NAUKA SŁÓWEK

Temat przeniesiony do archwium.
Jest mnóstwo sposobów nauki słówek. Najczęściej używam fiszek,ale nie zawsze skutkują :(. Absolutnie nie skutkują kiedy mam doczynienia z phrasalami (i innymi ważnymi małymi słówkami :). Jeśli macie jakieś pomysły to się nimi podzielcie. Pomożecie nie tylko mnie :). Podrawiam!
uh, coś się stało z ang.pl, i muszę pisać jeszcze raz :(.

Na początek proponuje zacząć od mnemotechnik -- świetna jest książka Tony'ego Buzdana - Pamięć na załowanie. Pomoże to Tobie nie tylko w angielskim. Później ściągnij sobie program fullrecall ze strony fullrecall.com. Jest to coś podobnego do supermemo, tyle że jest darmowe, prostsze i bardziej przystosowane do nauki właśnie słówek. Jest darmowy. Najpierw się wklepuje do niego słówko razem z przykładami zastosowań (przykład: http:// ...). Nastepnie codziennie trzeba poświęcić kilkanaście minut na prace z programem, gdy program pokazuje definicje, do których trzeba wpisać samemu słówko i ocenić jego znajomość. Przy odpowiedni stosowanych mnemotechnikach, słówko zapamiętuje się za pierwszym razem.

Teraz trochę szerzej o mnemotechnikach. Generalnie polega to na skojarzeniu sobie słówka angielskiego z polskim odpowiednikiem (może to być np skojarzenie brzmieniowe). Pierwszy lepszy przykład: *pivot on - zależeć od*. Skojarzenie: pivot brzmi podobnie jak piwo albo piłat. Wyobraź sobie wielką salę sądową w której siedzi bardzo dużo ludzi ubranych w stylu sprzed 2 tysięcy lat. Wszyscy przekrzykują się. Na środku na wielkim stole siedzi piłat w czarnej todze i ze śmieszną lokowaną peruką. Krzyczy wskazując na jezusa: "what should I do with him?", "-It's up to you! -It *pivots on* you!".

Wyobrażając sobie sytuację postaraj się zadbać o szczegóły, wyobrazić sobie jakbyś tam był, widzieć kolory, czuć zapachy. Im bardziej absurdalne skojarzenie tym lepiej, łatwiej zapada w pamięć.

Tą metodą poświęcając 30 minut każdego dnia bez problemu będizesz się uczył 20-30 nowych słówek dziennie. Chcesz szerzej pogadać: [email] To tyle ;)
A możesz napisać po krótce o efektach? Na ile zapamietujesz te 30 słów w 30 minut?Tzn. jeśli powiedzmy nie używasz danego słowa, nigdzie o nim nie wyczytasz, nie pomyślisz o nim...to po jakim czasie będziesz w stanie przypomniec sobie co to znaczy bez zastanowienia? a po jakim w ogole.
Czytałem o tej metodzie, próbowałem jej, ale szybko zrezygnowałem. Generalnie twierdzę, że nadaje się do pomocy przy zapamięttywaniu niektórych trudnych do zapamietania słówek. Można np. ten proces wymyślania skojarzeń zrealizować dwa-trzy razy przy nauce 30 nowych słówek podczas pracy z SM. Wymyślenie 30 skojarzeń zajmie więcej niż 30 minut. Poza tym o jej małej skuteczności może świadczyć fakt, że zapomniałeś nazwiska autora tej metody. On wcale nie nazywa się Tony Buzdan, tylko Tony BUZAN. Skojarzenie jest proste, wyobraź sobie pub, w którym 100 nabuzowanych facetów drze się Tony, Tony, Tony ....

Poza tym nauka języka, w tym również słówek, to nie tylko nauka znaczeń, ale również pisowni, wymowy i rozumienia ze słuchu. Prawie każde słowo inaczej wymawia się, gdy czytamy je ze słownika, a inaczej w zdaniu. Sprawę utrudnia jeszcze fakt, że różni ludzie wymawiają je całkowicie różnie.

