to żaden wynik, prawda?
>Poza tym nauka języka, w tym również słówek, to nie tylko nauka
>znaczeń, ale również pisowni, wymowy i rozumienia ze słuchu. Prawie
>każde słowo inaczej wymawia się, gdy czytamy je ze słownika, a inaczej
>w zdaniu. Sprawę utrudnia jeszcze fakt, że różni ludzie wymawiają je
>całkowicie różnie.
Większość wyrazów wymawia się wg określonego wzorca który można na podstawie samego zapisu stworzyć, a wyjątki same w sobie się łatwo zapamiętuje. Nie mówię że to jest cudowna metoda zapamiętująca za ciebie 100 słówek na godzinę. To tylko świetny sposób na wspomaganie samej nauki. Po nauczeniu się jakiegoś słówka staram się je stosować częściej - rozmawiając z ludźmi w internecie, pisząc wiele rzeczy. Nawet oglądając film po angielsku godzinę później nagle się orientuje: 'no tak, przecież dziś się uczyłem tego słówka'.