znając te 1000 słów i tak nie kupisz wody w Londynie, bo na tej liscie nie ma takich slow jak 'gazowana' czy 'niegazowana'. Nie bedziesz mogla kupić chomika, żarówki, ani fioletowego swetra, bo tych słów w takiej liście także nie znajdziesz. Wychodzi na to, ze trzeba znac 20 tys slow, albo i wiecej. Do tego dochodzi jeszcze gramatyka, bez której tez sie nie porozumiesz, a slaba gramatyka sprawi, ze bedziesz brzmieć jak nieuk...
Tak wiec moral z tego taki, ze trzeba byc nieufnym wobec demagogow takich jak pan Grzesiak, ktorzy maja prosta recepte na wszystko