Kilka miesięcy temu była tu dyskusja, którą zapoczątkował mieszkający i pracujący 11 lat w Stanach chlopak, który wciąż ma kłopoty ze zrozumieniem kolegów z pracy i przechodniów na ulicy.

Już to kiedyś cytowałem nie ma cudownej metody, która bez pracy pozwoli nauczyć się 100 słówek dziennie. Kiedyś na tym forum przeczytałem

"Ja wiem, że żeby się nauczyć Angielskiego trzeba mieć 3 rzeczy:
Olej w głowie, ołówek w ręce i ołów w dupie ;-)"

Programy typu SuperMemo i Profesor Henry - Słownictwo trochę to ułatwiają, ale nie zastępują.
>A możesz napisać po krótce o efektach? Na ile zapamietujesz te 30 słów w 30 minut?Tzn.
>jeśli powiedzmy nie używasz danego słowa, nigdzie o nim nie wyczytasz, nie pomyślisz o
>nim...to po jakim czasie będziesz w stanie przypomniec sobie co to znaczy bez
>zastanowienia? a po jakim w ogole.
W bazie fullrecall mam ok 2500 wyrazów. Mam bazę od prawie pół roku. Mam plik queue do którego codziennie dopisuje ok 20 nowych wyrazów z którymi się spotkałem. Program sam wyznacza liczbę powtórek, zazwyczaj jest to ok 40-50.

>Czytałem o tej metodzie, próbowałem jej, ale szybko zrezygnowałem. Generalnie
>twierdzę, że nadaje się do pomocy przy zapamięttywaniu niektórych trudnych do
>zapamietania słówek. Można np. ten proces wymyślania skojarzeń zrealizować dwa-trzy
>razy przy nauce 30 nowych słówek podczas pracy z SM. Wymyślenie 30 skojarzeń
>zajmie więcej niż 30 minut.
Na początku oczywiście, metoda wymaga poświęcenia więcej czasu niż bezmyślne powtarzanie w głowie słówka które nam niewiele mówi. Mnemotechnika jest _tylko_ dla ludzi którzy są pewni siebie, ambitni i mogą poświęcić trochę więcej czasu na pracę nad sobą. Jeżeli komuś to nie odpowiada - nie namawiam. Wymyślenie samego skojarzenia i zwizualizowanie to dla mnie 20-30 sekund. Więcej czasu powoduje znalezienie samego hasła w słowniku, analiza wymowy, kontekstu zastosowań, związków jakie on tworzy.


>Poza tym o jej małej skuteczności może świadczyć fakt, że
>zapomniałeś nazwiska autora tej metody. On wcale nie nazywa się Tony Buzdan, tylko
>Tony BUZAN. Skojarzenie jest proste, wyobraź sobie pub, w którym 100 nabuzowanych
>facetów drze się Tony, Tony, Tony
Literówka. Przeczytałem 3 jego książki, więc muszę znać jego nazwisko ;). Po pierwsze to nie Tony jest autorem metody mnemotechniki - on ją po prostu opanował do perfekcji i ją dokładnie opisuje. O skuteczności samej metody może świadczyć to, że od początku wakacji nauczyłem się prawie 2500 nowych wyrazów (biorąc pod uwagę, że w dużej części haseł jest po kilka związków do zapamiętania, np. swing - get into swing of things, not enough room to swing a cat, door opened swing, wszystkich wyrażeń nauczonych będize ok 3500). Dodatkowo dochodzi kilkaset zapamiętanych dat i regułek dzięki mnemotechnice. W sumie to żaden wynik, prawda?

