Hej :)
Mój pierwszy temat i od razu taki głupi ;P
Na początku zaznaczę, że: mój angielski nie jest płynny ani jakoś niesamowicie poprawny. Ciągle wstydzę się rozmawiać w tym języku, ale próbuję z tym walczyć ;D
Jednak duży problem dla mnie stanowi szybkie wypowiadanie się. Mam wrażenie, że bardzo "szatkuję" poszczególne wyrazy. I nie ważne, czy wypowiadam się spontanicznie, czy czytam jakiś tekst kilka razy - zawsze albo super dokładnie wymawiam słowa, albo (przy próbach "przyspieszenia" mojego monologu ) wychodzi dosłownie bełkot.
Nie jestem nawet w stanie nauczyć się dobrze znanej mi piosenki ( i nie mam tu na myśli Eminema czy Macklemore'a... :P) bo albo tak upraszczam tekst, że powstają dziwne słowa, albo nie nadążam za rytmem ;]
Dodam, że z polskim też przy niektórych wyrażeniach mam takie problemy, ale to co się dzieje, gdy mówię po angielsku to po prostu dramat ;D
Czy da się coś z tym zrobić (jeśli tak, to co?), czy pozostaje mi się z tym pogodzić?