>Poza tym nauka języka, w tym również słówek, to nie tylko nauka
>znaczeń, ale również pisowni, wymowy i rozumienia ze słuchu. Prawie
>każde słowo inaczej wymawia się, gdy czytamy je ze słownika, a inaczej
>w zdaniu. Sprawę utrudnia jeszcze fakt, że różni ludzie wymawiają je
>całkowicie różnie.
Większość wyrazów wymawia się wg określonego wzorca który można na podstawie samego zapisu stworzyć, a wyjątki same w sobie się łatwo zapamiętuje. Nie mówię że to jest cudowna metoda zapamiętująca za ciebie 100 słówek na godzinę. To tylko świetny sposób na wspomaganie samej nauki. Po nauczeniu się jakiegoś słówka staram się je stosować częściej - rozmawiając z ludźmi w internecie, pisząc wiele rzeczy. Nawet oglądając film po angielsku godzinę później nagle się orientuje: 'no tak, przecież dziś się uczyłem tego słówka'.
>W bazie fullrecall mam ok 2500 wyrazów. Mam bazę od prawie pół roku.
>Mam plik queue do którego codziennie dopisuje ok 20 nowych wyrazów z
>którymi się spotkałem. Program sam wyznacza liczbę powtórek, zazwyczaj
>jest to ok 40-50.

Ja ucząc się z kartki w jakieś 80-100 min przyswoję 20 słów(licząc ambiguous, ambiguity jako jedno słowo) i na następny dzień poświęce 20 minut na powtórkę to jeśli żadnego z tych słów nie czytam nie widzę przez jakieś 1,5 roku i nei pomyślę o nim przez ten czas to spotykając je później przypominam sobie znaczenia z marszu.
Chodziło mi o miarę takiej efektywności.
>W bazie fullrecall mam ok 2500 wyrazów. Mam bazę od prawie pół roku.
>Mam plik queue do którego codziennie dopisuje ok 20 nowych wyrazów z
>którymi się spotkałem. Program sam wyznacza liczbę powtórek, zazwyczaj
>jest to ok 40-50.

Ja ucząc się z kartki w jakieś 80-100 min przyswoję 20 słów(licząc ambiguous, ambiguity jako jedno słowo) i na następny dzień poświęce 20 minut na powtórkę to jeśli żadnego z tych słów nie czytam nie widzę przez jakieś 1,5 roku i nei pomyślę o nim przez ten czas to spotykając je później przypominam sobie znaczenia z marszu.
Chodziło mi o miarę takiej efektywności.
Wymyślenie samego skojarzenia i
>zwizualizowanie to dla mnie 20-30 sekund. Więcej czasu powoduje
>znalezienie samego hasła w słowniku, analiza wymowy, kontekstu
>zastosowań, związków jakie on tworzy.
Ale jak znasz potem kolokację i co się z czym je? zakres stosowania danego słowa? Ja mam to w słowniku i od razu sie tego ucze...A Ty albo masz to w swoim programie co dodatkowo mnoży liczbę skojarzeń albo zglądasz do dict :)

>Nawet oglądając film po angielsku godzinę później nagle się orientuje:
>'no tak, przecież dziś się uczyłem tego słówka'.
Moim zdaniem to jest obciążenie. Zawsze jak pamiętam gdzie się słowa nauczyłem - to źle. Bo to nie jest takie płynne wtedy. Takie dodatkowe skojarzenia miejsc itp. ze słowem nie są chyba wskazane. Przynamjmniej dla mnie.


O skuteczności
>samej metody może świadczyć to, że od początku wakacji nauczyłem się
>prawie 2500 nowych wyrazów (biorąc pod uwagę, że w dużej części haseł
>jest po kilka związków do zapamiętania, np. swing - get into swing of
>things, not enough room to swing a cat, door opened swing, wszystkich
>wyrażeń nauczonych będize ok 3500). Dodatkowo dochodzi kilkaset
>zapamiętanych dat i regułek dzięki mnemotechnice. W sumie to żaden
>wynik, prawda?
No proszę Cię :)
2500 wyrazów ok ale ciekawe na ile? każdego dnia wrzucasz następne i wielu z poprzednich nie używasz pol roku lub dluzej. I to jest pytanie czy je po pol roku zapomniasz czy po miesiacu czy po 2 latach. Mózg wyrzuca informacje nieuzywane.
Przepraszam za powtórkę
>Ja ucząc się z kartki w jakieś 80-100 min przyswoję 20 słów(licząc
>ambiguous, ambiguity jako jedno słowo) i na następny dzień poświęce 20
>minut na powtórkę to jeśli żadnego z tych słów nie czytam nie widzę
>przez jakieś 1,5 roku i nei pomyślę o nim przez ten czas to spotykając
>je później przypominam sobie znaczenia z marszu.
Nie rozumiem.

>Ale jak znasz potem kolokację i co się z czym je? zakres stosowania danego słowa? Ja
>mam to w słowniku i od razu sie tego ucze...A Ty albo masz to w swoim programie co
>dodatkowo mnoży liczbę skojarzeń albo zglądasz do dict :)
Wiem. Do każdego hasła w programie są opisane najważniejsze znaczenia, związki frazeologiczne jakie tworzy i przykłady zastosowania. Coś jak definicja słownikowa, tyle że ja to sam układam (+) i zawiera tylko te znaczenia których potrzebuję/będę potrzebował/interesują mnie. Do nauki kolokacji mnemotechnika świetnie się nadaje, tyle że troche inaczej się tworzy skojarzenia (tworzy się samemu listę przyimków oraz odpowiadajacych przedmiotów/liczb i wplata się to do skojarzenia).

>Moim zdaniem to jest obciążenie. Zawsze jak pamiętam gdzie się słowa nauczyłem - to
>źle. Bo to nie jest takie płynne wtedy. Takie dodatkowe skojarzenia miejsc itp. ze słowem
> nie są chyba wskazane. Przynamjmniej dla mnie.
O czym Ty mówisz? Generalnie się uczę słówek tylko z tym programem, a nie z różnych miejsc. Mówiłem że jak np o 15 uczyłem się przez godzinę nowych słówek, to oglądając o 19 film po angielsku często nowe słówka od razu wpadają w ucho. 'O! Dziś się tego uczyłem'

>No proszę Cię :)
>2500 wyrazów ok ale ciekawe na ile? każdego dnia wrzucasz następne i wielu z
>poprzednich nie używasz pol roku lub dluzej. I to jest pytanie czy je po pol roku
>zapomniasz czy po miesiacu czy po 2 latach. Mózg wyrzuca informacje nieuzywane.>
Do kolejki słówek do nauczenia wrzucam tylko te które uważam za wazne/niezbędne i które są często używane i mogą mi się przydać w przyszłości. Nie będę się uczył jakichś specyficznych nazw, które nawet po polsku słyszałem kilka rzay w życiu.

Magia działania tego programu opiera się na sztucznej sieci neutronowej i algorytmowi ANN. Program automatycznie wyznacza datę następnej potwórki słowa m.in na podstaiwie stopnia zapamiętywania (sam go ustalam). Nie ma takiej możliwości, że jakieś słówko nie będzie przypomniane przez dłuższy okres czasu. Właśnei to zapobiega 'wyrzuceniu' słówka z pamięci.
Tak poza tematem: zapamiętane informacje zostają na zawsze w mózgu, a kłopoty z przypomnieniem wynikają tylko z redukcji ciągów kojarzeniowych. Ucząc się słówka mechanicznie powtarzając w głowie niewiele mówiącą nazwę zapamiętanie tego słówka dla mózgu jest takim wysiłkiem, jakbyś musiał się uczyć 5cyfrowych liczb na pamięć. Stosując mnemotechnikę tworzysz ciągi skojarzeń (naturalną jednostkę pamięciową mózgu) dzięki czemu możesz odtworzyć ten ciąg skojarzeń aby odnaleźć brzmienie poszukiwanego słowa.
Następie przychodzi kwestia używania słowa - jeżeli znasz słówko, będziesz je używał. Pisząc teksty po angielsku nie będzieszmusiał szukać po słownikach. Dobrą metodą utrwalenia słownictwa jest pisanie tekstów po angielsku - opowiadań, blogów, etc.
Aha w sumie każdy używa co lubi. Ja tradycyjnie wolę kartkę i długopis. A możesz powiedzieć do jakiego poziomu/certyfikatu się przygotowujesz przez ile i na jakim zaczynałeś?
>Aha w sumie każdy używa co lubi. Ja tradycyjnie wolę kartkę i
>długopis. A możesz powiedzieć do jakiego poziomu/certyfikatu się
>przygotowujesz przez ile i na jakim zaczynałeś?
Było pytanie kto jakie metody poleca. Ja używam mnemotechnik wspomaganych wyznaczaniem powtórek przez ANN. Kiedyś wolałem kartkę, ale przy dużej liczbie słów można zwariować. Nikogo do niczego nie przekonuję.

Gdy zacząłem używać fullrecall byłem na poziomie średniozaawansowanym (format 1). Teraz myślę o FCE - nauczycielka sprawdzająca moje wypracowania powiedziała, że spokojnie sobie poradzę. Nie wiem czy mi ten certyfikat potrzebny..Whatever. Uzywam fullrecall i mnemotechnik też do nauki ogólnie innych przedmiotów. Średnia na koniec 1 liceum - 3,9. Teraz na półrocze będę miał ok 4,6 - w tym angielski-5, niemiecki-4, łacina-5, historia-4+ (główne przedmioty wspomagane mnemotechniką)
Zaciekawił mnie ten "fullrecall". Ściągnąłem go, uruchomiłem i po kilku próbach udało się przystąpićdo nauki.

Moim zdaniem to jest słaba podróbka programu SuperMemo w wersji 2.00, o której już nawet w firmie SuperMemo World tylko najstarsi pracownicy nie pamiętają.

Autor FR przyożył się trochę do samego programowania, zabrakło mu inwencji, by napisać czytelną instrukcję i dobrego helpa, poza tym program udostępnia bez bazy słówek, a tworzenie własnej bazy w porównaniu z tą procedurą w programach SM, PH i eTeacher przypomina trochę pisanie chinskiego tekstu przy uzyciu pędzelka i tuszu.

O wiele lepiej kupić za 5 zł multimedialne SM z magazynem DVD O'key lub za 20 zł z Rozmówkami w miesiąc.
Bejotka masz rację że po pewnym poziomie trzeba się uczyć z kontekstów chociaż przeważnie uczę się tylko tak - wciąż niezastąpiona bywa kartka papieru + długopis.
Poza tym ta metoda ma jedna wielka zalete. Uczac sie jednego znaczenia uczysz sie kilku slow angielskich. Poznająć nowy ekwiwalent dopisujesz go do słów które już znałeś
przykład: happy, merry, joyful, joyous, jolly, mirthful, cheerful... itd.
Za każdym razzem przedłuża się ciąg co sprawia że powtarza się wcześniejsze słowa.
>Moim zdaniem to jest słaba podróbka programu SuperMemo w wersji 2.00,
>o której już nawet w firmie SuperMemo World tylko najstarsi pracownicy
>nie pamiętają.
Sam Dawid pisze na stronie, że wzorował się na SM, ale nie kopiował pomyśłów. Zasada działania programu jak i sam proces nauki się rózni. System powtórek wygląda całkiem inaczej, nie opiera się na przypadkowości.

>Autor FR przyożył się trochę do samego programowania, zabrakło mu
>inwencji, by napisać czytelną instrukcję i dobrego helpa,
Od następnej wersji (która jest już gotowa, czeka tylko na kolejną wersję fox toolkita który wychodzi na dniach) będzie szczegółowa pomoc. Poza tym na stronie fullrecall.com jest chyba wzsystko co potrzebne
>program udostępnia bez bazy słówek, a tworzenie własnej bazy w
>porównaniu z tą procedurą w programach SM, PH i eTeacher
Własnie o to chodzi - wpisujesz tylko te słówka które Ci potrzebne, zanim je wpiszesz musisz poświęcić czas na poznanie innych znaczeń, przykładów etc. W supermemo w gotowych bazach jest: słówko polskie-słówpo angielskie. Jeżeli jednak Ci to odpowiada to fullrecall jest w pełni zgodny z bazami SM i je bez problemu importuje
> przypomina
>trochę pisanie chinskiego tekstu przy uzyciu pędzelka i tuszu.
Do teraz chińczycy i japończycy zapisują kanji pędzelkami. Nie wiem co jest w tym złego

>O wiele lepiej kupić za 5 zł multimedialne SM z magazynem DVD O'key
>lub za 20 zł z Rozmówkami w miesiąc.
It's up to You.

Jest ostatnia rzecz która mnie przekonała do tego programu: działa pod linuksem i freebsd. Nie znalazłem innych odpowiedników na w/w system.
>Sam Dawid pisze na stronie, że wzorował się na SM, ale nie kopiował
>pomyśłów.

Cały program jest "kopia pomysłu" doktora Woźniaka.

>System powtórek wygląda całkiem inaczej, nie opiera się na
>przypadkowości.

W SuperMemo nie ma przypadkowości, system powtórek oparty jest na podstawie wieloletnich badań nad właściwościami ludzkiej pamięci i procesami zapamiętywania i zapominania. Laik może ich nie rozumieć, ale o przypadkowości może mówić tylko zazdrosny konkurent.

>Od następnej wersji (która jest już gotowa, czeka tylko na kolejną
>wersję fox toolkita który wychodzi na dniach) będzie szczegółowa
>pomoc. Poza tym na stronie fullrecall.com jest chyba wzsystko co
>potrzebne

To może dopiero od następnej wersji warto go będzie testować.

>Własnie o to chodzi - wpisujesz tylko te słówka które Ci potrzebne,
>zanim je wpiszesz musisz poświęcić czas na poznanie innych znaczeń,
>przykładów etc. W supermemo w gotowych bazach jest: słówko
>polskie-słówko angielskie.

Widzę, że nie znasz profesjonalnych baz SM i nie próbowałeś stworzyć własnych. Ja zawsze twierdziłem, że największa wartością SM jest możliwość tworzenia własnych baz nie ustępujących profesjonalnym, a często je przewyższających. Dodatkową wartościa programu jest moliżwość korygowania baz w procesie nauki, czego nie ma żaden inny program.

>Do teraz chińczycy i japończycy zapisują kanji pędzelkami. Nie wiem co
>jest w tym złego

Oczywiście nie ma w tym nic złego, gdy piszą to Chińczycy i Japończycy, ja miałem na myśli trudności jakie z tym mają Polacy. Przy okzaji przypomnę, że kilkanaście lat temu w konkursie na najlepszą bazę SM prowadzonym na łamach "Bajtka" pierwszą nagrodę uzyskała właśnie baza japońska.

>Jest ostatnia rzecz która mnie przekonała do tego programu: działa pod
>linuksem i freebsd. Nie znalazłem innych odpowiedników na w/w system.

To rzeczywiście zaleta. Niestety nie mogłem stwierdzić czy SM pracuje pod Linuxem, ale jesli chodzi o freebsd, to na stronie FE jest taki plik do ściągnięcia. Tylko nie ma do niego żadnego komentarza, ani opisu. Jesli to rzeczywiście 'system operacyjny', to początkujący uzytkownik może tylko sobie zaszkodzić.

Jesli chodzi natomiast o różne platformy, na których program działa, to SM był pierwszym programem, który równie skutecznie działał na PC-tach. Macintoshach, Commodore Amigach i Palmotpach.

Nie widzę nic złego w konkurencji, ale pisanie o przypadkowych powtórkach nie ma nic wspólnego z konkurencją.
Temat przeniesiony do archwium.